Szpital psychiatryczny i zgony - dla mnie dziwne

Moja koleżanka odbywa staż w szpitalu psychiatrycznym, w ciągy tygodnia zmarły 2 osoby - 30latek i 23 latka,osoby według wywiadu lekarskiego fizycznie zdrowe, tylko z problemami psychicznymi. Przyznaję, że dla mnie to szok że zdrowa osoba nagle umiera...

zdrowi w szpitalu?

Ano, dziwne. Ktoś powinien to sprawdzić. A ty, jkhkhk, to umiesz czytać czy tylko pisać?

w tego typu szpitalach rozne dziwne rzeczy sie dzieją i to czesto bez winy pacjentow

Wiecie bo ja bym się nie dziwiła jakby to byli ludzie starsi czy też schorowani, to człowiek rozumie że taka osoba może umrzeć. Ale jeśli to osoba młoda która fizycznie jest jednak zdrowa, ma aktualne wyniki badań z których wynika że nie ma chorób przewlekłych, nowotworów itd to dla mnie coś zadziwiającego...

łowcy skórek tez mieli spore osiagi w tym zakresie

może popełniły samobójstwo

umiem kutwo ale za to u ciebie debilcze ciezko z logika:)

chorzy ludzie sa faszerowani mocna chemia w celu uspokojenia co wylacza ich staja sie jak chodzace rosliny drgaja konczyny itd..w gruncie rzeczy po kilku miesiacach albo latach na skutek silnej chemii watroba i inne narzady niewytrzymuja i pacjent umiera . Lekarze sa na obchodzie rano pare minut z kazdym pacjetem a nastapnie caly dzien i noc pod opieka tkz.sanitariuszy ktorym moze byc kazdy . Ludzie chorzy psychicznie powinni byc przede wszystkim otoczeni cieplem rodzinnym i miloscia plus akceptacja i zrozumienie motywowane Boza miloscia agappe.