Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takajednasamawiecznie

pytanie do singli (osób, które nigdy nie były w związku)

Polecane posty

Gość takajednasamawiecznie
ja niemal od trzech lat jestem zakochana w jednym facecie. nic z tego nie będzie, ale czuję, że to właśnie on był tą miłością. nie wyobrażam sobie życia z nikim innym, o ile w ogóle wyobrażam sobie swoje przyszłe życie. najbardziej boję się zostać sama w pustym mieszkaniu. znajomi się wykruszą, kiedy znajdą drugie połówki. mi zostanie telewizor, książka i komputer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabbit junk
a mi szkoda - myslisz, że naprawdę potrzebuję takiej pomocy? W końcu wydawało mi się, że 18 lat brak związku to w pewnym sensie normalność. Ze strony widzę, że w moim mieście znajduje się taka poradnia, nawet o tym bym nie pomyślała, że takie coś istnieje w tej dziurze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
kurczę, autorko, mam wrażenie, że nie życzysz sobie, żebym Ci się wpieprzała... ale aż nie mogę tego czytać, bo to, jakbym siebie sprzed jakichś 10lat widziała :( tzn. ciąganie się latami za gościami, co mnie nie chcieli, itd... szkoda życia! jak nie chcesz psychoterapii, to coś zmień sama po prostu - tzn. na tej zasadzie, że jak walę głową w mur przez lata i go nie przebijam jakoś - to warto zmienić metodę; spróbować czegoś, czego się nie próbowało, nie robiło... choćby miało boleć, choćby się miało popełnić błąd - serio, wszystko lepsze od takiego marazmatycznego siedzenia w tym samym miejscu, w którym nawet nie jest Ci dobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
rabbit junk -------> nie wiem, czy potrzebujesz takiej pomocy na pewno :) i, fakt, masz rację, nie ma niczego nienormalnego w tym, że w wieku 18 lat nie ma się faceta; tylko, po prostu, jak czujesz, że jakoś Ci nie tak dobrze w życiu, jakbyś chciała - to czemu by sobie tej jakości życia nie podnieść?;) nie ma co czekać, aż życie jakoś aż tak boleśnie da po dupie - z drugiej strony, jak się po tej dupie porządnie dostanie, to się ma większą motywację do zmian :) ja np. żałuję, że nie trafiłam dużo wcześniej na coś takiego - ale - lepiej późno, niż wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od czego by zacząćć....
-jestem osobą niepełnosprawną -z domu z alkoholem i przemocą -w związku z tym zawsze miałam różne problemy psychiczne i dlatego umrę sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabbit junk
a mi szkoda - już wiele razy chciałam iść do psychologa lub coś w ten deseń, ale nie mam możliwości jak na razie. Mam kiepsko dojazd gdziekolwiek, zero komunikacji, więc może o tym pomyślę jak wyrobię sobie prawko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednasamawiecznie
do a mi szkoda: nie latam za facetami, za nikim nie latam i z nikim nie chcę być. kiedyś było inaczej, bo jeszcze miałam nadzieję, że z kimś będę. Teraz pogodziłam się z losem i już nie zwracam uwagi na mężczyzn. nie warto, bo i tak się mną nie zainteresują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam wrażenie, że mogłabym stworzyć dobry związek, bo jestem fajną osobą. Wyrozumiałą, ciepłą, dałabym facetowi sporo wolności. Niestety, pewnie nigdy się nie dowiem, bo nigdy z nikim się nie spotykałam. Jestem teraz patologicznie zakochana, ale oczywiście facet nawet nie chce na mnie spojrzeć. Fajne perspektywy jak dla kogoś, kto ma 24 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabbit junk
Rhovannion - widzialam kilka tematów z Tobą i sądząc po tym jak się wypowiadasz serio jesteś fajną osobą, więc naprawdę nie mam zielonego pojęcia dlaczego nadal samotną. Może to właśnie kwestia wyniesienia wzorców związków z domu rodzinnego. Może być tak, że podświadomie nie chcemy związku, bo już mamy zakodowane z dzieciństwa, że wcale nie są one takie różowe i szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość któreś tam kafeprawike
Też myślę że raczej będę sam. Ale to nie kwestia wzorców z domu rodzinnego, bo te akurat były dobre. No i na szczęście samotność nie jest dla mnie takim problemem. Mam 26 lat i nigdy nie szukałem dziewczyny, nie czułem takiej potrzeby, żeby z kimś być. Tzn. bywały i bywają chwile kiedy brakuje kogoś bliskiego, ale w ogólnym rozrachunku związek z kimś kojarzy mi się z obowiązkami, poczuciem, że coś muszę. A ja jestem niemiłosiernie leniwy i wygodny. :classic_cool: I potrzebuję własnej przestrzeni, chwil na pobycie samemu ze sobą. Ogólnie myślę, że przez moje cechy zwyczajnie nie nadaję się do związku. Przynajmniej takiego normalnego, gdzie ma się w perspektywie dom, rodzinę i dzieci. Takie rzeczy mnie od razu odpychają. Nie wiem, może to zwykła niedojrzałość. Możliwe też, że piszę w ten sposób, bo nie spotkałem jak dotąd odpowiedniej babki. W sumie wychodzi na to, że musiałby to być prawdziwy dziwoląg. :classic_cool: Mam też lęk przed bliskością. Nie lubię nawet się przytulać z najbliższą rodziną czy rozmawiać na jakieś skrytoosobiste tematy. Czuję się pod tym względem wybrakowany. Tyle że przy osobowości jaką mam, myślę, że nawet gdyby ten lęk czy ułomność zwalczyć, to i tak nie nadawałbym się do związku - z przyczyn wskazanych na początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
oj, autorko :) "marzę o rodzinie, dzieciach, mężu, ale wiem, że w realu bym się na to nie zdobyła. co innego, jeżeli ktoś godzi się na życie w samotności i nie czuje żadnych instynktów rodzinnych. ja czuję i to bardzo, dlatego tak strasznie mi ciężko. " i jak to się ma do tego, że "nie latam za facetami, za nikim nie latam i z nikim nie chcę być" ? ;) nie rezygnuj ze swoich marzeń po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bum bumek
któreś tam kafeprawike - jakbym to ja powiedział.... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DO MAM TAKIE WRAZRNIE I JA TEZ JESTEM SAMA MIALAM JUZ MEZCZYZN TYLU ZE NORMALNIE CAPNAC TYLKO ZA LINE I SIE POWIESXIC NORMALNIE TO NIE PASUJE TAMTO NIE PASUJE ZA DOBRA ZLE ZA MILO TEZ ZLE ZA ZOLZOWATA NO TEZ NIE DOBRZE BOZE A NIECH W LOTTO ZAGRAJA I DMUCHANA LALE SOBIE WYLOSUJA BEDZIE DOBRZE KOLO FORTUNY NIECH SOBIE WYKRECA NA KOGO PADNIE NA TEGO BEC I JUZ JEST WYGRANA HA. HA?I DLATEGO JESTEM SAMA JA SIE UGANIAC ZA DZENTELMENAMI NIE BEDE JUZ FRUWALAM TAK I WYLADOWALAM I SIE NIE PRZEJMUJE I JUZ A JAK BEDZIE MI ZLE TO SOBIE ZROBIE NADMIAR PRACY A NIE BEDE SIE ZAPRZYSIEGAC ZE JA NA PRAWDE JESTEM OK JAK ON WOLI SILIKONOWE LEGO NO ?NIE PRZEJMUJ SIE PRZYJDZIE I TWOJ CZAS A MOZE I MOJ A KTOZ TO WIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam zespół Aspergera i dlatego nie powinnam się z nikim wiązać, zresztą nawet nie czuję takiej potrzeby. Też jestem wygodna i leniwa. Wkurza mnie zresztą pogląd ze "kimś trzeba być" - Jednemu jest lepiej w związku, drugiemu samemu, ludzie są różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×