boję się przesadnie miłych osób

takich 'wazelinek', które pomimo tego, że widzą Cię drugi raz w życiu są w stanie Ci nieba przychylić.Z każdym spotkaniem to przychylanie nieba robi się coraz mniejsze... Do tego mają słodki głosik i zdrabniają co drugie słowo i codziennie pytają, ile zjadłeś :O tak, ta dziewczyna kilka razy popisała się zajebistym chamstwem

czy to normalne, że odczuwam dyskomfort w jej towarzystwie?

masz rację, ja też tak mam ale dodatkowo nie ufam też ludziom tak samo miłym przez cały czas, moze już tak maja przez caly czas, ale ja zawsze węszę jakiś podstęp

ojjj tez nielubie takich milych osob brrr odrzuca mnie takie zachowanie

jeżeli napisze Ci spierdalaj w podskokach polubisz mnie ?

najśmieszniejsze jest to, że ja i jeszcze jedna osoba jej daliśmy szansę na przyjaźń, to nas odrzuciła chamstwem, a liże tyłek tym, którzy mają o niej złe zdanie

no chyba,ze sa ewidentnie falszywe i za plecami obgaduja

wolę już spierdalaj w podskokach, niż: kochanie, pożyczę Ci pieniążki i daj, ponoszę za Ciebie torebeczkę :) wolę już agresorów, którzy w głębi duszy są wrażliwi :)

w sumie to nie ma najlepszego modelu zachowania ludzkiego, bo jak bedzie zawsze miły to bedzie podejrzane, jak bedzie fałszywy to dla nas tez lipa a jak niemiły całkowicie to kwas po całosci

Myślę, że wystarczy być po prostu życzliwym i traktować ludzi z początku na dystans :)

z początku na dystans a później tym bardziej :D no cóż to niestety życie weryfikuje i też juz nie raz się o tym przekonałam