wybaczcie ale musze

tak sie wkurwiłam na matke, jezuuuuu, ehhh, wolne mam ale zapiepszac wszedzie musze i nic czasu dla siebie nie mam, a mój posrany brat siedzi cały dizen z jajami przed kompem i mysli ze jest fajny, ale jego matka nie wysle nigdzie bo on pojdzie po salate wroci z kapusta za kazdym razem cos, nawet nie wiecie jak to wkurza, ja nawet jak wraqcam ze szkoły wczesniej to juz sie nauczyłam zeby jej nie mówic o tym bo by mnie zaraz gdzies wysłała po cos, ja rozumiem dzieci powinny pomagac, ale nie ze ja zapiepszam jak wielblad a moj brat ze osiol to nic nie musi robic, niczym sie nie interesuje, a potem jeszcze ma waty ze mu ziemnaki za malo slone, ja jego..... yhhh, moglam wcale nie wracac do tego domu nooo! wiem niby glupie ale ja juz mam dosc tego no, co ja jestem wolne mam a nawet godziny nie mam zeby ksiazke poczytac, do poludnia mama w pracy ja latam i temu balwanowi sniadanie musze jeszcze robic, a po poludniu mama wraca i jak idzie do sklepu to tez musze isc z nia bo tak to by sie obrazila, stale cos, no stale po porstu!!!! jeny, a brat ma wiecej niz 15 lat totaki maly nie jest , yhh moze uznacie ze jestem jakas wredna ale jakbyscie byli moimi znajomymi to sami byscie sie wkurzali jakbym co chwile mówiła"nie moge ide po dzem", "nie moge musze czekac az mamie sie zahce isc do sklepu" ostatnio chciała isc ja sie urwałam ze skypa ubrałam, a ona mi mówi teraz poczekaj bo ja film ogladam i 20 minut jeszcze czekałam, bo jakas tam julka leciał, nawet nie wiem co to jest, bo nie mam czasu ogladac, no ludzie,

sorz ale naprawde musiaam a nie lubie komus ynajomemu pryeklinac wiec tu napisaam i cos mi sie klwawiatura popsula jesycye y tej ylosci, hehe

wiem urzekła was moja historia, niczego nie oczekuje, nie musicie odpisywac, napisałam tu bo za daleko pamietnik lezy i nie chce mi sie wstawac hehe, juz mi przeszło troche, trzymajcie sie ludzie :)

też bym się wkurwiała :/

moja matka też kiedyś miała trzaski, się potrafiła obrazić na mnie że kupiłam nie ten płyn do szyb i szlaban mi za to dała :/

wiem ale wiecie co najgorsze jest to ze ja jestem taka głupia ze ulegam powinnam sie obrazic za przeproszeniem jebnac drzwiami i nigdzie nie isc, ale jak mam potem słuchac i sama miec wyrzuty sumienia to juz wole nic nie mówic i isc, wiem ze to tez niedobrze i to moja wina ze tak ja przyzwyczaiłam ze na kazde jej skinienie jestem ale taki mam charakter, albo własnie brak wlasnego charakteru, tylko ja nie wiem na innych otrafie sie zezłoscic i powiedziec ze nie czy to co mam na mysli a jej nie umiem odmówic noo, chociaz teraz juz i tak bardziej niz kiedys jestem jej zdaniem "zła" zmieniłam sie, juz nie jestem taka jak kiedys, a to z nie jestem taka jak kiedys to sie równa temu ze po prostu nie zawsze robie to czego ona chce, ej ja mam 18 lat nooo, to jest az smieszne, mogłby byc gdyby nie było tragiczne,

powiem jej ze słuzacy dawno wygineli, hehehe ciekawe czy zrobi oczy, nie no ja tak nie powiem, ale czasami co sobie w duchu mysle to by nie chciała wiedziec, a przydałoby sie, dobra lece bo mi sie rólik do chomika dobiera hehe, jeszzer raz trzymajcie sie kafeterianie/ki