Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ella.k

praca w żłobku a ciąża

Polecane posty

Gość ella.k

Dziewczyny, podpowiedzcie: jestem opiekunką w żłobku (dzieci 5 miesiecy-3 lata). Jestem w 3 miesiącu ciąży- na razie czuję się świetnie, zupełnie nic mi nie dolega. Wobec czego chcę nadal pracować. Jednak i lekarz i szefowa namawiają mnie na zwolnienie. Powody oczywiste: noszenie (nie da się uniknąć), urazy brzucha (dzieci czasem nie patrzą, gdzie "lecą" i w co "wlatują" no i czasem samemu trzeba "lecieć", by przed urazem jakiegoś malucha chronić), skoki, podskoki i podrygi w zabawie. Ja nie chcę zwolnienia, bo czuję się dobrze, ciąża nie jest zagrożona. Szleję i bawię się trochę mniej, brzuch staram się chronić, staram się nosić tylko te mniejsze, w wyjątkowych sytuacjach biorę na ręce starszaki (staram się kucać czy schylać do nich, niż je podnosić). Jedyny problem to przewijanie z kup (zapach), ale koleżanki po prostu mnie w tym wyręczają. Nie jest tak, że szefowa boi się mojej słabszej pracy; to fajna babka i troszczy się o mnie. Lekarz za głowę się łapie, jak odmawiam przyjęcia zwolnienia...Pewnie, gdy brzuch już będzie duży, mi będzie ciężej, zacznę się toczyć albo szybko męczyć- pójdę na to zwolnienie. Ale na razie nie chcę. Czy może ja przesadzam? Niepotrzebnie narażam siebie i dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo-------anna
Miałam podobną sytuację, jestem na zwolnieniu. Ale ja do tego wymiotuję i mam mdłości,gdyby nie to pewnie bym popracowała przynajmniej do końca 5 miesiąca. :) Z tym,że ja miałam dzieci 1.5 roku - 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella.k
Gratulacje! :) Właśnie problem w tym, że mi "nic nie jest"; gdybym miała mdłości, to pewno nie dałabym tak łatwo rady. Ale poza tymi "zapachami" czuję się wyśmienicie, nie czuję ani potrzeby ani chęci iść na zwolnienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo-------anna
A jesli nie daj Boże coś się stanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blableblu
Weź jeszcze pod uwagę ryzyko infekcji. Żłobek, podobnie jak przedszkole, to siedlisko wszelkiej maści bakterii i wirusów. Pracuję w przedszkolu i od września miałam już kontakt z kilkoma rzutami jelitówki, mononukleozą zakaźną, szkarlatyną, anginą, i różnymi infekcjami wirusowymi. Taka głupia cytomegalia, którą ty przejdziesz bezobjawowo, może poważnie uszkodzić rozwijający się płód. Ja bym nie ryzykowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella.k
ha! to też prawda... dzieci niedoleczone chodzą, my mieliśmy 4 rzuty jelitówki, w zeszłym roku była chlamydia w niemal wszystkich gardłach. To racja, muszę jeszcze raz sprawę przemyśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a choroby ja bym nie ryzykowal
odpocznij poki ozesz, potem maluch nie pozwili ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie tak zastanawiam
w sumie nie jestem za tym żeby od razu w ciazy lazic na zwolnienia i gnic w domu naciagajac ludzi na kase z zusu ale w takiej sytuacji to faktycznie po prostu niebezpieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella.k
tak się akurat składa, że kocham moje-cudze bachory oraz moje marne grosze... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno po co ryzykowac
te 2 miesiace w ta czy w tamta niewiele ci dadza a nie daj Boze cos ci moze zaszkodzic i bedziesz pozniej zalowac. znajoma opowiadala, ze jej kuzynka pracowalaa w przedszkolu jak byla w ciazy i zarazila sie rozyczka i niestety zle sie to skonczylo bo dziecko urodzilo sie chore. wiem ze teraz kobiety sa szczepione przeciwko rozyczce ale kto to tam wie czy to jest 100% zabezpieczenie. owszem zarazic sie mozna wszedzie ale po co ryzykowac i przebywac w grupie dzieci ktore niestety moga zarazic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ella.k napisz jaką decyzje podjęłaś gdyż zaczęłam czytać ten wątek i mnie zaciekawił gdyż staramy się z mężem o dziecko i ja również pracuję w żłobku z maluchami (8 miesięcy-2 lata) tak więc podnoszenie w przypadku przewijania czy do krzesełka w celu nakarmienia jest u mnie nieuniknione. Zważywszy na to, że dzieci często chodzą niedoleczone, kaszlące, smarkające i raz na jakiś czas zdarzy się u nas jelitówka, zapalenie spojówek lub inna zaraźliwa dolegliwość. Kocham swoją pracę, czuję, że naprawdę robię w końcu coś co lubię, ale w momencie gdy zajdę w ciążę będę musiała rozważyć odejście z pracy aby nie ryzykować zarażenia się różyczką lub cytomegalią ; (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie jestem w ciąży i też chciałam pracować ale na najbliższej wizycie chyba skuszę się jednak na zwolnienie do którego namawiał mnie na dzień dobry lekarz, a teraz przyszły tato:) Mimo, że wymiotowałam, miałam mdłości i dość daleko mam do pracy to byłam na tak. Minęły chyba 2 tygodnie i jednak jestem na nie... Po świątecznej przerwie wróciłam i odczuwam ciążowe dolegliwości za bardzo mimo, że to dopiero pierwszy trymestr i chyba od 2 spędzę już na zwolnieniu. Czemu? Nie mam siły wstawać dłużej o 5 rano i czasem wracać do domu dopiero o 18 (mam różne godziny pracy jak i zmiany) szczególnie jeśli trzeba się szykować, a tu mdłości i wymioty.... Zaczynam reagować na zapachy przy posiłkach ale to jeszcze mały pikuś. Niestety moje pozytywne nastawienie minęło, jak wspomniałam wyżej, z kolejnymi tygodniami i po świątecznej przerwie... Latanie, podnoszenie, rozdzielanie, zabawy - pod koniec dnia jestem padnięta. Niestety praca z dziecmi to często również g***towne ruchy, które od razu odczuwałam - po co się męczyć i chodzi mi tu głównie o te bóle które są wynikiem ciągłej gotowośc****odnoszenia itd. Nie mówiąc już o siedlisku chorób, o których nawet nie ma się czasem pojęcia. Nie jestem zwolenniczką l4 jak wszystko jest ok ale nie ma też sensu się dobijać. A co do naciągania na kasę - nie przesadzajmy, ja osobiście np. opłacam sobie dobrowolną składkę którą odciąga mi się z zarobionej kasy. Bardziej zaczynam się męczyć niż cieszyć pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli lubisz swoją pracę to niewykluczone, że jeszcze wrócisz będąc w ciąży. Ja w pierwszym trymestrze czułam się też bardzo żle: nudności cały dzień , czasem wymioty.A przede wszystkim byłam bardzo senna. Ale gdzieś od 14-15 tyg do nadal czuję się rewelacyjnie. Nic mi nie dolega, brzuszek jeszcze mały. A to juz 24 tydz. Do pracy wróciłam z ochotą , przynajmniej czas do narodzin szybko mi leci i nie nudzę się w domu. Jak czujesz się żle to pewnie , że nie masz co się męczyć , bo pewnie i tak z ciebie żaden pracownik. A L4 w ciąży przecież nie oznacza, że trzeba je ciągnąć do porodu. Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już jestem na zwolnieniu, lekarz mnie przekonał. Byłam za bardzo spięta i napięta co dało się odczuć nawet podczas badania... Niestety nie mam co wracać do pracy. Pracuję na umowę zlecenie i nie każdy dobrze zareagował na moje l4 więc istnieje ryzyko, że jak tylko się pojawię w celu pracowania ponownie pewne osoby będą chciały mnie usunąć... Zresztą atmosfera również ostatnio była taka sobie i już wtedy było sporo stresu, a teraz pewne sprawy się pogłębiły i nie wiem czy będę chciała wracać aby się stresować, znów podnosić dzieci i walczyć z choróbskami. Przyznam, że ostatni okres strasznie mnie wymęczył...Była tylko praca - spanie. Można powiedzieć, że bliscy nie mieli ze mną kontaktu bo po powrocie do domu w 95% byłam zawsze tak padnięta, że myślałam tylko o przekąszeniu czegoś na szybko, łazience i łóżku. Często z złym samopoczuciem. Mimo, że już troszkę na zwolnieniu to nadal czuję, że jestem spięta i tłamszę w sobie negatywną energię z pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, a tak z zupełnie innej beczki: Jak taki 1,5 roczne dzieci reagują na rozłąkę z mamą na tyle godzin? Jak się zachowują? Jest płacz? Pytam, bo sama mam takiego synka i zastanawiam się nad takim klubem malucha, gdzie chciałabym synka pomału przyuczać, zostawiać tak np na godzinę, by sprawdzić jak by to przyjął. On teraz jest strasznie za mną, jak pojadę na zakupy i wrócę po dwóch godzinach to jest radość jakby mnie z tydzień nie widział, mąż mówi, że jak wychodzę to zawsze mnie szuka po całym mieszkaniu, woła mama, a wiadomo, że wtedy zostaje we własnym domu, z tatą, a co będzie jak zostanie w obcym miejscu z obcymi ludźmi... Nie wiem, jakoś sobie tego nie wyobrażam, ale za jakiś czas będę musiała wracać do pracy i pomału musimy próbować. Bardzo takie male dzieci w żłobku rozpaczają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sobie pracuje ale wątpię abyś była tym kim jesteś:D W niektórych krajach na Zachodzie wysyła się kobiety bez gadania na zwolnienia. Wiesz o tym? Bo pier... jak potłuczona. Wspaniale, że dobrze się czujesz, wspaniale że czujesz się cudownie wśród zarazków. Tak, tak wspomnij również o tym jaka była kiedyś umieralność wśród noworodków, matek oraz ile było poronień. Jeśli jesteś lekarzem lub pielęgniarką to powinnaś takową wiedzę mieć. Również taką co może się stać z płodem w kontakcie z wirusami oraz noszeniem ciężarów... Zapomniałaś również wspomnieć, że panowie polowali na mamuty, a teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli zarówno szefowa jak i lekarz wysyła Cię na zwolnienie to czemu nie skorzystać? To super, że lubisz swoją pracę, ale może lepiej rzeczywiscie odpoczać? Przecież nie musisz siedzieć w domu. Jeśli dobrze sie czujesz możesz robić wiele rzeczy. Ja bym od 4-5 msc na pewno już dała sobie spokój z pracą. Tak naprawdę zarodek jest najbardziej narażony w pierwszym trymestrze. Teraz już największe ryzyko minęło, więc nie widzę przeciwwskazań do pracy. Ale powinnaś szczególnie na siebie uważać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys w ciązy w polu pracowały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZrozpaczonaPrzyszłaMama
Iść na zwolnienie i mieć wszystko w d***e... Poświęcasz się dla pracy i pracodawcy a większość Ciebie wypi.... jak tylko będzie miało okazję. Kiedyś kobiety miały zapewnione m.in. to, że nikt ich nie wyrzuci, a teraz? Była też nieco inna świadomość i podejście do ciąży - poroniła to poroniła, nie to nie. Ale kobieta miała świadomość, że raczej będzie miała gdzie wrócić, że jesli pójdzie np. na 2 tyg na zwolnienie to po powrocie nie dostanie wypowiedzenia. Pracowałam w żłobku, poszłam na 3 tyg zwolnienie, opłacałam dobrowolną składkę chorobową i co? Już podczas zwolnienia dzwoniono do mnie aby jakoś mnie ugłaskać abym podpisała rozwiązanie umowy za porozumieniem stron....Chciałam wrócić po tych 3 tyg ale wiedziałam co mnie czeka i gdy tylko będę mieć słabszy czas wypier... mnie bez mrugnięcia okiem mimo, że miałam prawo do zwolnienia lekarskiego. Być może wyrzucą już pierwszego dnia, a tak mieli problem bo przecież jestem na zwolnieniu. Pani pracująca w szpitalu chyba nie jest ani pielęgniarką ani lekarką bo gada takie głupoty, że głowa boli. Zresztą najwięcej do powiedzenia mają panowie oraz panie które nie muszą się martwić bo siedzą na stanowiskach nie do ruszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani pracujaca w szpitalu jest pielegniarka i doskonale wie co mowi. Wlasnie zaczyna mi sie 24 tydzien ciazy. Co wiecej, mam nisko polozone lozysko i arytmie serca i nadal pracuje, bo moj lekarz nie widzi przeciwskazan. Glupoty to wy opowiadacie. dziewczynki, o tych masowych poronieniach za czasow naszych mam i babc, no ale czyms wlasne lenistwo wytlumaczyc trzeba. Powtarzam, ze gdyby wam zabrac 100% platne chorobowe, to zaraz byscie ozdrowialy i lecialy do roboty. Dopiero od niedawna zaczelam wchodzic na te ciazowe fora i to swietny sposob na poprawe samopoczucia, bo naprawde mozna sie posmiac. Te rozdzierajace serce historie dziewczyn, ktore sa w ciazy cale 5 tygodni i juz po kilometrowym spacerze im slabo i brzuch je ciagnie i one juz czuja, ze sie musza oszczedzac!!!! Boze, miej litosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa, wszystkie zawody zagrazaja zdrowej ciazy, nawet ksiegowa musi koniecznie isc na L4, bo podobno komputer szkodzi, bo kosc ogonowa boli i dziecko sie w brzuchu gniecie od takiego siedzenia. I glowa boli.Baby zdrowe jak kon w 5 minut po zajsciu w ciaze zamieniaja sie w schorowane kaleki, ktore nawet katar moze zabic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ryzykujesz zdrowiem swojego dziecka dla bezsensownej idei pracy.TO NIE JEST ZWYKLA PRACA ale praca fizyczna tak jak w przedszkolu gdzie nosisz jestes narazona na 1000wirusow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto tu mówi o l4 w 5 tyg ciąży. Akurat prawdą jest, że śmiertelność wśród kobiet ciężarnych a głównie wśród nienarodzonych dzieci była spora. Po drugie kobiety miały więcej praw. Nie dziwię się lecą na zwolnienie w 4-5 m-cu ciąży jeśli się źle czują bo prawda jest taka, że jesli nie będą się martwić same o siebie to tym bardziej pracodawca nie będzie się martwił o nie. Dziwne bo nisko posadzone łożysko zagrożone jest wiesz czym i patrząc na to, ze trzeba podnosić ludzi dziwię się, że nie jest to przeciwwskazanie. Dwa masz arytmie plus dolegliwości po czym wcześniej piszesz, ze czujesz się fantastycznie dobrze. Arytmia sama w sobie nie jest fajna, a w ciąży często się pogłębia ale skoro twierdzisz, że to fajny stan to ok. Niestety niektóre kobiety muszą tyrać po 10-12h i nie dziwię się, ze idą na l4.Mają prawo dbać o własne dziecko no ale jeśli ktoś połowe czasu w pracy może spędzić na luzie i nie musi się martwić o zwolnienie z pracy to może siedzieć i do porodu i wrócić do pracy dzień po nim jesli ma ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i bardzo dobrze niech idzie na l4 i ciagnie ile się da....jaki kraj i podejście do polityki prorodzinnej takie mamy kobiety prawa wiec korzystajcie!! a na marginesie ja z nasteaniem 5 tyg miała takie wymioty ze w 2 miesiące schudłam 8kg ...nawet po dipherganie nie przechodzily.....ustaly w 20 tyg i czuje się zle cala ciaze od tego wlasnie 5 tyg.! mega zgaga z wymiotami, rwa kulszowa, bole miednicy , potem okazało się ze szyjka nagle ma 1cm i rozwarcie na 1 palec.... od 5tyg nie pracuje i nie mam zamiaru nawet myslec o powrocie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadacie na topik sprzed dwoch lat:/ Ale jak juz temat poruszony,to tak isc na zwolnienie,ale nie ze raca ciezka,a choroby wieku dziecego,ktore w czasie ciazy sa niebezpieczne dla plodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotki ktore podnosza argument ze kiedys to i w polu ciezko kobiety pracowaly-proponuje swoje cireczki do pracy na takie pole wyslac! Posrajcie sie ze zlosci a i tak nie zmienicie faktu ze praca w ciazy w szkole zlobku szpitalu jest NIEBEZPIECZNA I NALEZY SIE KOBIECIE JAK PSU ZUPA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogole z domu niech nie wychodzi! Wiecie ile zarazkow szaleje w powietrzu?? Supermarket, na przyklad, to jest smiertelne zagrozenie, ciezarne robiace zakupy w zatloczonych miejscach powinno sie karac, bo swiadomie narazaja sie na chorobe i poronienie! To samo dotyczy autobusow, kin, restauracji, czy parkow. Jezeli, nie daj Boze, ciezarna ma juz jedno dziecko, powinno sie je na okres ciazy i pologu odizolowac od matki, bo to dopiero siedlisko zarazkow. No i absolutnie zadnych wizyt w przychodniach czy szpitalach, tam wirusy tylko czyhaja i rzucaja sie, bestie, na kazda kobiete z brzuchem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny Trafiłam na ten post przypadkowo, gdyż potrzebuje pomocy. Staram się o pracę w żlobku, ukończyłam studia lecz nie miałam żadnej praktyki akurat w lzobku. Co nalezy do waszych obowiązków. I nie mowie tu o tym jak piszą na wszystkich stronach o kształceniu tego i tamtego itp. Tylko czy są pisane jakies scenariusze zajęć? Czy piszecie do każdego dziecka jakiś plan edukacyjny, ktory jest realizowany przez caly rok? Czyli oprócz obowiązków z higieną i ogolna zabawa z dziećmi co należy do papierkowych obowiązków takiej opiekunki? bardzo proszę o odpowedź, bardzo mi zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
załóż sobie nowy temat - twoje pytanie zupełnie odbiega od tematu tutaj poruszanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×