Nie mam znajomych i źle mi z tym :ss

Wiem, że to co napisze będzie dla niektórych śmieszne ale co poradzę. W wieku 25 lat cierpię na brak znajomych - nie mam z kim wyjść na kawę, spacer czy bilard. Studia się skończyły, a wraz z nimi wszelakie przyjaźnie jak to zwykle bywa. Mieszkam w Warszawie, sprowadziłam się tu na mgra, wszystko było fajnie, aż do teraz kiedy okazało się, że jedynym przyjacielem jest mój facet. Nie narzekam ale super byłoby mieć koleżanki, które porwałyby na baski wieczór, pośmiały się i poplotkowały o facetach. Piszę bo wiem, że takich osób jak ja. Jest więcej więc może je odnajdę?

Ja mam 33 i niestety ten sam problem. Fałszywe, wredne koleżanki , przerwany kontakt i nikogo. Brak mi babskich wieczorów, choć jednej zaufanej i SZCZEREJ koleżanki. -:(

ja nie mam ani faceta ani znajomych

znajomych, kolezanki okazaly sie falszywe, jedna przespala sie z moim narzeczonym wiec stracilam kolezanke i faceta jednego dnia z reszta kolezanek z paczki uwierzyla jej ze ona sie z nim nie przespala i zostalam sama i zraniona

baby to huje :D

milama jedna przyjaciolke ale sie zakochala i mnie olala a inna przeprowadzila sie do innego miasta

Dziewczyny, mój @ kasieja222@o2.pl cieszę się, że się odzywacie. Podejrzewam, że czujecie się identycznie samotnie jak ja, może skoro zostałyśmy same, czas stworzyć nowe znajomości? *jak to mówi mój kolega - hehehehe no w niektórych przypadkach są i to wielkimi ;)

do góry do góry:)

wy macie 24 lata i brak znajomych a ja 12