Chyba okradlam wlasnego meza:( Kurde jak mi wstyd

Przed slubem mialam pewne zadluzenie, o ktorym mu nie powiedzialam, bo nie chcialam:O Teraz troche zaluje, ale stalo sie. Wczoraj wybralam z jego konta 2000zl w tajemnicy przed nim:O Nie mialam innego wyjscia musialam to wreszcie splacic. Wiem, ze powinnam mu powiedziec, ale nie chcialam by mial pretensje, ze wczesniej nic nie mowilam. I tak oto zabrnelam daleko w swoim ukrywaniu prawdy. Kase wzielam z konta, z ktorego nie korzysta (odklada tam jedynie na czarna godzine) i mam teraz nadzieje, ze nie zajrzy do czasu az uzbieram te 2 kawalki i wplace. Naprade strasznie mi glupio i musialam sie wyzalic, a nie mam komu, bo nie przyznam sie do tego nikomu:(

wplacaj po trochu. zawsze suma bedzie mniejsza gdy juz sie zorientuje :)

to przykre ze nie umiesz być szczera z osobą z którą żyjesz

albo potraktuje to jako zapłatę za sex ze mną.

podszyw wyzej

powiedz mu ze potrzebuje na ginelkologoa,w ieksze zakupy do domu, facet i tak nie rozroznia czy noewe garnki czy stare i uzbieraj sume

jestem szczera ogolnie, ale to wyjatkowa sytuacja, bo wtedy gdy potrzebowalam tej kasy to gdybym mu powiedziala to nie wiem jakby zareagowal. To naprawde cos powaznego, ale z drugiej strony moja glupota, a w tamtym okresie bardzo klocilismy sie o kase i dlatego chcialam uniknac kolejnych nieporozumien, wyrzutow itd. Sprawa byla na tyle powazna, ze podejrzewalam, iz moglibysmy sie rozstac.

moj rozroznia czy sa nowe garnki czy nie:D Jakbym powiedziala, ze na zakupy wieksze to chcialby wiedziec na co dokladnie, a na ginekologa 2 tysiace to chyba troche za duzo:P