Czy tendencje do zachorowania na raka są

dziedziczne? Co myślicie? Jakie są doświadczenia waszych znajomych i rodzin?

tak są dziedziczne, kolezanke mialam w liceum , 16lati juz chodziła na mamografie bo jej babcia i ciotka miały raka piersi :(

Są też przesłanki że mogą mieć podłoże psychiczne, stres np. mocno zatruwa organizm. Najważniejsze żeby starać sie o tym nie myśleć.

Nie wiem, ale do głupoty na pewno są dziedziczne. Moja babka była głupia, matka była głupia, moi bracia są poyebani i ja tez jestem głupia i poyebana.

jaka masakra z tą dziewczyną... mi też się wydaje, że coś z genetyką jest na rzeczy... bo np. u mojego męża w rodzinie dosłownie wszyscy mężczyźni umierają na raka płuc :( o swojego faceta strasznie się boję... zwłaszcza, że pali... ale nie chce rzucić... u mnie z kolei w rodzinie nikt dzięki Bogu nie miał raka, nikt! i mam nadzieję, że tak zostanie miałam jescze kiedyś chłopaka, którego brat miał raka kości, ale udało się go wyleczyć, ma już ponad 15-letnie wyleczenie bez remisji, ale kilka lat temu na raka kości zachorowała ich ciocia i zmarła na przerzut do płuc... z tym stresem też chyba ma to wszystko coś wspólnego....

oczywiscie że tak, wszędzie o tym piszą...

dziedziczne no i im więcej osób ma raka tym większa szansa, że i u ciebie wystąpi. O ile mnie pamięć nie myli, z rakiem piersi jest tak, że jeżeli twoja matka miała to ty masz szanse 8x większą niż inne kobiety. Jeżeli matka matki, to ta szansa wzrasta dwa razy. Et cetera, et cetera.

Heh to sie cieszę, moja się niedawno przebadała, zdrowa jak rybka. A tym co tak przesądzaja o czyims raku zyczę, żeby go same dostały.

Poza tym największą szansę na raka mają kobiety, które wykarmiły kilkoro dzieci.

kocham kino czego sie plujesz idz sie srać gdzie indzije kretynko my ci niczego nie zyczymy złego podła kupo gowna

:D co za popis kultury osobistej :D:D:D

No wiesz, na pewno dużo czynników się przyczynia do raka. Czynniki genetyczne są jednym z wielu. Szansę wystąpienia niektórych nowotworów można zmniejszyć praktykując różne aktywności fizyczne. Między innymi raka, jeżeli dobrze pamiętam, to trzonu macicy i żołądka albo jelit.Na pewno też dużo zależy od trybu życia, środowiska w którym żyjemy. Od stresu także. W koncu... Na coś trzeba umrzeć.

ale rzyczylas mi smierci i raka a mnie juz zaczelo cos bolec jak umre bedznei twoja wina bedziesz sie palic w piekle bo mi klątwie rzuciłas :(

Takie są fakty. Bogiem nie jestem, nie mam na to wpływu. :) Ale jakoś to zniosę.

Kuźwa ale skuteczne te moje klatwy, nawet nie przypuszczałam. He, he