Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana :((((

mąż czuje sie jak kawaler

Polecane posty

cześć Evelina wiesz ze takie sytuacje będą się powtarzały bo zycie małżeńskie nie zawsze usłane jest różami nie myśl że mąż od razu się zmeni i będzie cudownie (no może na początku jak znów wróci) może pomyślcie o własnym kącie bo mieszkanie z rodzicami nie jest dobre dla was bo mimo że się nie wtrącają to i tak wszysto slyszą i widzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę,że dużo winy
w tym,że autorce się nie układa ma jego siostra.Autorka napisała,że mąż ma firmę i dużo kasy i czasu poświęca siostrze.Do tego porównywał ją do swojej siostry na niekorzyść autorki.To nie jest normalne.Myśle,że siostrzyczka nieźle miesza w ich życiu i autorka nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.Koledzy to jedno ale wpływ siostry na jej męża to drugie.Pomyślałaś o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .trzymam kciuki Evy
najważniejsze ze pokazałaś mu ze bez niego swietnie sobie radzisz i jesteś konsekwentna w słowach. Oby tak dalej.Musisz jeszcze, gdy wróci - powinnaś go przyjać po pewnym czasie, chociażby dla sprawdzenia - nauczyć go SZACUNKU do siebie. Nigdy sobie nie pozwól zeby on tobą pomiatał tak jak to opisywalaś.Zacząć musisz od siebie, ty zacznij szanować siebie. Bo zadna szanująca sie kobieta nie pozwoli zeby ktokolwiek mowił że jest głupia, że on żle wybrał, że siostra pod kazdym względem lepsza. Bądż silna a dasz radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzela tabasko
a ja uwazam, ze ona mu ta siostre wypominala, chlopak nie wytrzymal. nie bronie go, o nie, ale znam baby!:) takze, ta siostra tez sie nie wziela bez pwoodu. to jego rodzina, zawsze bedzie dla niego wazna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę,że dużo winy
nie rozśmieszaj mnie.Owszem rodzice,rodzeństwo powinni być dla nas ważni ale nie ważniejsi od żony.Chyba sama jesteś taką nawiedzoną siostrą.Ja mam 4 braci ale nie żyłam i nie żyję ich życiem.Mam swoją rodzinę na której się skupiam.Owszem,jeżeli sytuacja tego wymaga to wszyscy możemy na siebie liczyć i pomagamy sobie ale nie kosztem męża,żony czy własnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzela tabasko
a gdzie ja napisalam,ze zona ma byc na drugim planie? prosze poakz gdzie? napsialam ,ze rodzina tez jest wazna!!! skad ty mozesz wiedziec jaka ja jestem siostra? nie mam brata. ale jak mnie/nas siostra potrzebuje,to jej pomagamy i na odwrot. takze zamknij sie lepiej,zamiast pisac bzdury. pewnie tak bylo,ze ona mu wypomniala co dla siostry robi, a on jej odpowiedzial. w klotni rozne slowa padaja. nie ejst fajnie takie cos uslyszec co napisala autorka. no raczej, ale to nie powod do rozwodu,kochaja sie i niech dadza sobie szanse. to moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane, ja właśnie zdaje sobie z tego doskonale sprawę ze bardzo dużo namieszała siostra i właśnie podczas rozmowy w dzień który przyjechał po rzeczy sam sie przyznał ze wie ze ona ma w tym duży udział. juz w czasie kiedy jeździli sobie razem po sklepach jak byłam w pracy mówiłam mu ze mi się to nie podoba i jak to w ogóle wygląda ze ja przychodze z pracy a jego nie ma bo jeździ sobie z siostra nie wiadomo gdzie. wracał do domu i to czasami jeszcze z nią. ona siedziała u nas do 22, 23. nawet nie mielismy wtedy czasu dla siebie bo ona była. jak się postawiłam to powiedział ze jak to siostrze przecież musi pomagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdyby mój brat pokłócił się z żoną i przyjechał do mnie zły na nią to nie szlajała bym go po barach tylko próbowała porozmawiać i namawiała zeby do żony wracał sie pogodzić albo chociaż porozmawiać a nie łazić z nim po nocach i robić nie wiadomo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam coś podobnego... :(
Witaj, czy mąż wczoraj po raz drugi dzwonił do Ciebie? Czy on cokolwiek robi by znów między Wami zaczęło być dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, rozmawialismy wczoraj. byl w domu i dalej rozmawialismy o tym wszystkim co sie stało. to nie jest takie proste bo niektóre sprawy wydają mu sie juz rozwiązane a we mnie dalej siedzą w środku i nie pozwalaja mi o niczym innym mysleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę,że dużo winy
andzela tabasko-sama się zamknij jak nie umiesz normalnie rozmawiać,tłuku jeden. A szwagierka autorki to nie ma koleżanek,kolegów,że tak wisi na swoim bracie i z każda duperelą do niego leci.Siedzi po nocach u nich w domu-dla mnie to jest chore.I każda normalna osoba nie godziła by się na coś takiego-czy to mąż czy żona. już było na kafe kilka takich tematów gdzie małżeństwa się rozpadały własnie przez takie chore siostrzyczki.Tak-siostrzyczki,nie przez nawiedzone teściowe ale siostrzyczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio siostrzyczka wyciągneła swoją koleżankę na dyskoteke (mężatkę) której mąż był za granicą i wróciły rano pijane około 7. dodam ze szwagierka ma prawie 30 lat. takich przykładów jest mnóstwo... juz nie ma wstępu do nas i mąż o tym wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam coś podobnego... :(
doszliście już do czegoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko posłuchaj ,
z moim pierwszym mężem było bardzo podobnie miał 6 cioro rodzenstwa , tacy ludzie z rodzin wielodzietnych sa jakby to delikatnie ujac , mało okiełznani nie obyci , niereformowani , zył ich zyciem a oni jego z siostrami relacje patologiczne przytulali sie jak pary , klepali po tyłkach ja nawet do nich nie chciałam jezdzic i ogladac tego ''bydła'' obecny mąż pochodzi z normalnej standartowej rodziny ma jednego brata i jest bardzo dobrze wychowany inny chłopak miał 3 rodzenstwa i tez dziwne nawyki ,uwazał ze wszystko nalezy mu sie od innych bo ma liczne rodzenstwo i sa biedni z moich doswiadczen wynika iz ludzie z wielodzietnych rodzin to kompletna porażka choc na pewno sa wyjatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich, nie doszliśmy jeszcze do niczego i nie wiem czy dojdziemy do czegokolwiek normalnego. Dowiedziałam się ze mąż obiecał drugiej siostrze(mężatka z dziećmi) ze pojedzie do niej (do Włoch) na parę tygodni pomagac jej remontowac mieszkanie ( cyrk normalnie żeby zostawiać wszystko i jechać 2 tysiące km remontować mieszkanie siostrze) i mało tego bo ma jechać z tą pierwszą siostrą - tą o ktorej tyle pisałam. Jak pojedzie to juz dla mnie będzie wszystko jasne. autorko posłuchaj - to co pisałaś o chorych relacjach między rodzeństwem Twojego byłego męża to tak jak byś opisywała relacje między moim mężem a jego rodzeństwem. klepanie sie po tyłkach jest na porządku dziennym. I tak jak pisałaś - oni są niereformowalni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne to co piszesz
Twój mąż żyje bardziej życiem swojego rodzeństwa niż swoim własnym. Czy ten wyjazd to chociaż Cie o niego zapytał czy Cię poinformował? Robi coś w kierunku żeby było dobrze między Wami czy ogranicza sie do telefonu dziennie i koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedział mi : "muszę wyjechać za granicę" nie mieszkamy razem jeszcze ale spotykamy się zeby porozmawiac na spokojnie o nas a nie przez telefon. wiem ze to co pisze wydaje sie byc jakies dziwne i pewnie trudno w to uwierzyć ale tak jest. powiedział mi ze gdybym chciała jechać na wakacje kiedyś do Włoch to czy nie było by mi wstyd mieszkać u kogoś a wczesniej mu nie pomóż przy mieszkaniu. ale ja nawet nie chce tam jechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgsgsgsgsg
Powiedz mezowi, ze jak bedziesz jechac na wakacje do Wloch, to nie znaczy ,ze bedziesz mieszkac u jego siostry. Tam hotele, kempingi sa na kazdym kroku i nie ma potrzeby mieszkac u kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak własnie odpowiedziałam :) stwierdził ze nie będzie mnie stać ale mniejsza o to. nie zależy mi na tych Włochach wcale, nie myśle nawet o wakacjach a juz na pewno nie z jego rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to daj mu jasno do zrozumienia, że nie wybierasz się nigdzie do Włoch, takie wakacje z rodzinką nie będą wcale dla Ciebie komfortowe. co on pan na włościach, że decydujecie, gdzie macie jechać nie pytając Cię o zdanie? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nic z tego nie będzie. nie idzie sie w ogóle z nim dogadac. dla niego zawsze rodzeństwo będzie najważniejsze i choć by nie wiem co to i tak będzie żył ich życiem. przez chwilke miałam nadzieje ze może zrozumiał cokolwiek ale teraz juz wiem ze to bez sensu. powiedział ze wyjeżdza za 3 tygodnie i jak chce to moge jechac z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
no to niech wyjeżdża i nie wraca i niech sobie żyje z "rodzinką' skoro mu tak dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evelyna, Evelyna dawno mnie tu nie było, ale widze, że tam dalej ten sam... Kochana, ja trzymam się tego, że musisz być twarda i pokazać gnojowi gdzie jego miejsce. Co to w ogole za tekst "jak chcesz to mozesz ze mna jechac jak nie to nie" niech spada na bambus. Ty jesteś młoda, dzieci nie masz, jesteś na swoim gruncie ( u Twoich rodziców) i tak naprawdę on może Ci naskoczyć. Może mu powiedx, że nie życzysz sobie zeby jechał do siostry i że albo wyjazd albo TY i że jak wyjedzie to moze nie wracac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×