Mamy ogarnijcie się !-obserwacje niani

Witam,jestem niania od 9 lat,baaardzo kocham dzieci ze względu na to że sama ich nie moge mieć zdecydowałam się na taki rodzaj pracy,mąż dobrze zarabia a ja łącze przyjemne z pożytecznym. Od 2 miesiący pracuje u pewnej rodziny opiekuje się przeuroczym chłopcem choć tylko taki jest w mojej obecności gdy widzi mame czy tate staje sie innym dzieckiem nawet dla mnie.Wiem że zaraz będę potępiania przez inne mamy że co ja moge wiedzieć o miłości do własnego dziecka że gdybym miała swoje też bym tak się zachowywała ale na pewno nie!:o bo w całej trosce o dziecko właśnie bym była asertywna.Może zaczne od tego co na 'dzień dobry' zastałam,oczywiści wszędzie gdzie się dało pozostawione pieniądze,myśle że gdyby mogła schowała by je do klozetu,złoto jakieś nie wiem czy to imitacja czy prawdziwe ale czułam się jak w kopalni złota:o pampersy pomieszane z nocnymi i dziennymi(dosłownie na przemian) przelana woda gazowana do mineralnej dziecka i cała masa dziwnych testów,mnie to śmieszy bo od razu zaznaczam że niezależy mi na niewiadomo jakich zarobkach prace moja jest z wyboru a nie konieczności no ale dobrze.Gdy po TYGODNIU zostałam już sama z dzieckiem 2 x dziennie potrafiła przypadkiem przechodzić babcia i siedzieć z nami 3h w rezultacie sama z dzieckiem byłam 3h czyli połowe odsiedziałam i zamiast skupić się na dziecku musiałam obserwować babcie podziwijająca wnuka.Ja naprawde rozumiem że musicie jakoś sprawdzić nianie ale czy istotnym dowodem nie jest na to reakcja dziecka na dana osobe ? dziecka sie nie oszuka i nie będzie przy rodzicach odgrywać sceny jak to jemu jest dobrze z niania,wręcz od razu płacze i woli towarzystwo mamy! nieraz przy mnie mama zdejmowała małemu pieluche tak o zobaczyć czy dobrze mu zapięłam czy nie uciska go nic.Śmieszy mnie to wszystko bo mama skupia sie na mojej pracy a nie dziecku,ma 2 lata i 4 miesiące a dalej lata z pielucha na widok nocnika ucieka gdzie może ale mama twierdzi że ma na to czas.No dobrze.Gdy zaproponowałam jednak że z racji tego że spędzam z nim 3/4 jego dnia zaczne go uczyć ale mama tak zareagowała że schowała nocnik ,o. Dodam że gdy przewine małego potrafi podlecieć i wycałować go po pupie gdy 2 min temu była cała w kupie :o To moja 5 rodzina z która podjełam prace i przyznam że jest coraz gorzej.Przewrażliwienie mam mnie przeraża ! zajmujecie sie nami a nie dziecka rozwojem tu mogłabym wymieniać do wieczora jej błędy,dziecko panicznie reaguja na nowe twarze nigdy nie jechał autobusem i nie byl na placu dziecka - bo nic na siłe.Ja gdy jestem sama widze w tym dziecku potencjał to mądry chłopiec tylko trzeba go nauczyć pokazać ale własna mama go ogranicza przykre to.

z tym zostawianiem pieniędzy to się naogladały w serialach i tak robią :-) Zgadzam sie, nie mozna ograniczac dziecka, ale wiesz kazda mama popelnia jakies bledy itd, a jednoczesnie kazda (normalna) mama chce jak nwjwiekszego szcescia dla swojej pociechy

to w takim razie zrezygnuj z tej rodziny

oczywiście,nikt z nas nie jest idealny i ja też popełniam błędy ale żeby dziecka nie uczyć siadać na nocnik,nie oswajać go z ludźmi,na auto mówić br br na ptaszka ćwir ćwir to ograniczanie jego!czas tylko leci do przodu nigdy do tyłu.Przykro mi że chłopczyk będzie narażony na wiele nieprzyjemności bo nigdy nie będzie samodzielny póki mama nie zrozumie że ma już dużego chłopczyka a nie niemowlaka.

nie jest mi łatwo odejść bo czuje że robie coś dla niego,chociaż i ja jestem ograniczana co do zabaw edukacyjnych itd ale po 'cichu' mu czytam książeczki opowiadam ,pokazuje mu majteczki itd