psychoterror

w moim domu zle sie dzieje.Moj maz nas terroryzuje.Albo sie drze na mnie i dzieci,albo sie do nas nie odzywa,bo jest obrazony.Najlepiej jak wszyscy robia to co on chce.Jak kto cos robi samodzielnie-od razu bialagoraczka i agresja.Juz chyba nie moge tak.Cz ktos tez tak ma?

może on ma problemy psychiczne:(

ma wszelkie cechy dda,ale nie moge z nim pogadac na ten temat,bo awantura

on też pije?

jestem zmeczona ta sytuacja,a przez to wszysko mi dolega-chudne,jestem ciagle przeziebiona,kluje mnie w okolicy serca

tak-choc teraz od kilku tyg.jest sucho.Nie pil codziennie.ale jak juz to do upadlego kilka dni

to współczuję, bo jesteś współuzalezniona:( Masz szansę się z tego wyrwać, masz odwagę na rozwód z orzekaniem o winie? Tak żeby musiał się wyprowadzić. Tylko najpierw poradź się prawnika czy nie musisz już teraz zbierać dowody jego terroru.:(

Ja mialam takiego ojca. Ciezko pracowal i materialnie nic nam nie brakowalo, ale jego humory i wybuchy spowodowaly, ze w doroslym zyciu mam nerwice i brak mi wiary w siebie.

wiem,ze tak by bylo najlepiej ale to taka trudna decyzja.Ale te ciagle awantury sa nie do wytrzymania.Mam podejrzeni,ze to nie tylko alkohol,ale moze jakies tabletki,bo bywalo.ze zachowywal sie jak szaleniec.Balam sie go.Mial takie strasznie zwezone zrenice i darl sie ja k poetany.

belkaaaaa-podobnie jest u nas.Ja tez pracuje,ale moja wyplata w porownaniu z jego jesz raczej symboliczna

kiedys w przyplywie wscieklosci rozwalil o sciane mojego laptopa.Jak wytrzezwial i zlosc mu przeszla -odkupil mi,bo co to dla niego.na zasadzie-a co tam,stac mnie

Durna baba

dlaczego tak sadzisz?bo z nim siedze?

odejdź dla dobra dzieci i siebie, to się nie może dobrze skończyć:(

coraz czesciej o tym mysle.Ciezko jest,bo nie mam zu zadnej rodziny ani przyjaciolki.Tylko takich zwyklych znajomych.A przydaloby sie troche wsparcia.Czlowiek wie,ze tak dalej nie mozna,ale jest slaby psychicznie i tak tkwi w tym gownie