Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gunka1979

w rozsypce emocjonalnej

Polecane posty

Gość gunka1979

jak myslicie czy mozna podniesc sie emocjonalnie po wydarzeniach z przeszlosci? otoz moja historia wtglada tak: po paru latach malzenstwa postanowilam sie rozwiesc. maz wykorzystywal mnie pod wzgledem finansowym , jak i ignorowal przez wiekszosc czasu. ja jednak myslalam ze bedzie dobrze, a ze bylo gorzej, koniec. w przyszlym tygodniu papiery rozwodowe ida do sadu. dalej. okolo dwa lata temu wyprowadzilam sie od niego-dreczyl mnie kolejne pol roku ( a przeciez go nie obchodzilam!!!!), ale w koncu dal spokoj. wlasnie te okolo dwa lata temu poznalam kogos. po jakims czasie dowiedzialam sie ze on ma dziecko z inna kobieta, juz pisalam na tym forum w innym poscie. probujemy byc razem ale chwiejne nastroje, ktore towarzysza naszemu byciu, dochodza juz do granic. najpierw byl on, ja coraz czesciej. nie moge uwolnic sie od tego co sie stalo w przeszlosci, i wybaczyc sobie ze zmarnowalam tyle lat na jakiegos idiote.a najgorsze jest to, ze boje sie zaufac obecnemu mezczyznie. cholernie sie boje, i tak jakis czas jest ok, a nagle jak on cos powie nie tak(dla mnie nie tak), to ja natychmiast sie chowam w sobie, zamykam i koniec.nic do mnie nie dociera i mowie mu ze nikomu nie wierze, nie moge sama sobie uwierzyc itp. meczy mnie to bardzo bo on jest dobrym czlowiekiem, ale nie moge na to nic poradzic. w lozku jest najgorzej bo sie zamykam na jego entuzjazm , i w rezultacie nie jestem zadowolona z seksu, tzn, przewaznie sie wszystkiego wstydze, nawet rozebrac. jest coraz gorzej, on to coraz bardziej przezywa, ja juz nie wiem co robic ze soba. bo boje sie zaufac i boje sie zeby on mnie nie wykorzystal jak moj maz.ah. moze ktos byl/jest w podobnej sytuacji. i ciesze sie ze moglam sie wyzalic na pismie. moze wreszcie bede mogla zasnac. Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze nie mam
takiej sytuacji ale rozumiem te dylematy bo jednak jak ktos w nas podkopie zaufanie etc to potem cięzko wejsc w cos nowego bez obaw ja po ostatnim doswiadczeniu,nawet nie daje zadnemu facetowi szansy jestem otwarta,kontaktowa ale nie chce mi sie starac,,,,to po pierwsze,obawiam sie ze kolejny zrobi mnie w tzw bambuko ,w ogole...mam opory co do sexu a nie mialam.zauafalam facetowi,uwielbialam sie z nim kochac,byc,rozmawiac,wyglupiac jesli juz kogos masz,i jednak cos jest na rzeczy,i jemu zalezy,to łyknij lampke winka przed ...dla animuszu:) i ciesz sie chwilą...zycie takie jest ulotne,czas szybko leci,spróbuj troszke sie przelamac, ja mysle o tym...zeby spróbowac komus dac szanse...no i sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×