Dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe??? Jedna ma wszystko a druga nic...

Jestem nieszczęśliwą dziewczyną... Wokół same porażki i to mnie przytłacza. Mam koleżankę - idealna: szczupła wysoka zgrabna,piękne rysy twarzy, duże piersi i niesamowita pewność siebie. Dziewczyna nawet nie ma matury, ale ma wygląd :-( Jest moją szefową... Faceci sie ślinią za nią, pomagają na każdym kroku co ona skrzętnie wykorzystuje. Wie, że jej fizycznośc to niezwykła zaleta. Ma faceta który ma swoje 2 firmy, swój dom, codziennie po nią przyjeżdża do pracy a jak nie to ona sama jedzie do domu nowiutkim BMW. Uważa, że wszystko od życia jej sie należy i niszczy każdego kto stanie jej na drodze. A ja ? .... Skończone studia, dobre referencje, zaliczone praktyki itd ale niestety moja aparycja jest przeciwieństwem jej. Jestem niska, pulchna ( ona ma 178 cm ja 154 ). Faceci mnie ignorują, dla nich jestem, tylko koleżanką i to tylko wtedy jak czegoś potrzebują:-( Na dodatek ona nie ma pojęcia o swojej pracy i mimo, że jest moją szefową większość pracy wykonuję za nią. Czuje sie koszmarnie. Ona co chwile chwali sie gdzie jej facet ją nie zabrał, co jej nie kupił. Dlaczego ona może mieć wszystko a ja nic ? Po co było sie uczyć skoro przez mój wygląd czuje sie jak śmieć ? :-(

zadbaj o wygląd a będizesz i piekna i mądra :)

A czy życie jest sprawiedliwe? Wykształcenie to nie wszystko, masz kompleksy na punkcie wyglądu to staraj coś zmienic w wyglądzie, wzrost tu nie ma nic do rzeczy. Jeśli większość roboty robisz za nia to po prostu nie rób tej roboty, lub są dyskretnie wtop w jakieś gówno które zagwarantuje jej zawał serca, przynajmniej trochę twoje ego podskoczy.

Jak byś była taka mądra,założyła byś swoją działalność gospodarczą i prowadziła ja z powodzeniem i miała wyjebane na takie co tylko dupą dadzą radę, po prostu trzeba wykorzystać szanse albo starać się same studia jak widzisz nic nie dadzą bo bedziesz tyrać u takich Po za tym jesteś strasznie wredna i fałszywa, najpierw piszesz,że to twoja koleżanka a potem jej dupę obrabiasz wstydź się,jeżeli nie potrafisz się z tym pogodzić to lamenty i płacz na kafe nic nie da tylko bardziej zdołuje

buahaha beke mam :) po pierwsze.. jej wysoki wzrost jak to nazwałas 178cm to raczej uważam za wadę :O skoro jest taka atrakcyjna jak opisujesz, to zapewne lubi też szpilkę założyć na stope.. a wtedy?? sięga prawie 190cm :O kurwa.. to już nie jest kobieta tylko jakiś monstrum to po pierwsze po drugie, twój wzrost nie ma znaczenia .. bo gdybyś miała ładne wysportowane ciało (da się osiągnąć poprzez trening) a do tego ładną twarz (nie wiem.. delikatnie opalona + dobra fryzura napewno dużo dadzą) była byś atrakcyjniejsza niż tamta.. to raz, dwa, że.. od zawsze mówiłem, że kobiety atrakcyjne mają w wżyciu o wiele łatwiej, twój post to przykład a po trzecie, widać ze brakuje ci hajsu :) pewnie jakbyś wygrała w totka szóstkę, to nagle byś była szczęsliwszą suką niż ta twoja szefowa.. co potwierdza, ze kobietom najbardziej w zyciu zależy na pieniądzach i po prostu na nie przede wszystkim lecą

wszystko.A dlaczego jeden ma lepiej a inny gorzej,może reinkarnacja jest wyjaśnieniem.

za duzo myslisz o tej pani a za mało o sobie:P

zawiść to b. zła cecha...

zrzuca swoje problemy na innych :O i na los :O

Kochana, pomijam Twój przypadek, ale prawdą jest, że życie jest niesprawiedliwe. Często o tym myślałam. 1. Pomyśl o genach. Są ludzie - przypadkiem - wyposażeni w dobre geny. Biorą od rodziców tylko to, co najlepsze. Inni mają pecha - choćby przy porodzie - nieuważny, niewyspany lekarz odbierze dziecko kilka sekund później. Niedotlenione dziecko rozwija się gorzej, jest słabsze, mniej bystre. Przykłady można mnożyć. 2. Przeznaczenie? Szczęście? Mam znajomą, ładną, ale bez "ach" i "och" z przeszłością, która poznaje wyjątkowego faceta, dzięki któremu jej los się odmienia. Facet - fajny, zaradny, umiejący mnożyć pieniądze, dzięki którym życie tej kobiety odmienia się o 180 stopni. Inna koleżanka, równie ładna (może ładniejsza) też poznaje wyjątkowego faceta, ale ten ją zostawia...mimo że już zamieszkali razem... Często się zastanawiam od czego to zależy. A Wy?

Jeszcze jedno - umiejętność wykorzystania swoich atutów. Podaję przykład: pewna aktorka - marniutka, słabiutka, choć ladniutka - wykorzystuje wszystkie swoje atuty maksymalnie - gra w sitkomach, reklamuje kosmetyki, etc. Żyje pełnią życia. Violetta Villas - obdarowana przez naturę niebiańskim głosem. I co robi z tym głosem, ze swoim życiem? Podobnie Amy, Whitney Houston. Przykłady można mnożyć. Jedni są mistrzami życia, inni nie umieją wykorzystać swojego talentu, nie natrafiają na odpowiednie osoby, które mogłyby pomóc. A co by było gdyby Justyna Kowalczyk urodziła się w Trójmieście, a nie w górach?

prtzynajmniej masz wykształcenie i prace

I może jako porada. Nie możemy myśleć o tym, jak inni mają dobrze, bo można popaść we frustrację. Po prostu - żyć, akceptować siebie, starać się coś zmienić. Na kanale TLC pokazują programy o metamorfozach "szarych myszek" w prawdziwe piękności. Wierzyć się nie chce, co można zrobić z prawdziwej myszki. Niektóre z nich są ladne i od razu widać, że wystarczy dobra fryzura i odpowiedni makijaż, ale kiedyś pokazano panią, o której pomyślałam, że NIC się nie da zrobić. A jednak! Po ścięciu włosów, drobnej korekcie uzębienia, zmianie ubioru - efekt był oszałamiający!

Szkoda, że założycielka topiku się wycofała. Temat jest ciekawy, jeżeli podrążyć głębiej. No cóż...

jestes po prostu zgorzkniala i nie mila oraz sfrustrowana, dlatego nikt cie nie lubi i nic ci nie wychodzi, a od tego zazdroscisz ladniejszej kolezance. Zmien swoje myslenie bo skonczysz marnie sfrustrowana stara panno

e tam niech sobie ma ja jestem szczesliwa w swoim zywiole a nie z nowym bmw

Nie no właśnie wszystko jest sprawiedliwe: podczas gdy jedni jęczą na kafeterii drudzy zobywają świat.