Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lunja:)

Co myślicie o tym?

Polecane posty

Gość lunja:)

Cytat z ostatniej gazety Wprost: "Zwłoki Madzi leżały pod kawałkiem muru: cegły, beton, zaprawa. Kilkadziesiąt kilogramów. Dwoje dorosłych, policjant z policjantką, długo się siłowało, żeby go przesunąć. Czy drobna Katarzyna sama przesunęła kamień? A może wsunęła Madzię pod głaz? To mało prawdopoodbne, po odsunięciu kamienia policjanci widzą, że kocyk na dziecku jest równo ułożony. I jeszcze jedno. Kiedy do Katarzyny pod blokiem na Legionów przyjechała karetka, kobieta miała czyste dłonie. I rękawiczki." Wprost nr 7/2012

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunja:)
upp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaaaok
dla mnie cala ta sytuacja i rodzina jest dziwna. Nikogo nie osadzam i tez sadem nie jestem - ale jak dla mnie zbyt wiele tu dziwnych rzeczy... Ja w kazdym badz razie mam przeczucie ze tu dalej cos nie tak... Ale jesli sie myle ( bo czasem przeczucia zawodza wiadomo) to nie chce miec pozniej wyrzutow sumienia. Jak ktos w szoku i strachu zakopuje dziecko pod gruzem i glazami jak dla mnie ( bo chcecie zdanie innych uslyszec) to nie jest w stanie na tyle trzezwo myslec ( chodzi o wlasne dziecko) by tak perfekcyjnie zaplanowac ,,fikcyjne uprowadzenie". Mam nadzieje ze sprawa sie wyjasni- ale nie sama mam takie zdanie na ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polopolopolo
Z wielkiego szumu, nagle zrobiła się cisza. Nagle przestało być o tym głośno. Hmmm, nawet nie podano drugiego wyniku sekcji zwłok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaaaok
co do rutkowskiego znaleziska odnosnie rekawiczek - wypowiem sie na podstawie wlasnego doswiadczenia : kiedys zima na moim polu ktos w nocy wywalil z kilka ton gruzu . Z mezem mielismy to pole sprzedac nienaruszone kilka dni pozniej . Wlasnymi rekoma w zimie te ciezkie glazy w 2 przekladalismy do busa by wywieźć . W rekawiczkach mi sie rece slizgaly wiec golymi rekami to robilismy... Skoro wiec mowa o tak ciezkich glazach dziwna to dla sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×