Do tych, co przechodzily aborcje - bol, komplikacje, odczucia?

No i stalo sie, wczoraj dwie krechy na tescie jak ta lala. Jutro wybieram sie na zabieg. Przyznam, ze troszke sie obawiam. Nie bylam nawet nigdy u ginekologa, dosc pruderyjna jestem :P a tu od razu z grubej rury bedzie... Napiszcie mi prosze, jak sie czulyscie w trakcie i po zabiegu? Mialyscie jakies komplikacje? Ja jestem raczej slaba fizycznie i psychicznie osoba, mam niski prog bolu...choc na pewno boli to 100 razy mniej niz porod...niby moge poczytac w necie ze tam iles procent dostaje krwotoku czy zakazenia, ale wole tu od dziewczyn z krwi i kosci... (p.s. umoralniaczki prosze o darowanie sobie zyczliwych rad, bo nic innego w gre nie wchodzi na mnie totalnie nie podzialaja)

ah, jeszcze nie wiem czy to bedzie farmakologiczna czy prozniowa, na miejscu mam nadzieje mi ktos kompetentny doradzi...jaka radzicie? czytam, ze czasem po farmakologicznej trzeba i tak na lyzeczkowanie isc bo nie wszystkie produkty ciazy wychodza...i ze farmakologiczna bardzie boli.

raDZE CI ZEBYS SOBIE POSZLA MOZG WYMIENIC:d

no dawajcie :)

Próżniowa, jeśli oczywiście masz tyle pieniędzy, ale chyba to nie gra teraz roli, skoro potem masz mieć spieprzone życie po całości...

... i co to znaczy- jutro ide na zabieg?! Już się umówiłaś, jak gdzie, co mu powiedziałaś: 'Panie, weź mi zrób aborcje?!'... to chyba nie w Polsce.