Czy powinno się ludziom mówić o swoich problemach???

Zastanawiam sie czasami lepiej ludziom cos mówic czy udawac tak jak w usa z usmiechem na ustach ze jest wszystko OK?

Nie mówić, ludzi nie interesują Twoje problemy.

Lepiej nie bo mogą to wykorzystać przeciwko Tobie. Tu masz NAS KAFETERIA.

tylko tym którzy chcą tego słuchać i są gotowi je zrozumieć najczesciej jest to psychoanalityk z kozetką ;)

ja nie mówię i wszyscy myślą, że mam cudownie bezstresowe życie, co czasem może ciążyć

tak i sie zajechac lekkami psychotropowymi... i wszystko trzymac w sobie co za zycie,,,

Nie mówić. Ludzie są fałszywi i niby współczują a tak na prawde w duchu cieszą sie, że cudze problemy ich nie dotyczą.

a jak ktos sobie nie radzi ze soba i jeszcze rodzina go dołuje a nie ma kasy na psychologa?

tak i udawac ze zyje sie super extra szczesliwie a tak nie jest i długo nie bedzie...

kiedyś rolę domowego psychoanalityka spełniali przyjaciele... dzis pojecie przyjaźni zdewaluowało sie do zwykłych znajomosci napedzanych wspólnymi interesami pozostaje kozetka :D

można iść za darmo do przychodni

Z własnego doświadczenia przez 10 lat słuchałem innych. Przytulałem dziewczyny itd. Jak 5 lat temu dziewczyna odeszła bez słowa. Próbowałem z kimś pogadać każdy niby słuchał słuchał a potem miał to w dupie i rozstawał się bo nie będzie mnie słuchał............. smutne lecz prawdziwe. Co więcej postąpiła tak nawet moja najlepsza przyjaciółka która zwierzała mi się 7 lat. Przyjeżdżałem zaraz jak miała jakis problem. Wspierałem głaskałem tuliłem. Trzymałem za rękę jak rzygała........ Ale nie będzie słuchać mojego użalania się. Tak to w życiu jest. Co więcej nawet dziś pomogłem z 2 giego końca polski. Zmieniłem firmę a gość miał do mnie tel. Zazwyczaj pomagam ludziom i co z tego mam g... wno. Gdybym miał dziecko chował bym je na złodzieja i egoistę a nie na księciach na białym koniu, religii i pomocy 2 giemu

czy za kasę ma i tak cię w doopie, szkoda kasy na psychologa , szukaj przyjaciół , obcym nie mów -po co masz ich ucieszyć

ech....... - żałujesz,że masz odruchy ludzkie?

szczerze to tak. Po 1 nie płakał bym bo mnie kobieta zostawiła bez słowa i to już 5 rok jej nie widziałem. po 2 gie myślał bym tylko o kasie i dorobił się czegoś w życiu. po 3 gówno by mnie inni obchodzili i miał na nich wyjebane. A tak jestem jaki jestem. Daje sie wykorzystywać. Pomagam nawet tu a gówno z tego mam itd itd.

eh............. to, że odnajdujesz się w relacjach w roli dawcy jeszcze nie oznacza, że nie możesz nauczyć się zdrowego egoizmu, który pozwala zachowac równowagę :)

Załuje ze mam odruchy ludzkie w stosunku do ludzi powinnam byc zimna suka dla ludzi i najlepiej pomagac ludziom na 2 koncu swiata oni przynajmniej czuja twoja pomoc i sa wdzieczni albo zwierzetom

Nie ja po prostu jeszcze rok jeszcze 2.... I stane sie hujem nad hujami. Będę kradł jak sie da. Miał wyjebane na wszystkich. I nie będe nikomu nic dawał za darmo bo nigdy w życiu nic za darmo nie dostałem. Nie daje już napiwków bo mi nikt ich nie daje. Co więcej chyba zmienię pracę na chirurgię i w związku z tym zacznę człowieka traktować jak kawałek mięsa. A potem tylko krok albo od mordercy albo od psychiatryka

A co chciałbyś mieć w zamian?

ehh oj oj ...

Nie rozumie której cześci wypowiedzi dotyczy to wzamian. jak stałbym się egoistą nie chciał bym nic. Wykorzystywał bym ludzi. Myśleli by ze im pomogę a tu chuja. Kasa albo wypad. Czy pytasz obecnie co bym chciał to po prostu to co daje. Jak ja pomagam sąsiadowi przy kompie jak miałem naście lat. I się naprawiało mnóstwo kompów znajomym a głupio mi było brać kase ( KOLEJNA GŁUPOTA KTÓRĄ TRZEBA W SOBIE WYTĘPIĆ) to jakaś wdzięczność by obowiązywała nieprawdaż??

eh............. Nie ja po prostu jeszcze rok jeszcze 2.... I stane sie ch*jem nad ch*jami. błąd ... jedyne na co masz wpływ to twoje podejście do świata...I DO SIEBIE mnie ktos kiedyś nauczył zdrowego egoizmu. Dzis mam wyjebane na ludzi uważających dobroć za naiwność. Sztuka ze mną na jeden raz - idę dalej i nie ogladam się za siebie... polecam metodę

autorko - czułabyś się szczęśliwa, bo ludzie 3-go świata widzieli by twój wysiłek? Być dla nich dobroczyńcą - to trochę zaciąga bałwochwalstwem!

a głupio mi było brać kase ( KOLEJNA GŁUPOTA KTÓRĄ TRZEBA W SOBIE WYTĘPIĆ) to jakaś wdzięczność by obowiązywała nieprawdaż?? kolejny błąd w założeniach :) wdzięczność jest pojęciem znanym tylko nielicznym. Całej reszcie należy wystawić rachunek - niekoniecznie pieniężny :)

eh..... myślę,że czekoladki nie wchodzą w grę :)Pewnie zwykłego dziękuję też nie otrzymałeś od biorców twego talentu?

"błąd ... jedyne na co masz wpływ to twoje podejście do świata...I DO SIEBIE mnie ktos kiedyś nauczył zdrowego egoizmu. Dzis mam wyj**ane na ludzi uważających dobroć za naiwność. Sztuka ze mną na jeden raz - idę dalej i nie ogladam się za siebie... polecam metodę" Rozszerz tą wypowiedź bo nie bardzo ją rozumie

To nie chodzi nawet o pierdoły. Dziś jak pisałem zadzwonił do mnie tel z 2 końca polski. Mówię że w firmie już nie pracuje ale jak trzeba to coś doradzę. Doradziłem człowiekowi tak nieoficjalnie żeby kupił coś innego na niekorzyść starego pracodawcy. I co też nawet głupiego dziękuje.

On mówi kochajmy się jak bracia a liczmy jak żydzi!

Podaj adres to wyślę ci bombonierkę! Bezinteresownie! i kilka groszy na pociechę ;) za tego pana któremu doradziłeś.

ja ciagle gadalam wszystkim o moich problemach, a mialam ich mnostwo i podejrzewam, ze rodzina i znajomi maja obraz mojej osoby jako takiej sieroty, ofiary losu itd teraz z usmiechem odpowiadam, ze wszystko u mnie super.