Znowu nie mogę spać...

nie jesteś smutny, ale nie potrafisz cieszyc się życiem hm... chyba jednak jesteś

http://f.kafeteria.pl/profil.php?autor=13772936 well done

Suskinda też lubię. Wolfe nie znam. Generalnie czytuję głównie poezję albo kryminały, rzadko coś pomiędzy. Bardzo lubię Zafona i Cortazara, za każdym razem coś innego można wyczytać.

Możliwe

Kiedy życie potarga ci zagle.....porąb pokład i zrób z niego wiosła... To motto Elaine....... tratwa, nawet z wiosłami nadaje się tylko do dopłynięcia do najbliższej wysepki

Tom Wolf to klasyk powinnaś sobie poczytać....Folett to także klasa-Najwyższa. Polecam także "stulecie chirurgów"- wyrywa z butów

Widzisz..kiedy dostałem postrzał..ta właśnie powieść pozwoliła mi przetrwać.....1000stron Folleta "Świat bez końca'

Stulecie.. przeglądałam kiedyś podczas wizyty u dość nudnej ciotki, mając lat chyba niespełna dziesięć, faktycznie zapada w pamięć ;) Wolfa wpisuję na listę do nadrobienia, jak tylko skończę licencjat. Olka- można też całe życie spędzać na tratwach podróżując od wysepki do wysepki.

na francowate momenty w życiu polecam de Mello, albo Poświatowską w zestawie z kawą, ciastem i muzyką.

Doskonale

de Mello jest bardzo miękki....czytałem

i Myśli Seneki Starszego, też są dobre i obowiązkowe ;)

Zapewne....

miękki i ma dobrą energię więc jest w sam raz na podładowanie się. Oki, ja już zasypiam, więc dziś do-bra-noc :)

reload..........

testing.....

testing

z werwą............i przytupem

Pogadaliśmy sobie o księgach............nie rozwiązalo to pytania.... Ponawiam

nie znam odpowiedzi...

Ja tymbardziej......aczkolwiek miło że jesteś

utknałeś w czeluściach czy raczej miedzy niebem a ziemią?

Między niebem......Elaine już jest zaproszona na kawę

no i?

No i lekki powiew z czystej knagi........

Co w oczywisty sposób nie umniejsza twojej godności...

wiesz, chyba zmienię lokalizację dobrej nocy

Adios...Muszę się nauczyć hiszpańskiego