Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grace.

Psycholog czy egzorcysta???

Polecane posty

Gość grace.

Pytanie jak w temacie??? Do kogo ma zwrócic sie ktoś, kto nie lubi, nie cierpi, nie trawi pewnej osoby, nie potrafi spokojnie przebywac z nią w jednym pomieszczeniu, a musi - ze względu na więzy rodzinne :-( Kto pomoze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mam, ale zagryzam
zęby i jak muszę to te 2 godziny jakoś przetrawię. Potem to odreagowuje i robię sama sobie miłe niespodzianki za to ze taka wytrwała byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grace.
Nie może ograniczyć kontaktów ze względu na wiezy rodzinne - mieszkanie pod jednym dachem :-O musze teraz wyjśc, potem zajrze, ale bede wdzieczna za wszelkie odpowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co kiedys
a co ma egzorcysta do tego? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkowa mamaaa
napewno nie egzorcysta :) psycholog potrzebny - a najlepiej wyprowdzic sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam taka jedna co po egzorcystach jezdzi :) Ma tak zryte pod beretem ze nawet egzorcysta przy niej wymiekl :) wyrzuca dywany i inne sprzety domowe bo w nich jest diabel ,wszedzie rozklada czerwone wstazeczki i inne pierdoly w tym kolorze ,a mnie sie wydaje ze tylko dobry psychiatra ja uratuje ...ale co ja sie bede wcinac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrtbh5y5
kogo tak nie trawisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie pytanie jak to kogo?
TEŚCIOWEJ oczywiście! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrtbh5y5
ahaaaa.. współczuje ja bym z moją nie dała rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grace.
Gdyby chodziło o teściową to byłoby zbyt proste :-O Chodzi o ... bratanka :-( Mieszkamy w dużym domu, niedawno wprowadził się do nas brat z rodziną, mają swoje piętro, ale wiadomo, widujemy się codziennie. Brat ma 3 dzieci, dzieci schodzą na dół do moich rodziców, gdzie i ja mieszkam :-O No i jeden z tych dzieciaków tak mnie wnerwia, że nie daję sobie rady z tymi uczuciami. Dlaczego mówię o egzorcyście? Bo inaczej nie umiem tego wytłumaczyć, jak jakimś opętaniem, jak mataczeniem złego ducha. Zanim urodziło sie to dziecko, moje uczucia do innych ludzi były normalne, jednych kochałam, innych tylko lubiłam, normalnie jak każdy. Byłam szczęsliwa, chodziłam do koscioła, nie miałam w sobie ZŁYCH uczuć.... Odkąd urodził się bratanek, cos sie stało. Jak tylko go zobaczyłam, od razu wiedziałam, ze go nie polubie. WIEM - to kretyńskie, chore, niewytłumaczalne. Pozostałą dwójke dzieci mojego brata UWIELBIAM!!! A one mnie :-) Na tego mnie trzęsie - głos, miny, sposób chodzenia, wszystko... Jest na domiar wszystkiego bardzo głośny, absorbujący, chce rządzic pozostałymi (mną nigdy nie bedzie :-P ) jest namolny... Jak siedzimy wszyscy w jednym pomieszczeniu (moi rodzice, ja, dzieci) to jego jest pełno, on gra pierwsze skrzypce. Dlatego od pewnego czasu już przestałam wchodzic do rodziców, jak ON tam jest, unikam go po prostu. A że dzieciak nie chodzi do przedszkola i zajmuja sie nim moi rodzice, to praktycznie w ogóle nie mam okazji pogadac ze swoja rodzina bez stresu... Poradźcie... nigdy nie byłam u psychologa, do cholery, nie musiałam, byłam normalna, zwyczajna i mam wrażenie, ze nadal jestem, tylko na linii bratanek-ja cos szwankuje, cos sie stalo... Czy jakas psychoterapia pomoze, czy jestem przegrana???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaoopop
ja bym zapytała księdza o opinię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeeenyyyy jakbym pisala o sobie, tyle, ze mam siostrzenice taka. Siostra tez ma troje dzieci, trzy coreczki. I ta jedna, najmlodsza tak mi dziala na nerwy, ze nie moge tego opanowac. Czuje sie z tym zle, ale tak jak TY odkad ja zobaczylam pierwszy raz - wiedzialam, ze jej nie polubie. O wszystko piszczy, wymadrza sie, wymusza placzem... Na dodatek widac, ze moja siostra ja faworyzuje. Glupio mi, ale nie umiem zmienic moich uczuc do niej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatakmama
ale nie z dzieckiem ale z dorosla osoba. Tez myslalam, ze zwariowalam...bo w jej towarzystwie szlag mnie trafiala i zawsze ale to zawsze po tym jak sie widzialysmy cos sie noeprzyjmengo w zyciu wydarzalo. Tak kobieta, podejrzewam jest cholernie zazdrosna o to co mam i jak zyje (i nie chodzi tu o materialna sfere-bo tego to pewnie moglaby ja jej pozazdroscic-ale o kontakty z rodzina, relacje itp) Po spotkaniach z nia (czasem musialam bo to rodzina-zona szwagra) czulam sie wypompowana emocjonalnie i po prostu jakby wyssana z sil. Naprawde myslalam, ze oszalalam, bo raczej twardo stapam po ziemi, ale poszukalam czegos w necie o takich irytujacych ludziach...znalazlam takie info, ze jak ja widze mam sobie wyobrazac ze jestem w takiej szklanej bance a jej wszytskie zle "moce" wysylane do mnie odbijaja sie od niej. Uwierzycie czy nie mi pomoglo...W zyciu na zywo nikomu bym sie do tego nie przyznala, ale ilekroc ja widze tak sobie wyobrazam i to pomaga. Nie wiem czy to psychika czy co...ale polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do krystianyy
to co opisujesz to SCHIZOFRENIA wiem bo u mojej sasiadki objawy były identyczne diabły w dywanie ,wstążeczki itp gówna rodzina wyleczyła ją przymusem na oddziale zamknietym teraz jest ok , stała sie inna osoba w tym samym ciele sama smieje sie z tego co wyczyniała kiedys - reasumujac całkowity powrót do zdrowia po leczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dianaloraa
wszystko ok kazdy człowiek podobnie tak jak zwierze [lacz inaczej] ma cos w rodzaju instynktu wasz pies tez nieraz ujada na innego psa jak tylko na niego spojrzy a na drugiego bedzie sie cieszył i usmiechał ,tak mój potrafi sie usmiechac i tutaj zasada jest ta sama jak u ludzi niektóre osoby sa dla nas nie do przyjecia instynktownie ja tak miałam z facetem z którym sie spotykałam troche czasu mineło zanim zrozumiałam ten mechanizm niby było fajnie ale jak go nie widziałam, cieszyłam sie na spotkania ale jak tylko juz pojawiał sie w polu mego wzroku jakby diabeł we mnie wstepował a jakie złe uczucia miałam w sobie , nie do opisania przede wszystkim dominowała jakas forma nienawisci on tez był taki głosny , nachalny , natarczywy, pchał sie tam gdzie go nie chca ,duzo szumu wokół siebie , ciagle cos chciał a to podaj a to pomóz a to pozycz , ciagle cos gadał krótko to trwało bo bym go chyba zbiła bez powodu tylko dlatego ze istniał do teraz jak o nim mysle to masz fatalne uczucia .... a niby nic złego mi nie zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grace.
Dzięki za wpisy :-) Tylko u mnie problemem dodatkowym jest to, ze chodzi o dziecko i że z rodziny. Mówiłam o tym jedynie swojemu narzeczonemu, on mi sie dziwi, sam twierdzi, że lubi te dzieciaki wszystkie jednakowo. Rodzice cos wyczuli, bo kilka razy byly kłótnie o to, że niesprawiedliwie traktuje te dzieci. Ja sie oczywiście wypieram, szukam argumentów na swoja obronę, nie wyobrazam sobie przyznać sie im do swoich emocji. Nawet jak dzis wychodziłam do pracy i przez drzwi słyszałam jego głośne wygłupianie się, to mną zatrzęsło i jak nigdy ucieszyłam się, że wybywam :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unikaj małego
skurwysyna jak tylko mozesz naprawde bo sie wykonczysz jest tez cos takiego jak karma nie musisz wierzyc polega to na zwiazkach karmicznych poprzednich wcieleń i tak np. twój bratanek w poprzednim wcieleniu mógł byc twoim oprawcą unikaj go bo inni beda mieli cie za wariatke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj o wampirach energetyc
poczytaj o wampirach energetycznych albo toksycznych ludziach to nei schizofrenia, to intuicja podpowiada Ci że ta osoba wysysa z Ciebie energię, też mam taką osobę w rodzinie, czuję się fizycznie chora gdy mam mieć z nią kontakt, mam wrażenie że ona cieszy się z cudzych nieszczęść i niepowodzeń i nimi się karmi, jest jak rak, wysysca całe zdrowie, energię, nadzieję, wolę to co ktoś napisał o wizualizacji szklanej bańki-bariery ochronnej to jedna z technik obrony przed wampirami energetycznymi lub toksycznymi osobami, ale najskuteczniejsza metoda to ucięcie wszelkich kontaktów i unikanie takiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×