Odrzuciłam przyjaźń

Witajcie. Mam problem z jednym chłopakiem którego znam od dawna. spodobałam mu sie zakochał sie we mnie powiedział mi że mnie kocha że chce ze mną być ale ja go nie chce nie kocham nie jest w moim typie... Kiedy mu to powiedziałam zwyzywał mnie nie odzywaliśmy sie długo tzn. On sie nie odzywał. Po roku mi zadzwonił do mnie że mnie przeprasza że wciąż mnie kocha ale akceptuje to że ja go nie chce i nie bedzie już sie narzucał. Takie tam pierdoły gadał.zapytał czy zostaniemy przyjaciółmi ale ja mu nakrzyczałam do słuchawki żeby spadał ze już za późno na przyjaźń. Teraz mam wyrzuty,zle zrobiłam??

Dobrze zrobiłaś.

Kolejni, którzy mylą zakochanie z miłością :-o Tak czy inaczej dobrze zrobiłaś.

Gdyby przeprosił po tygodniu bądź po miesiącu to może bym wybaczyła ale nie po roku

dobrze zrobiłas

"Kolejni, którzy mylą zakochanie z miłością" Niby kto tak myli ? Dla siebie zrobiłaś może i dobrze, jeśli taki przyjaciel jak on nie jest ci potrzebny. Dla niego pewnie zrobiłaś źle, bo skoro zaproponował ci przyjaźń, to znaczy, że on tej przyjaźni potrzebował.

spodobałam mu sie zakochał sie we mnie powiedział mi że mnie kocha że chce ze mną być A ten.

Moje zdanie jest takie, że dobrze zrobiłaś :P. Oczywiście, nieświadomie, bo na pewno nie w trosce o niego (tylko jak sądze dlatego, że źle Cię potraktował i nie masz ochoty na kontynuowanie znajomości) ale jednak dobrze. Ja byłem w podobnej sytuacji, tyle, że to ja odrzuciłem zaproponowaną przyjaźń, nie bawię się w tego typu bagienko (że jak? Ja Cię kocham, Ty mnie nie, ale sie przyjaźnimy? (sic!) ). A gość niepotrzebnie wybuchnął, chociaż z drugiej strony wcale nie dziwię się, to podłe uczucie - być odrzuconym :)

Damascenka - a ty jesteś wszechwiedząca jakąś, że znasz prawdę na temat uczuć tego chłopaka do autorki ?

lubię placki ziemniaczane-> z tego co zauważyłem na tym forum przebywają sami znający życie od podszewki...od strony teoretycznej ;)

Placek, zastanów się. Miłość? Po tak krótkim czasie? Zakochanie - owszem. I późniejsza akcja z ubliżaniem. Gdzie tu miejsce na miłość, co? I nie napadaj na mnie, tylko zrób użytek z mózgu. Potrafisz?

"Po tak krótkim czasie?" A doczytałaś to: "Mam problem z jednym chłopakiem którego znam OD DAWNA" Sama zrób użytek z mózgu i czytaj ze zrozumieniem i nie napadaj na mnie.

wszedzie sie wymadrza. dama dobrze pisze. nie ma co mowic o milosci, kiedy po odmowie facet zaczyna zachowywac sie, jak cham.

Placek. Napadać? Na ciebie? Nie pochlebiaj sobie. Wiedziałam, że przyczepisz się do MAŁO znaczącego faktu i nie zwrócisz uwagi na dalsze słowa mojej wypowiedzi :-o Jesteś trywialnie przewidywalny.

Bo widzisz, ja w przeciwieństwie do ciebie nie jestem wszechwiedzący. Poza tym nie wybieram z opisu tylko tego co pasuje do mojej teorii. Obiektywizm jest trywialnie przewidywalny - zgadzam się.

Powiedz mu, niech poszuka sobie lepszej od Ciebie koleżanki/przyjaciółki.

Bo widzisz, ja w przeciwieństwie do ciebie nie jestem wszechwiedzący. - Czytając inne twoje wypowiedzi można odnieść inne wrażenie. Poza tym nie wybieram z opisu tylko tego co pasuje do mojej teorii. - NAPRAWDĘ? Obiektywizm jest trywialnie przewidywalny - zgadzam się. - Obiektywizm owszem. Ale w twoich wypowiedziach go nie ba. Tak czy inaczej lubię czytać twoje posty. Są zabawne. Sajonara.

"- Czytając inne twoje wypowiedzi można odnieść inne wrażenie." Nie trzeba się było tak fatygować i czytać. "- Obiektywizm owszem. Ale w twoich wypowiedziach go nie ba." To byś napisała na czym polega mój brak obiektywizmu, ale wolisz rzucić epitetami. No cóż tacy ludzie też się zdarzają. "Tak czy inaczej lubię czytać twoje posty. Są zabawne." Dziękuję za komplement, ale go nie odwzajemnię. Po prostu twoje posty nie zapadły mi w pamięć, więc niewiele mogę o nich powiedzieć. Dobranoc.

Skoro cie kocha to przyjaźń nie ma sensu