Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alek28

Prawdziwa Miłość - Niespełniona.

Polecane posty

Gość Alek28

Witajcie. Dwoje ludzi, miłość obustronna, zły los i moje tchórzostwo, które przekreśliły tę miłość na zawsze. Minęło już tak dużo czasu, lata całe... Mam pytanie do ludzi będących w podobnej sytuacji - czy udało się wam być ponownie w życiu szczęśliwymi? Czy jesteście szczęśliwi, czy udało się wam ponownie pokochać tak mocno jak wtedy? Jak wyglądają wasze życia? Czy mają sens bez tej drugiej osoby, którą się tak kochało? Czy macie jakiś sens w życiu? Czy lepiej związać się z kimś i żyć stabilnie i spokojnie, bez uniesień, nie kochając przecież tak naprawdę tej drugiej osoby (krzywdząc ją? Czy to jest równoznaczne?), czy lepiej pozostać do końca życia samemu.... Czy udało się wam WYBACZYĆ SOBIE, że pozwoliliście odejść miłości swojego życia? Ja mogłem zrobić więcej niż zrobiłem, nie potrafię sobie przebaczyć, że nie walczyłem do końca. Ciągle pamiętam jej oczy, jej śmiech, jej uśmiech, jej włosy, dotyk, zapach jej perfum, była najpiękniejszą kobietą jaką w życiu widziałem...nie potrafię o niej zapomnieć mimo iż upłynęło już tyle lat, nie umiem się z nikim związać, do żadnej kobiety nie czułem takiej miłości, chemii od pierwszego wejrzenia...czy to kiedyś mija? Pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alek28
Czy da się z tego wyjść, czy da się zapomnieć o kimś kogo tak bardzo się kochało?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alek28
Jeżeli tak to jak?.... Jeżeli komuś się udało to jak to zrobił?... Czuję się jakbym był jakiś "skazany" na bycie samemu do końca życia, albo bycie nieszczęśliwym do końca swoich dni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mieszanka wybuchowa!
nie da się zapomnieć :) dlaczego nie jesteście już razem i jak długo się już nie widzieliście, no chyba że się widujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaki zbieg okoliczności:)
też kiedyś poznałam Alka i też miał wtedy 28 lat i też czułam do niego taką chemię, że mimo moich zasad miałam ochotę zerwać z niego ubranie w tym pociągu:P. Mieliśmy się spotkać, ale ja go okłamałam że jestem sama a byłam wtedy w związku. Kontakt się urwał przez moje uniki... Do dzis myślę o nim i ciekawi mnie jak sobie ułożył zycie:) ...tyle lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alek28
Cóż - musiałem wybierać między nią i "wszystkim innym". Niestety nie wybrałem jej...nigdy mi tego nie potrafiła wybaczyć, bo ona była gotowa zaryzykować wszystko dla mnie, postawić wszystko na jedną kartę...długa i trudna historia. 8 lat...nie widujemy się, wyszła za mąż, nie jest z tego co wiem szczęśliwa, chociaż ten jej mąż to ponoć porządny facet. Widzieliśmy się 2 lata temu, przez przypadek, to była masakra, ona wybiegła z tego pubu jak mnie zobaczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Da się zapomnieć, jeśli się chce. Każda miłość jest inna i każda (miłość) jest prawdziwa. Potrzebne jest jednak jedno słowo: CHCĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaki zbieg okoliczności:)
wybiegła i co...?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mieszanka wybuchowa!
liczysz na to, że porzuci teraz wszystko dla ciebie? zostawi dobrego męża i może jeśli ma dzieci? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alek28
Nie wiem co, później już jej niestety nie spotkałem, nie rozmawialiśmy i już nigdy się nie widzieliśmy, nie mamy żadnego kontaktu, poza jedną starą koleżanką, z którą i tak już dawno się nie widziałem i nie rozmawiałem. Mam różne hobby, dużo pracuję, spotykam się z przyjaciółmi i kobietami. BARDZO CHCĘ się znów zakochać, zapomnieć. Ale żadna nie jest nią, nie ciągnie mnie do żadnej kobiety, nie rozumiem tego. Jak usunąć ją z głowy, serca? W żadnym przypadku nie liczę na to że rzuci swoją rodzinę. Ja spierdoliłem sprawę, tego nie potrafię sobie wybaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mieszanka wybuchowa!
musi cie znów jakaś inna trafić do tego stopnia, że o tamtej zapomnisz. Inaczej zawsze już pozostaniesz niespełniony. Bez sensu też unieszczęśliwiać inne kobiety.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaki zbieg okoliczności:)
8 lat... skoro dotychczas nie zapomniałeś to już nie zapomnisz. Albo będziesz z nią, albo lepiej zostań na zawsze sam. Inaczej każdą kolejną kobietę skrzywdzisz. Co do tej niespełnionej, to miło że tak serdecznie się przywitała, wybiegła, opowiedziała o sobie. Czyli nie ma do ciebie urazy. Co oznacza, że wybaczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alek28
Wiem, że przebaczenie sobie jest czymś co powinienem zrobić. Ale to trudne. Nie wiem jak to zrobić. Jeszcze podczas naszej ostatniej rozmowy jej naubliżałem, na odchodne jej powiedziałem, żeby spierdalała. A jej jedyną winą było to że kochała... Innej kobiety na pewno nie chce unieszczęśliwiać, problem w tym, że od 8 lat się taka nie trafiła co by mnie do tego stopnia oszołomiła. heh, czuje się trochę jak jakaś "męska klucha" żaląca się na forum, w sumie chyba tak to wygląda i tak jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alek28
Nieciekawy los - na zawsze sam. Ale powoli już jakoś się z tym oswoiłem, razem pewnie nie będziemy. Wiem, że nie wybaczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochana mamuska...
nie wkręcaj sobie... gloryfikujesz stratę a nie miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alek28
Głupio zabrzmi - żałuję, że nie wybiegłem za nią. Stratę przez 8 lat? Nie, kochałem ją naprawdę, tylko głupi byłem - jakbym mógł cofnąć czas, to wszystko byłoby inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaki zbieg okoliczności:)
nie wybaczyła i tak normalnie do ciebie wybiegła z pubu? Chyba, że nie wybaczyła a nadal kocha?:) Trzeba było wymienić się nr telefonu, gg, maila... a może odszukaj ja na NK, fb.. Może ona już nie jest z tym facetem, może czeka na ciebie, ty na nią, może jesteście sobie przeznaczeni? 8 lat się męczysz i tak chcesz odpuścić? To przeznaczenie, że ją 2 lata temu spotkałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alek28
No niestety, źle napisałem - UCIEKŁA z tego pubu, ja nic nie zrobiłem, nie wybiegłem za nią. Jest dalej z nim. Nie chce już jej mieszać w życiu, bo ona nie zasługuje na to, niech ma spokój. Chciałbym wymazać ją z głowy i z serca, zakochać się w innej. Źle mi z tym, że myślę, iż może tak być jak u moich rodziców, ślub z rozsądku, żadnej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaki zbieg okoliczności:)
ach wybiegła żeby ciebie nie spotkać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alek28
No niestety. Idę spać, jutro do pracy, trzeba pracować, żeby przedłużać swoją egzystencję samotną ;) Dzięki za rozmowę, mam nadzieję, że może jeszcze ktoś coś napisze, kto przeżył coś podobnego i "wyszedł na prostą" ;) Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyka_8
8 lat to szmat czasu... przez 8 lat nie zrobiłeś nic, by tą dziewczynę odszukać, pozwoliłeś jej odejść, bo z jakiś względów nie pasowała do Twojego ułożonego światu i do Twoich ambicji. Nie doceniłeś miłości tej dziewczyny i przełóoyłeś ją nad inne cele. Wybrałeś siebie, nie ją, nie was. Więc tak naprawdę nie kochałeś jej, bo nie miałeś w sobie odwagi, by zawalczyć o nią. Odeszła, ułóżyła sobie życie, nie masz prawa go teraz niszczyć, ani w nie ingerować. Byłeś tchórzem wtedy, a teraz jesteś egoistą, bo bardzo chcesz, by ona była z Tobą, bo Ty ja teraz kochasz. Ja bym się zastanowiła nad używaniem pojęcia "miłość prawdziwa", może ona Cię kochała wówczas, ale Ty nie, tak więc gdzie tu jest miłość prawdziwa( nie było wzajemnosci z Twojej strony). Nie przeszkadzało Ci, gdy odeszła, zaakceptowaleś ten stan, zmieniałeś kobiety, szukałeś ciągle czegoś w nich- szukałeś tego, co inne nie mogły Ci dać- Miłości. Przez 8 lat zrozumiałeś, że MIłOŚC prawdziwa, szczera występuje w wersji LIMITOWANEJ i dostrzegłeś różnicę w tym co zaoferował Ci świat i los. Nie zapędzaj się w pułapkę, nie wiąż sobie sznura na szyji--niespełnioną miłość zawsze się idealizuje. Nie cofniesz czasu, nie wiesz, co by było gdybyś 8 lat wstecz wybrał inaczej- wybrał ją. Może byście się szybko rozeszli, może poranilibyście się, zdradzali, a może bylibyście szczęśliwi. Tego się nie dowiesz. Klamka zapadła, wybrałeś wówczas a teraz bądź konsekwentny i nie szukaj z nią kontaktu. Nie bądź egoistą. Nie masz prawa wchodzić z butami w czyjeś życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alek28
Szczerzę muszę Ci napisać - MASZ RACJĘ. Myślałem, że każde z nas ułoży sobie jakoś szczęśliwie życie, że ja pokocham kogoś innego, że ona pokocha też i oboje będziemy szczęśliwi bez siebie, a ani ja ani ona jednak nie jesteśmy... . Nigdy bym nie przypuszczał, że to wszystko przetrwa tyle lat. Spieprzyłem, bo nie wybrałem jej, wtedy byłem młody i głupi, nie myślałem wcale. Nie miałem pojęcia, że prawdziwa miłość jest najważniejsza w życiu, a reszta to dodatki. Nie miałem pojęcia, że jak sama piszesz - prawdziwa miłość zdarza się w wersji limitowanej, dziś to wiem. Minęło tyle lat, nie mam zamiaru wchodzić jej w życie, ani ingerować w nie, nie mam zamiaru nawet nigdy z nią rozmawiać, niech ma spokojne życie, bo zasługuje na to. Ale kochałem ją ZAWSZE. Ona też - zawsze po awanturach to ona pierwsza wyciągała rękę do zgody - chociaż czasem to ja powinienem to zrobić. Szukałem innych i szukałem miłości, ale już jej nie znalazłem jak dotychczas. Jasne, że tęsknie za jej wzrokiem pełnym miłości i w ogóle za jej miłością, no i za nią - chociaż tyle lat już się nie widzieliśmy, nie wiem nawet jak wygląda dziś - czy utyła, czy dalej jest szczupła. Nie szukam z nią kontaktu, nie mam jej na żadnej naszej klasie, facebooku czy gdziekolwiek indziej, nie mam jej nr telefonu, nie mam nic. Chciałbym już po prostu uwolnić się i być znów zakochanym w jakiejś innej kobiecie, szczęśliwym po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego nie
Przykro mi ale już nie będziesz, można mieć wiele znajomości, romansów, zauroczeń, ale miłość w prawdziwym słowa znaczeniu zdarza się tylko raz, jeżeli ktoś pisze inaczej tzn że nie kochał prawdziwie lub jeszcze tego nie doświadczył, nie kiedy spotyka się ją we właściwym momencie życia na początku swojej drogi, tak jak miałeś to ty drogi Autorze, a nie kiedy zjawia się późno, po wielu latach, czasami gdy mamy poukładane życie i wydaje nam się że nic się nie wydarzy, miłości się nie szuka, ona znajduje nas sama, przychodzi bez zapowiedzi i nie pyta nas o zgodę czy jej chcemy czy nie, przynajmniej taka jest moja historia, to się czuje i wie....choć może u Ciebie będzie inaczej, tego Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksander28
Nie brzmi zbyt pocieszająco to wszystko. Tak bardzo chciałbym o niej zapomnieć. Jak Ty sobie radzisz z tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxl;dvl;'000
pomoze jedynie nowa milosc. z czasem ja spotkasz i po tej sprzed osmiu lat pozostanie tylko sentyment. nic nie rob na sile, uzywaj zycia a kolejna milosc przyjdzie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksander28
Modlę się o to każdego dnia swojego życia. Bo żyć z takim obciążeniem do końca to bym nie chciał. Jestem bardzo silny psychicznie, miałem ciężkie, smutne dzieciństwo, które zahartowało mnie, ale czasem nie daje rady już i po prostu się załamuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oprachhhha
Wiem co czujesz. Też tkwię w dziwnym zawieszeniu, od 5 lat... Spotykalismy się przez rok, z czego połowa to spotkania koleżeńskie... Później niezobowiązująca zabawa... Potem wydarzyło się coś, co przekreśliło nasza znajomość. ON zachował się jak ostatni cham i prostak. Po tym zerwałam zupełnie kontakt, on zresztą też nie chciał się ze mną już znać. Mam kogoś od 3 lat, ale nie jestem z nim szczęśliwa. Wiem, że mnie kocha, ale ja chyba nie... Za to TAMTEN w tym czasie (te 5 lat) miał 6-8 dziewczyn. Ponoć nie jest szczęśliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksander28
Żałuję, że w ogóle ją poznałem czasem :( Chociaż czas z nią był najpiękniejszym w całym moim życiu. Tyle lat wyjętych - dosłownie - z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliczny ten bukiet frezji
długo z nią byłeś i dlaczego nie wybrałeś wtedy jej ? co tobie przeszkodziło w byciu razem?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×