Banalne pytanie o zakochanie

Czy wyznanie kobiecie że się w niej zakochało/zauroczyło jest rozumiane przez was jako "kocham Cię"? Bo się pogubiłem. Wyznałem właśnie to pewnej kobiecie, właśnie tak jak napisałem, że się w niej zakochałem/zauroczyłem i tyle. Nie powiedziałem "kocham Cię" i tak się zastanawiam czy to to samo dla Was? Mi na pewno nie chodziło o słowo kocham Cię, dla mnie to coś więcej, coś poważnego.

Nie wiem, jak dla innych, ale dla mnie to dwa różne wyznania.

zależy jaka to kobieta bo różnie to bywa dla każdego slowo kocham i zakochanie to co innego, znam takich którzy tego nie rozróżniają i dla nich to jedno i to samo ale jak dla mnie to są dwie inne sprawy

a zamierzasz jej powiedzieć?

No właśnie też jestem tego zdania. Zwłaszcza, że w mojej sytuacji chyba nic z tego nie będzie, a takie słowa jak kocham Cię jeszcze niekomu nie wyznałem i chciałbym zostawić to dla kogoś specjalnego...I na pewno nie powiem tego po paru tygodniach czy nawet miesiącach, lepiej przetrzymać aż się będzie pewnym.

a napisałeś jej kiedyś że ją kochasz ?

Nie zamierzam, bo: nie kocham jej, tylko się zauroczyłem, właściwie to oszalałem na jej punkcie :P, ale wciąż mam na tyle oleju w głowie i rozróżniam to od słowa Kocham Cię. No i nie paplam na lewo i prawo jak tylko jakieś uczucia się pojawiają.

to też co innego to takie puszczanie słów na wiatr

lepiej przetrzymać aż się będzie pewnym. Tru. Słowa "Kocham cię" zobowiązują. Niestety ludzie baaardzo często mylą zakochanie z miłością i stąd tyle problemów. Zakochanie, zauroczenie - to chemia. Miłość, to coś więcej, niż motylki w brzuchu i odurzenie feromonami czy innymi takimi.

Właściwie to bym dla niej zrobił dużo, jeśli nie wszystko :P no ale, nie pozwoliła mi się bliżej poznać, nie dopuściła mnie bliżej więc trudno żebym kochał kogoś nie znając jej dobrze czy nie? Bo już sam nie wiem.

Tyle, że ten stan trwa już bardzo długo, ponad rok? Uczucie dalej jest, tyle, ze to może tak się spotęgowało bo...zostałem odrzucony? nie wiem. W każdym razie nie powiedziałem, że ją kocham. Nie rzucam słów na wiatr

Jajogłowi ogłosili, że stan zakochania może trwać nawet do trzech lat.

O cholera, bardzo pocieszające :). A tak poza tematem to zawsze miałem cichą nadzieję, że słowo Kocham Cię powiem tylko raz :P

A dlaczego Ty sie martwisz, ze ona Cie źle zrozumiała?

że słowo Kocham Cię powiem tylko raz Uuu, oszczędny jesteś :P

Bo może tym ją wystraszyłem? Teraz to faktycznie i tak już nie ma znaczenia :) A to "zakochałem się w Tobie" właściwie to pierwszy raz powiedziałem tak w oczy, cholernie to trudne :P - dlatego jestem oszczędny

A po jakim czasie jej to wyznałeś?

Dla mężczyzn i kobiet zamkniętych w sobie - owszem. Trudne. Nie wszyscy lubią się mentalnie obnażać.

Gdzieś po pół roku znajomości.

Więc dopóki nie przelecisz, to nie masz zdania na temat laski?

Więc nie powinna się była przestraszyć. To nie dlatego z Toba zerwała

kurcze, dlaczego do mnie nikt nie pisze takich wyznan

A ja nie pisałem tylko powiedziałem w oczy :) Dla mnie był to nie lada wyczyn bo nie jestem raczej skryty. Jestem z tego dumny, szkoda tylko, że ona nie odwzajemniła tego, proponując...przyjaźń, czyli standard :). A, że się nie bawię w tzw. przyjaźnie damsko-męskie to postanowiłem ochłodzić relacje, tyle, że dalej nie chce mi przejść.

miało być oczywiście: jestem raczej skryty.

"jestem raczej skryty. Jestem z tego dumny" Jak jesteś skryty, to nie licz na odwzajemnienie. Duma jest głupotą - zwłaszcza w takiej sytuacji. Masz to, czego chciałeś.

Źle zrozumiałaś :P Jestem dumny z tego, że miałem odwagę powiedzieć to w oczy, przy fakcie, że jestem skryty :)