Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AntyMamuśka

TE MŁODE MAMUŚKI SĄ DO RESZTY POWALONE!

Polecane posty

Gość EśkaNeśka
Zgadzam sie w 100% z AnyMamuśką... moje koleżanki powychodziły za mąż i urodziły dzieci (ja rok temu wyszłam za mąż, dziecko planujemy za ok 3 lata... mam firmę z mężem i na razie skupiamy się na jej rozwoju) Spotykam się z taką po np roku niewidzenia, i jedyny temat jaki ją interesuje to jej dzieci i z obłedem w oku opowiada... a to że ząbek wychodzi, a to że daje w nocy pospać, a to że jest dumna bo sama soki wyciska i zupki robi, że starszy syn zrobi już kupke na nocnik, a że dobre pieluchy wyczaiła całkiem tanio w jakimś markiecie.... niekończąca się opowieść. Rozumiem, pogadać o dzieciaczkach pół godziny, godzinę ale nie 5 godzin! I praktycznie ciągle o tym samym.... dzieci, dzieci, dzieci. Próbowałam skierować temat na inny tor, ale niestety, nie dało rady. Ona nie pracuje, zajmuje się dzieciaczkami i czasami myslałam sobie, że te dzieci to cały jej świat, żadnych innych zainteresowań. Przykro mi było nieco, tym bardziej że kiedyś to była naprawdę fajna, rozgadana, inteligentna i oczytana osoba można było z nią porozmawiać o wszystkim... a teraz? pieluszki, kupki, zupki, kolki itp. Z innymi koleżankami jest podobnie chociaż niektóre zachowują się w miarę normalnie, ale na palcach policzyć. Ok, fajnie jest urodzić dziecko, patrzeć jak rośnie, dokazuje... ale wątpię żebym ja na spotkaniach przy kawie z kumpelami nawijała ciągle tylko o swoim dziecku 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AntyMamuśka
EśkaNeśka Już w ogóle masakra jak takie 2 spotkają się na weselu - byłam na takim własnie - DRAMAT!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EśkaNeśka
Mogę sobie wyobrazić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znacie sytuacji
Takie Matki Polki nie mają kontaktu z innymi ludźmi, co najwyzej spotykają inne mamuśki. Czują się odizolowane od realnego świata, nie mają innych tematów. Ludzie zazwyczaj mówią o tym czego doświadczają, ktoś kto pracuje opowiada o pracy, o znajomych o tym co w pracy lub od znajomych usłyszał....a o czym ma opowiadać kobieta która zajmuje się tylko domem i dzieckiem i 10 odzin na dobę jest z tym dzieckiem sama ? Rytm dnia jest monotonny, codziennie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bachor to nie cud
mnie tez wkurzają mamuśki,myślą że te ich znajdory to pępki swiata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AntyMamuśka
Lubię dzieci, nie lubię ich sfiksowanych matek Ale kobiety niepracujące "kury domowe" nie są lepsze, tyle że ona gadają nie o dzieciach, tylko co ugotują mężowi, ile piec sernik po wiedeńsku i czym nadziewać kaczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znacie sytuacji
Jesli wierzysz że przeciętna matka ma czas na własne hobby lub zainteresowania to pomyśl jeszcze raz. Myślisz że przy dziecku można np spokojnie poczytać książkę, gazetę, obejrzeć coś w tv ? Można ale dopiero gdy zaśnie, a wtedy matk ajest już zbyt zmęczona i nie ma na nic ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znacie sytuacji
Wiesz gdyby spojrzeć na to racjonalnie to Ci wszyscy, którzy gardzą kurami domowymi, nie są wcale lepsi, bo o czym np nawijają faceci ? Tylko o pracy lub hobby.....Wiesz gdy ktoś ogranicza swoje obowiązki tylko do pracy .....to nic dziwnego że ma czas na hobby. Zazwyczaj kobiety mające dzieci, na to już nie mają czasu i sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moiim zdanieeem...
Ty też jesteś takim znajdorem, twoja stara też. Ja pierdole, co za pojeby z was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama-wieloródka
moje dzieci są dla mnie taką radością że wcale się nie dziwię tej Pani która zaczęła ci opowiadać o swojej córeczce :) a ty jesteś jakaś zgorzkniała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AntyMamuśka
nie jestem zgorzkniała, ale obce dzieci zupełnie mnie nie interesują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EśkaNeśka
Tak, rozumiem to. Ale nawijanie ciągle, non stop, przez pięć godzin o dzieciach świętego wyprowadziło by z równowagi. W przypadku owej koleżanki spotkanie udało nam się zorganizować po 1,5 miesiąca "umawiania się". Raz jej nie pasowało, raz mi. I można by pomyśleć, że ma parę godzin na odpoczynek od dzieci (przecież to też ciężka praca - wychowywanie ich, tym bardziej że zdaje sobie sprawę, że nie łatwo było jej się "wyrwać" z domu), ale nie... byłyśmy w kawiarni, na zakupach i w pizzeri a ona ciągle o swoich pociechach. Nie chcę wierzyć, że kobiety mające małe dzieci nie są wstanie porozmawiać o niczym innym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama-wieloródka
skoro lubisz dzieci to dlaczego nie chciałaś posłuchać jaką radość dają!!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AntyMamuśka
Bo ocena czy mieszkam sama czy z kimś i czy jestem samotna czy nie to nie są kompetencje obcej baby. Po prostu. Mogę posłuchać w granicah zdrowego rozsądku o dziecku przyjaciółki, a nie obcej baby w kasie biedronki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicolka.....
Autorko zgadzam sie z Tob w 100% Jak ptrze na , kiedys super zorganizowane, inteligentne kobiety ktore po porodzie rozum wymienily na pampersa to az mi sie odechciewa tego "wspanialego" maciezynstwa. Chociaz ja zaowazylam ze to przewaznie matki ktore urodzily dziecko zanim do czegos doszly maja tak nasra... ne w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waccciia
Ja jestem matka,mam roczna corke. jest dla mnie najwazniejsza i najbardziej fascynujaca ,dla mojego meza tez. ale zdaje sobie sprawe,ze inni maja swoje najwazniejsze sprawy. nie lubie gadac z innymi matkami,bo prawie kazda chce innym udowodnic,ze to jej dziecko jest naj. nie wiem, dlaczego im nie przyjdzie na mysl,ze kazda jedna z ich rozmowczyn ma na ten temat inne zdanie. Dlatego wole pogadac z ludzmi,ktorzy nie sa na tym samym etapie,co ja i nie urzadzamy jakichs kretynskich zawodow. oni mi o swoich sprawach w pracy,w stajni, na jakims kursie,o swoich kaczkach czy sernikach,ja o swoim dziecku,psie,kursir jezykowym i jest ok. nikt nikogo nie zanudza,nikt nie przejmuje monopolu. Znam.pare fajnych matek. gadamy i o dzieciach, i nie o dzieciach. kqzdy ma swoje sprawy, ktorymi zyje,to o nich gada, bo o czym.ma gadqc, o czyms,o czym nie ma pojecia? A ta kobita z marketu to czub, nigdy sie z czyms takim nie.spotkalam, nie wiem, dlaczego przyjmujesz.to zachowanie jako.yypowe dla mlodych matek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viverka25
Grunt to nieuzasadniona frustracja:PTak jest w większości przypadków. Ja mam rocznego syna.Mimo to spotykam się ze znajomymi i mamy też inne tamty.O dziecku wspominam tylko zapytana- bez wchodzenia w szczegóły. Skoro wy macie takie doświadczenia to może o niczym innym z wami taka 'mamuśka" nie ma jak pogadac?Może to wy nie macie o czym? Ja tam jestem młodą mamą i jestem super zadowolona.Synek i mąż wspaniały,praca dobra,figura po ciąży wręcz rewelacyjna (bo piersi mi urosły:):).Nie jestem mauśką w dresie wiecznie gadającą o kupkach i zupkach.także nie ma reguły. Nie widze sensu byście tutaj narzekały - częśc dla rozrywki,częśc z zazdrości część dla podbudowania własnego ja>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×