chłopak mnie wykorzystuje,jak poradzić sobie z tym

Witam, jestem z chłopakiem 2 lata,od asamego poczatku starałam sie,chciałam by związek był idealny,gotowałam,pralam,sprzątam,zajmuje sie sprawami chłopaka itd. on kiedys mnie oklamał i wiedział ze ja nie lubie kłamstw,jednak mimo to czasami kłamstwa sie zdarzały, ja wybaczałam.dla niego wazni są koledzy itd.juz nie bede opisywac czego dotyczą klamstwa ale były.czulam sie zazdrosna ze pomagal kolezance a jak ja cos chciałam to juz problem,nie ukrywalam niczego. oststatnio oglądalismy film-komedie,ze faceci na striptiz chodzili itd. i do mnie chłopak sie pyta co ja bym zrobila gdybym zobaczyła go na takich zdjeciach a ja ze zerwałabym z tobą,a on w smiech i ze faceci powinni sie bronic,ze wsxzystko powinno byc w tajemnicy bo kobieta sie nie dowiedziała,a ja w szoku i powiedzialam ze taka kolezanka nasza wspolna miała racje co do mojego chłopa mowiąc pewne rzeczy a on juz ze ja chora psychicznie itd.dodam ze jeszcze wspomnial ze jak cos to on moze chodzic do takich klubow ze nic przeciez złego nie robi,ze to nie zdrada,a mi sie przykro zrobiło,bo jak tak mozna.dodam ze on jest taki ze ja na dyske nie moge chodzic ale jak cos to on moze itd.dochodze do wniosku ze ten związek nie ma szans.chciałam milosci,byc kochana ale chyba z takim czlowiekiem nie da rady,a moze ze mną cos nie taK??

po porstu jestes za dobra, odpusc sobie... sprzatasz, pierzesz, gotujesz, jestes darmową dzifką, na co ci to? opanuj sie

jeszcze dzis walentynki a on woli spedzac czas z kolegami. ale ze mną jest wszystko ok?

daj sobie z nim spokój,on Cie tylko wykorzystuje...

ale jak sobie dac spokoj.w sumie ostatnio zaczełam na niego krzyczec bo zaczełam mowic ze mam dosc jego nierubstwa itd.jakos udaje mi sie stawiac ale i tak cały czas mi przykro

wiele dajesz a w zamian nic nie dostajesz. Twój chłopak jest niedojrzały. Nie umie szanować twoich uczuć. Jesteś dobra kobieta, moźe za dobrą i jemu pasuje takie coś. Ma jak u mamusi. O nic nie musi sie martwić bo ty za niego wszystko robisz. Rozpuściłaś go. Zostaw go, bo trudno Ci będzie zmienić jego przyzwyczajenia.

walentynka ma racje,zostaw go teraz ,bo póżniej bedzie tylko jeszcze gorzej...

jesem ciekawa czy dzis cos mi przyniesie z okazji walentynek

od asamego poczatku starałam sie,chciałam by związek był idealny,gotowałam,pralam,sprzątam,zajmuje sie sprawami chłopaka itd. - no nie tym chyba polega idealny związek, jesteś jego dziewczyną czy gosposią?

musze cie zasmucic - sama jestes sobie winna - przezwyczailas go do tego, ze wsystko sama robisz, ze on nie musi Ci w niczym pomagac, ze Ty wszystko zrobisz i teraz nagle sie obudzilas, ze tak nei chcesz - odwrocic ta sytuacje bedzie baaardzo trudno a jesli chodzi o chodzenie o spotykanie z kolegami - kazdy facet 'powinnien' miec taka mozliwosc

ja jemu pozwalam spotykac sie z kolegami,on codziennie pół dnia spedza z kolegami,tu nie mam pretensji,choc był taki okres w naszym związku ze non stop,24h na dobe był z kolegą i chciałam pobyc z nim sam na sam chociaz godzinke i pach,on do mnie pretensja ze mu nie pozwalam spotykac sie z kolegami. jesli chodzi i tamto to nie mam nic przeciwko lubie gotowac,sprzatac itd. ale tez potrzebuje jego pomocy np.przyniesc wegiel.rozpalic w piecu, wegiel przyniesie oczywiscie jak milion razy powiem ale rozpalic juz nie chce bo mu sie nie chce

za bardzo sie staralas, i to sie tak zawsze konczy, pozwolilas mu za duzo i teraz on jest pewien ze cokolwiek robi to i tak mu wybaczysz, no niestety ale sama jestes sobie winna. Nie mozna wszystkiego z siebie dawac nie dostajac tyle samo w zamian

ostatnio kupilam wegiel i chciałam by mi wsypał,powiedział ze przyjdzie i co nie przyszedł bo mu sie nie chciało,poprosiłam tych gosci by mi wsypali,a jak jemu to powiedzialam to on do mnie no ze dobrze ze poprosilam gosci,a ja do niego czemu swojej kolezance nie powie zeby tez sama wszystko sobie załtawiala tylko dla niej robi a dla mnie nie.ostatnio sie dowiedzialam ze ta kolezanka ma narzeczonego a moj cały czas gadal ze jest wolna. chyba tak specjalnie aby on swoje ego podniosł i zebym ja była zazdrosna.juz jemu tego nie pwoiedzialam ale zauwazylam to,ze on tak specjalnie nie chciał mi nic powiedziec

No wlasnie na tym polega twoj problem ze kochasz za bardzo Sugeruje przeczytac ksiazke ,, Dlaczego mężczyźni kochają zołzy'' na pewno pomoże Ci troszkę przejrzec na oczy

czyli on mnie nie kocha

Niekoniecznie, mozliwe ze Cie kocha tyle ze go rozpuscilas jak dziadowski bicz. Musisz teraz go doprowadzic do porzadku!

jeszcze powiedział czy to źle ze bedzie chciał isc na plaze nudystów z kolegami,mi sie juz w głowie to nie miesci

nie chce takiego zycia

jak go poznalas?

mialam kolizje samochodową i tak się poznaliśmy. wczoraj przyniosł mi kwiaty ale gdybym nie zadzwoniła i nie powiedziala mu ze ma nie przychodzic jak ma zamiar przyjsc bez symbolicznego prezentu,ale dał mi tylko kwiaty i już pach,nawet zyczen itd.

staram sie byc twarda ale cóz...w głebi ducha bardzo mi smutno