Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kazikowa

ostatnie pożegnanie

Polecane posty

Gość Kazikowa

Postanowiłam do Ciebie napisać, bo każda próba jakiejkolwiek rozmowy z Tobą , kończy się Twoją agresją słowną pod moim adresem. No cóż, ale najlepszą obroną jest atak. A ja nie mam ochoty już nawet na Ciebie patrzeć... Chciałam podsumować pięcioletnie życie z Tobą, wiem, że masz gdzieś, to co ja myślę i czuję, bo przecież zawsze miałeś, bo liczyło się tylko to co Ty myślisz, czujesz i chcesz. Potrzeby Twoich bliskich były dla Ciebie, że tak powiem nieistotne... Ale w sumie to ja nie o tym. Chcę po raz ostatni powiedzieć Ci co mi na wątrobie leży aby zamknąć na dobre ten rozdział pt. „KŁAMCAi wyrzucić Cię ostatecznie z mojego życia. Wydawało mi się jak Cię poznałam, że naprawdę jesteś wart mojej miłości, ciepły, czuły, zawsze gotowy do pomocy, z poczuciem humoru i taki zakochany, czułam, że kocham i jestem kochana. Byłam szczęśliwa i Ty podobno też... Wychodząc za Ciebie za mąż, kochałam Cię nad życie, byłam pewna, że się razem zestarzejemy, że stworzymy normalny ciepły dom, jakiego oboje nie mieliśmy... No ale TY nie dorosłeś, ani do posiadania rodziny, ani do bycia ojcem niestety. Dziś mam do siebie żal, że na ojca mojego dziecka wybrałam właśnie Ciebie... Nie będę się powtarzała, jak moim zdaniem wygląda Twoja miłość do Syna, może i na swój sposób go kochasz, ale nie widać, by był dla Ciebie najważniejszy. Bo gdyby był, to oszczędził byś mu wielu rzeczy... A tak będzie obserwował, jak średnio co trzy lata tatuś m a nową konkubinę i pokazujesz mu jak wg Ciebie wygląda życie. Mnie tego udowadniać nie musisz, bo twoje priorytety mnie nie interesują, bo to jemu masz udowodnić, że jest i zawsze będzie dla Ciebie najważniejszy, abyś nigdy nie usłyszał od niego słów, które sam wypowiedziałeś do swojego ojca... I mam do Ciebie żal, zraniłeś moją psychikę tak, że rany będą się goić przez długie lata, nie zaufam już żadnemu mężczyźnie, na swoim przykładzie pokazałeś mi, że nie ma mężczyzn, są tylko tchórze i dziwkarze, dla których uczucia innych się nie liczą. Mogłeś powiedzieć prawdę a nie świetnie razem ze „wspólną bawiłeś się moimi uczuciami, zdeptałeś moją miłość do Ciebie i to w jaki sposób? Najbardziej obrzydliwy z możliwych. To co zrobiłeś, to nie tylko tchórzostwo, to obrzydliwe moralnie i niewybaczalne świństwo, ale pamiętaj, że kij ma dwa końce i zło powraca do człowieka. Może, jak już dorośniesz i dojrzejesz na tyle, że zrozumiesz co takiego zrobiłeś, będziesz chciał wyjaśnić, może nawet przeprosić, w co wątpię bo w Twoim słowniku słowo „przepraszam nigdy nie istniało-w porządku-wysłucham. Może za x lat wybaczę Ci to co mi zrobiłeś i będziemy mogli rozmawiać jak starzy znajomi Teraz nam obojgu na tym nie zależy, bo mamy do siebie wzajemne mniej, lub bardziej uzasadnione żale i pretensje, ale jest jedno co nas łączy i łączyć będzie-Dziecko. Pamiętaj, że jeśli nie będziesz szanował mnie jako matki Twojego syna- to zemści się to na tobie, pamiętasz sam jak nienawidziłeś swojego ojca za to, jak traktował Twoją mamę? Zastanów się czy warto, bo teraz to ja jestem dla niego całym światem, ty tylko dodatkiem którego widuje raz na jakiś czas, no cóż-sam się wymiksowałeś częściowo z jego życia i musisz się z tym pogodzić, a czy będziesz ojcem przez duże O, czy jedynie dawcą nasienia- to już od Ciebie i Twojego postępowania zależy Nie rozumiem dlaczego mówisz, ze mnie nienawidzisz? za to że czuję się przez Ciebie upokorzona, za to że zeszmaciłeś moją miłość do Ciebie w taki ohydny sposób? Za to, że nie będzie tak jak Ty chcesz? Miałeś pretensje, że za łatwo przyjęłam Cię do domu jak przyłapałam Cię na zdradzie, bo uszło Ci to płazem-teraz nie ujdzie i poniesiesz konsekwencje swoich czynów, może wtedy dotrze do Ciebie że to Ty rozbiłeś rodzinę i wszystko zniszczyłeś. Zabiłeś we mnie wiarę w ludzi. Wszystko ma swoje granice, moja krzywda i upokorzenie również. Dlatego nie poszłam Ci na rękę i będę udowadniać Twoją winę przed sądem. Jeśli myślałeś że po tym wszystkim ze spuszczoną głową zgodzę się na wszystko, to w błędzie jesteś. Jedno Ci muszę przyznać-jak ktoś Cię nie zna, to potrafisz go/ją omotać swoimi kłamstwami, tylko jak przez przypadek zaczną wyłazić nieścisłości, to człowiek szybko Cię rozszyfruje, bo później już Ty sam nie wiesz, co jest prawda a co nie. Wydaje mi się że jak tak zaprawiasz, to sam musisz wierzyć w to co mówisz, nie widzę innej opcji. Bo Ty kłamiesz kiedy trzeba i kiedy nie trzeba, żeby wypaść atrakcyjniej, żeby to co opowiadasz było ciekawsze, tylko nie wiem po co? Ale ja już nawet przestałam chcieć Cię zrozumieć. Tylko pamiętaj, że jak masz wszystko i wszystkich w du*ie-to nie mów później że miałeś gówniane życie... Ale ja mam nie tylko pretensje i żale do Ciebie, jest kilka rzeczy za które można powiedzieć że jestem Ci wdzięczna: -Za syna, bo to jest główny sens mojego życia -Za to że udowodniłeś mi swoim zachowaniem, że nie mam czego żałować, bo nie jesteś typem człowieka którego da się kochać, wszyscy po kolei się od Ciebie odwracają, nie masz żadnych przyjaciół, rodziny, nikogo... tylko kochankę, ale ona też kiedyś odejdzie... -za to że pokazałeś jaki naprawdę jesteś po 5 a nie po 25 latach życia z Tobą, bo później mogłabym mówić o zmarnowanym życiu przy leniwym, spoconym, wiecznie niezadowolonym, kanapowcu śmierdzącym piwem ekscytującym się samochodami które chciałby mieć a których mieć nie będzie bo go nie stać. -Za to że jeszcze mogę być szczęśliwa u boku człowieka którego może kiedyś spotkam, który będzie mnie wart- bo Ty niestety nie byłeś, nawet przez moment. -za to że zmusiłeś mnie do zrobienia prawa jazdy-dzięki temu jestem niezależna. Żegnaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtekbezportek
Alez sie wk...las , Kazikowa.Czy aby na pewno Kazikowa? Dlaczego uwazasz ze jestes czyjas ?Dlaczego nie jestes SOBA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dZIEŃ śWIRA
3/4 twojego posta mogłabym napisać swojemu ex... gdyby nie szkoda mi było czasu zanmyslenie o scierwie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kazikowa
on nie ma na imię Kazik ;) Jestem swoja własna a nie czyjaś, nick raczej przypadkowy :) to ostateczne rozliczenie z moim "jeszcze-mężem" musiałam ulać jadu zanim się nim zatruję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtekbezportek
Dziewczyno....nic tym jadem nie wywalczysz , a jedynie sie zdolujesz i wpedzisz w chorobsko.Wez oddech , zrob porzadek w swoim zyciu - czyli rozwod , zastanow sie co w tym zwiazku bylo zle , ale po Twojej stronie, zeby wiecej tych bledow nie kompilowac , no i do przodu - bo swiat jest piekny i zaloze sie ze Ty w tym swiecie tez....,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kazikowa
Już zaczynam powoli dostrzegać piękno tego świata- bez NIEGO :) Robię co chcę, spotykam się z przyjaciółmi- to ja decyduję o sobie i o swoim życiu, oczywiście myśląc przede wszystkim o swoim synku :) Jeszcze trochę i powiem że ŻYCIE JEST PIĘKNE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtekbezportek
no to o co chodzi z tym pozegnaniem.Po co przywolewac cos co juz jest za Toba.A ile synus ma latek , no i wlasciwie dlaczego sie Ci malzenstwo rozwalilo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kazikowa
Chciałam się ostatecznie rozliczyć z tym człowiekiem, wywalić z siebie żal, który jeszcze we mnie tkwi. Syn ma prawie 3 lata, a moje małżeństwo....hmm nie mam ochoty po raz kolejny opowiadać tej samej historii ze szczegółami. W skrócie: romans męża, podła intryga w postaci preparowania dowodów przeciwko mnie, wysyłanie mi kwiatów przez kuriera, pisanie na mój tel miłosnych sms, podrzucanie opakowań po prezerwatywach i karty płatniczej jakiegoś faceta- później robił mi awantury, sceny zazdrości aż w końcu pod moją nieobecność się wyprowadził. Niszczył mnie psychicznie przez 2 miesiące wmawiając coś czego nie zrobiłam,zgłosiłam sprawę na policję bo to już stalking i doszli to tego że za wszystkim stoi mój własny maż i jego kochanka... Zerwał z nią przy mnie, powiedział jej że kocha zonę i że do mnie wraca. Błagał o wybaczenie- przyjęłam z powrotem, ale nie umiałam wybaczyć, codziennie to do mnie wracało czułam że ten człowiek jest mi coraz bardziej obcy i już mu nie ufam. Aż znów po nie całych 4 miesiącach przyłapałam z tą samą kobietą- podjęłam natychmiastową decyzję o rozwodzie i póki nie padnę to będę udowadniać jego winę (mam choćby odpis wyroku sądowego jego i kochanki, za stalking) to tak w skrócie. poranił mnie okrutnie :( na szczęście powoli wracam do równowagi Oni są teraz razem, osiągnęli co chcieli- są siebie warci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochana mamuska...
ogranicz mu prawa rodzicielskie... jego moralność i zakłamanie stawiają pod znakiem zapytania czy pełne prawa do dziecka można mu powierzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kazikowa
nie wiem czy jest podstawa do ograniczenia władzy rodzicielskiej... On złozył wniosek do sądu, o ustalenie kontaktów, ja zamierzam zawnioskować na początek o kuratora aby miał na niego oko, tym bardziej, że pomieszkuje u kochanki i często zabiera do niej synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochana mamuska...
ja też nie wiem, ale bym spróbowała... co to za klimaty dla dzieciaka, skoro oboje są zdolni do aż takich podłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to takie zwyczajne
pieprzenie kotka za pomocą młotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kazikowa
przyjdzie czas to wyślę mi link ;) A tak serio to dopiero początek "wojny rozwodowej' Oczywiście nie podoba mu się że chcę orzekania o winie, nie podoba mu się zabezpieczenie alimentów jakie sąd przyznał dla syna (800zł), ciągle straszył, że mi pieniędzy nie da, teraz mam klauzule natychmiastowej wykonalności więc jakby co to hyc-do komornika :) Teraz już rozmawiam z nim tylko na temat godziny o której zabiera/odwozi syna, więcej tematów nie poruszam- bo nie ma o czym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 8999
W 100 % o mnie... I moim szanownym jeszcze mężu... Różni się tylko wiek synka... Mój ma 2 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kazikowa
Marta 8999, mówisz poważnie? Ja myślałam że mój mąż w swojej podłości jest naprawdę wyjątkowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtekbezportek
Wiesz nie rozumiem po co mu byly takie podchody.Jakis zagmatwaniec.Przeciez prosta sprawa - nie pasuje , no to odchodze , i juz.Normalnie facet nienormalny.No i kochanka ....po prostu dobrali sie jak nie wiem.No to po prostu widac , ze oni nie umia , ani nie beda ze soba szczesliwi.Ale se facet zamienil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kazikowa
Też chciałabym wiedzieć po co to było? Te kłamstwa, te podłe intrygi. Mógł powiedzieć prawdę, wiadomo- bolało by, ale przynajmniej wyszedł by z tego z twarzą... Wniosek jest jeden: jest niedojrzałym zwyczajnym TCHÓRZEM, bo gdyby miał jaja to zachowałby się odpowiedzialnie, wiedział jak wpaść między nogi tej pani a nie wiedział już jak tą sytuację rozwiązać. On zawsze migał się od obowiązków, a wiadomo żona+dziecko= obowiązki a z kochanką? -same przyjemności :) imprezy, sex, żarcie na mieście, puby, piwko wieczorem, no po prostu żyć nie umierać... Boję się tylko że skoro oni oboje tacy kreatywni, to w sądzie też będzie wymyślał, boję się tego rozwodu strasznie, a jednocześnie chciałabym mieć to już za sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtekbezportek
A czego Ty sie boisz , przeciez ty nie jestes nic winna.Z tego co piszesz to takie jego zycie ani jest prorodzinne , ani fascynujace - piwo , zarcie na miescie ....No nie wiem czy bym zazdroscil - a jeszcze ta jego kochanka myslaca tylkiem....no nie wiem .Nawet taki sex to chyba malo co smakuje.Bez stabilizacji , taki tymczasowy , rozrywkowy - wiesz chyba dobrze ze sie od gada uwolnilas.Ja mysle , ze powinnas nastepnym razem nieco roztropniej wybierac - chociaz to zawsze jest wielka niewiadoma.Jesli chcesz podrzuce Ci nieco literatury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazikowa
Wojtek podrzuć, chętnie się zapoznam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtekbezportek
Doszlo?Mysle ,ze tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dokładnie bym to swojemu
Mężowi napisała :) z tym wyjątkiem ze zrobił mi to po 20 latach małżeństwa :( Jeszcze mamy 2 dzieci do wychowania a on chce rozwodu bo już mu sie znudzilismy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×