Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agrafka9004

Bardzo źle mi z tym, ze znajomi mnie olewają

Polecane posty

Gość Agrafka9004
Właśnie a propo ping ponga. Co zrobić w sytuacji gdy jeśli ja się nie odezwę to druga osoba też? Wracając do tematu nocowania itp. to nie tak ze ja źle się nastawiam. To po prostu fakt ze nikt mnie nie zaprosił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet27
Co ludzie lubą ? -pozytywny humor taki i żarty ,ale takie że większość skuma ,a nie tylko ty -ciekawostki -chodząca encyklopedia tez jest w cenie -spontaniczność -odpowiedzialność -pozytywna energia ,którą innych uskrzydlamy ,a nie pesymistyczne wizje -opowiadane historie z życia mają albo uczyć ,albo bawić ,a nie że opowiadasz i nic z tego nie wynika -pozytywne szaleństwo i kreatywność To tak na szybkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agrafka9004
yyughiuh chyba masz rację. choć przez pewien czas w swoim życiu czułam się lubiana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agrafka9004
Taki jeden facet27 nie zauważyłam żeby lubiani ludzie mieli wszystkie te cechy lub większość z nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet27
bo te cechy muszą być naturalne ,a nie wymuszone. Podstawa to być zgodnym ze sobą. Jak lubisz metal to tego nie ukrywasz przed światem i siedzisz w towarzystwie metali ... To podaj jakie mają cechy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet27
Nikt nie bedzie miał wszystkich tych cech ,ale 1,2 wystarczą. To co ludzi łączy to to co jest wspólne ,a nie ,że ja o zupie ty o dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agrafka9004
Sa mili, uśmiechnięci, dostosowują się do innych osób i sytuacji, ale sa też egoistami w pewnym sensie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet27
No dostosowuje się na zasadzie takiej że szukamy wspólnych cech i tematów do rozmow tak żeby druga osoba byla też tym zainteresowana. Niektóre osoby mają tendencję do zamęczania soba bo ciągle o sobie gadają o czymkolwiek ,a to męczy. Można opowiedzieć jakaś jedną czy dwie ciekawe historie co nam się przytrafiło ,ale to ma być takie ogolne ,a nie z milardem wewnętrznych przeżyć ktore rozumie tylko ten co o tym mówi. ...a egoista to ,że dbasz o siebie , masz swoje granice tolerancji i jak ktoś je przekroczy to o tym powiesz ,a jak przesadzi to zerwiesz kontakt z tą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja:)
autorko ja mogę ci napisać czego ja osobiście nie lubię i jakich ludzi unikam wlaśnie za pomocą odmawiania spotkań itp - nie lubię jak ktoś ciągle smuci wiecznie jest niezadowolony z niczego, nic mu nie odpowiada jest chodzącym pesymistą i pechowcem swiata i opowiada na spotkaniu tylko o tym jak to jest źle - nie lubię jak ktoś nic nie opowiada tylko siedzi i sie na mnie gapi i muszę na siłę podtrzymywać rozmowę - nie lubie rozmów o chorobach - nie lubie rozmów o polityce, wierze itp wrażliwych tematach - nie lubie jak ktoś się wiecznie chwiali co to on nie ma może z ciebie taki smutas zamulacz i dlatego odmawiają spotkań myślą o nieeee znowu przyjdzie i zacznie smucić:))) może warto się usmiechnąć opowiadać różne historie np ze szkoły, dowcipy, i wyluzować. pogadać o chlopakach itp może sama zaproś do siebie koleżanki zorganizuj np piżamowe party z filmami i chipsami i babskimi rozmowami to zbliża do siebie zobaczą cię od innej strony i w końcu może się przekonają do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet27
koleżanka wyżej ładnie to napisała ...a takie babskie/męskie wieczory są fajne życiowe zbliżają do siebie jak każdy coś opowie o sobie takie bardziej osobistego. To pokazuje innym i nam że jesteśmy w jakimś sensie podobni do siebie ,że każde z nas czuje, kocha , nieraz płacze ( tak faceci też czasem płaczą) ...o seksie można pogadać :) tu jest ciekawie bo faceci inaczej to opowiadają bardziej technicznie ,a kobiety swoje przeżycia wewnętrzen i całą tą otoczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agrafka9004
Nie jestem smutasem. Jak mowie oswoich problemach to też wysłuchuje drugiej strony. I zauważyłam ze każdy czasem trochę posmuci i ponarzeka. Staram się żeby rozmowa ciekawila druga osobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet27
Tak naprawdę to nikt nie wie jak to jest w twoim przypadku. Sama wiesz najlepiej co zrobić. Ja podejrzewam ,że dziś masz zły dzień i smuta po prostu ,a wcale to może tak źle nie jest jak by sie wydawalo : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agrafka9004
Niestety jest. Co zrobić w sytuacji gdy ja muszę się pierwsza odzywać bo inaczej ta druga osoba by się nigdy nie odezwała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agrafka9004
Tylko nie wiem czy to ma sens skoro tylko mi zależy i ja się odzywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem i chcę być rozumiania
A może to nie w Autorce jest problem, tylko na takich ludzi trafiła. Mój przykład: koleżanka która zawsze dzwoniła(raz na mc) kiedy jej mąż wyjedzie i zostawi ja bez kasy.Dziś już wiem i nie mam czasu jechać(bo zawsze goniłam ją wspierać) zawsze coś zawiozłam dzieciom i zrobiłam zakupy, wysłuchałam jak to im ciężko. Zawsze myślałam że skoro dzwoni potrzebuje pogadać, spotkać się to znaczy że potrzebuje mojego towarzystwa, okazało się inaczej. Kiedy ja potrzebowałam pogadać stwierdziła że "przepraszam ale właśnie pakujemy się, wyjeżdżamy na wczasy do Chorwacji" Po powrocie nie zadzwoniła i do dnia dzisiejszego cisza. Wiem jedno czasami trzeba znaleźć nowych znajomych, by mieć pewność że są prawdziwi, szczerzy i mogą DZIS nie mieć czasu ale zadzwonią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agrafka9004
Tak to prawda. Ale sporo jest takich ludzi właśnie. Tak jak mój kolega. Nigdy się pierwszy nie odezwie to co na to poradzę? Widać ma mnie gdzieś. Nie brakuje mu mojego towarzystwa ani trochę. Muzę kiedyś poznamy choć jedna osobę której bezie na nas choć trochę zależało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak na pocieszenie mogę ci powiedzieć, że choć twoi znajomi, z tego co piszesz, są mało fajni, to z drugiej strony jednak ich masz. Jeśli chcesz, to możesz z kimś gdzieś pójść, spotkać się, pogadać, mimo że im na tobie specjalnie nie zależy i czasem cię oleją. A są ludzie, którzy nie mają nawet takich znajomych, więc może nie masz tak najgorzej. Całe życie się poznaje ludzi, może z czasem poznasz takich znajomych/przyjaciół, którym będzie na tobie też zależeć. Może poznasz jakiegoś fajnego chłopaka i znajomi i tak zejdą na dalszy plan. Nie zawsze w życiu ma się to co się by chciało. Bądź dla innych ludzi życzliwa, miła, otwarta, to kiedyś na pewno pozyskasz lepszych znajomych/przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agrafka9004
Wiem ze sa osoby które mają gorzej ale jest mi przykro ze ja się kimś interesuje i w ogóle a ta osoba olewa mnie na całej linii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciebie olewają znajomi. Ktoś inny może się nieszczęśliwie zakochać i być olewanym przez ukochaną osobę. Więc naprawdę inni mają czasem dużo gorzej. Wiem, że jest ci przykro, no ale dzięki temu, jak kiedyś będziesz już miała prawdziwych przyjaciół, będziesz ich bardziej cenić. We wszystkim da się znaleźć coś pozytywnego ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msdkdwp
prawda jest taka żwe im bardziej masz innych w dupie i cenisz siebie tym bardziej oni za toba latają - koniec i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego jednym ludziom chce sie o wszystkim mowic i ma sie wrazenie ze ich to interesuje a do innych nie wie sie zupelnmie co powiedziec. I dlaczego przymnie gadatliwi spontaniczni otwarci nie umieja podtzrymac rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront;
To są pewne zdolności, pewien potencjał interpersonalny, emocjonalny. Pewnych zachowań można się nauczyć, ale granicą jest nasza osobowość. Są osoby mniej lubiane, pomijane w towarzystwie, nie dlatego, że są złe, głupie, ale nie można z nimi nawiązać relacji, bo one tego nie potrafią. "Serwuje" się w ich kierunku, a one nie potrafią odebrać, tego "serwu". Bywa też tak, że z czasem stajemy się dla naszego dotychczasowego towarzystwa, mniej pociągający. Zmieniają się oni i my. Grupa zmienia się w określonym kierunku, emocjonalnym, zainteresowań, a my zaczynamy odstawać. Zmieniamy się my, efekt ten sam. Często takie zmiany, nie są oczywiste dla zainteresowanych. Widzimy skutek, bo się nudzimy w towarzystwie dotychczas fajnej koleżanki, bo nas unikają, ale nie wiemy dlaczego. Trzeba by było dany przypadek z bliska obejrzeć. Nie pozostaje ci nic innego, autorko, jak refleksja nad waszymi relacjami i przede wszystkim poszukanie nowych znajomych. Być może coś między wami się już wypaliło i trzeba ci świeżej krwi. Ja mam inaczej. Jestem raczej lubiany, ale robię wszystko aby nie być zapraszanym. Unikam znajomości, chociaż jak każdy mam potrzeby społeczne, które realizuję ostatnio na kafeterii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona1238
Ahahh...Doga autorko , jak byłam młoda też tak miałam! I też się zastanawiałam dlaczego. Miałam 2 przyjaciółki, jedna mnie kompletnie nigdzie nie zapraszała, druga rezygnowała ze spotkania. Doszłam po latach do wniosku, że to tylko i wyłącznie problem i egoizm tych osób. Z tobą nie jest nic złego. To one są jakieś nieokreślone, ale zauważyłam też, że jedna ciągle sprawiała wrażenie mega zajętej, a to nie mogę a to się już umówiłam, a to tylko na godzinkę i mnie to wkurzało zawsze ale powodowało pewnego rodzaju ciekawość. Teraz sama czasem tak robię,nie zgadzam się od razu na wszytsko i może nie aż tak brutalnie ale też czasem tworzę ataką aurę zalatania, wtedy ludzie bardziejsą zainteresowani. Z drugiej strony mam też coś takiego , że ciągłe łażenie na kawę czy piwo i gadanie o tym samym mnie po prostu nudzi. I to nie zależy aż tak od osoby ale od aktywności. Może warto zrobić coś innego, np zaproponować komuś robienie coś nowego ? Fascynującego jak np kino, wystawa łyżwy czy narty czy zaprosić do siebie, ja bym na to przystała. Na pocieszenie ci powiem, że ludzie u nas tacy są , mają innych gdzieś nie szanują na dobra sprawę i ja też się czułam nie lubiana, ale to nie o to chodiło, że ja byłam nielubiana, to po prostu ludzie. Poszukałam nowych znajomych i nadal poszukuję. Z przyjaciólką z dzieciństwa spotykam sie raz na rok jak dobrze pojdzie, paru znajomych tych samych ale zawsze staram sie poznawac nowe osoby. Z czsem tez zdalam sobie sprawe ze przez pare lat ja sie badziej rozwinelam niz kolezanka i jej twoarzystwo juz mi nie odpowiada, trzeba ludzi poznawac. Innym elementem jest tez to ze my mamy taka klaustrfobiczna mentalnosc, boimy sie poznamy jedna osobe wygodnie nam i juz nikogo wiecej nie chcemy poznawac, mysle ze to nie jest dobre i malo rozwijajace. Skoro znajomi Cie olewają, to ty ich też olewaj, znajdz nowych, tylko wtedy zrozumieją, że z tobą tez się muszą liczyć a nie że jesteś na wyciągnięcie ręki za każdym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpisuje sie
Skup się na tych znajomych, którzy pochodzą z Twojej miejscowości i których znałaś jeszcze przed pójściem na studia. Z takimi masz największe szanse na kontakt. Jeśli chodzi o znajomych ze studiów-im najczęściej chodzi o to, aby trafić do dobrej grupy. Takiej, z którą można w miarę bezproblemowo przetrwać te pięć lat. Potem każdy idzie w swoją stronę i kontakt się urywa-jest to całkiem normalne. Tego typu znajomości nigdy nie są trwałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fredro
Jestem w podobnej sytuacji (mogę na szczęście powiedzieć, że olewanie dotyczy mnie tylko ze strony pewnych osób z którymi dawniej utrzymywałem bliższe stosunki, nie zaś ze strony wszystkich) i bardzo adekwatny wydaje mi się fragment pamiętników Fredry "Trzy po trzy": "Wyjąwszy głupich, których świat zawsze lubi, bo po nich skakać może jak koza po pochyłym drzewie - i o tych nie mowa - znałem ludzi uczciwych, ale niedelikatnych, lubiących gości w domu, ale nie trudniących się nimi, upartych, despotycznych w zdaniu, obojętnych nareszcie na wszystko, co leżało za granicą ich domu - a jednak więcej mieli przyjaciół jak ci drudzy, równie uczciwi, ale grzeczni, lękający się uchybić komu bądź, stać się natrętnym lub niedelikatnym, ludzie gorliwi w radzie i nigdy obojętni tak w prywatnej, jak publicznej sprawie. Znałem ludzi zimnych, nie dbających o niczyją przyjaźń, egoistów charakteru nieczystego, nie ceniących nawet miłości żony i dzieci, a jednak świat ich lubił. Znałem zaś uprzejmych, miłych, wymowy mlekiem i miodem płynącej, a wszystko nadaremnie. Ściska ręce, całuje z jednej i z drugiej strony, a czasem i trzeciego całusa suplementarnego nie szczędzi - nie zapomni nigdy niczyich imienin - sześć tysięcy biletów wizytowych rozdaje co roku, sprawunki robi, listy pisze, poradzić lubi, a nawet czasem i pożyczyć pieniędzy, a jednak ludzie go nie lubią. Zrozumże tu proszę. W jakiejś operetce Bogusławskiego śpiewa jakiś moralista: "Pochlebiaj, a będziesz szczęśliwy". Można by dodać: "i będziesz lubiony". (...)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem taka osoba ze zawsze pomagam innym, mialam przyjaciolke ktorej nawet pomoglam zmienic szkole bo sobie nie radzila. A koniec koncow zawsze koncze sama. Mialam mnostwo kolezanek ale zawsze cos bylo nie tak, a to problem ze mialam dobre oceny albo ze mnie stac na pewne rzeczy, gdyz do biednych nie naleze. Tez mi to doskwiera, marzy mi sie prawdziwa przyjaciolka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam taki
tez mam taki problem. Wiekszosc moich kolezanek wyszla za maz, urodzila dzieci, i po prostu przestalam byc zapraszana na ich spotkania, bo nie pasuje do nich jako osoba samotna bezdzietna. Reszta znajomych tez raczej nie kontaktuje sie ze mna pierwsza, kazde spotkanie musze doslownie wydzierac i wypraszac,a bardzo czesto sa one odwolywane w ostatniej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×