Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezradna1982

mąż żąda abym go utrzymywala

Polecane posty

Gość bezradna1982

zarabiam 1500 zł. Mąz prowadzi własną dzialalność od ok pól roku. idzie mu to całkiem niezle, ale jak twierdzi, co zarobi, to inwestuje. Mamy dziecko, które chodzi do przedszkola. mieszkamy w duzym miescie. Mąż oczekuje ode mnie, ze za 1500 zł powinnam utrzymać nas wszystkich. Na moje prośby o pomoc finansową, mówi, ze to nie jego wina, że tyle zarabiam i powinnam poszuac czegos innego, a nie robic mu awantury, a "on nie ma kasy i nie będzie miał". Czy tak powinno byc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RoBert***
powiem krótko - cwaniak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna1982
Najgorsze jest, to, że coraz częściej dochodzi miedzy nami do awantur... Mąz duzo czasu spędza na portalach spolecznościowych. Ma mnóstwo znajomych i ogólnie świetnie spędza czas poza domem z dużo mlodszym od siebie towarzystwem. W domu niesttey mi nie pomaga. Gdy go o coś proszę, zwykle jest zajęty siedząc za komputerem. Wielkrotnie zaznaczyl, ze mu sie nie chce wracac do domu, bo ja mu cos karze zrobic. Jestemy ze sobą 11 lat, małżenstwem jesteśmy od 4,5 lat. Nie wiem co robić. Źle się czuję w tym zwiazku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odetnim mu internet na początek, powiedz, że musicie oszczędzać. A tak na marginesie to zastanów się nad "lepszym modelem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupol lol lol lol
Zarabiasz 1500 i dziecko chodzi do przedszkola. To jest dużo pieniędzy i twój mąż ma rację, że twoja pensja wystarczy na utrzymanie wszystkich. Opłacenie mieszkania, prądu, wody, wyżywienie. To w zupełnosci wystarczy te 1500. Ogranicz frykasy, dla przedszkolaka kupuj ubrania w ciuchlandzie. I nie przesadzaj nie masz wcale tak źle. Za 1500 da się wyrzyć. A że twój ślubny to cwaniaczek to widocznie twoja wina że dotąd to tolerowałaś i on taki jest. A z tych 1500 można jeszcze odłożyć. Zacznij żyć oszczędnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj chyba ktoś nie wie ile kosztuje przedszkole i opłaty za mieszkanie skoro wypisuje takie GŁUPOTY o oszczędzaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta Ci poradzi
Osoba ktora twierdzi ze za 1500 moze wyzyc 3os rodzina to jakis bezmozg, tyle to oni na jedzenie potrzebuja i to bez rarytasow. Ja mam 1500 dla siebie samej i po oplaceniu mieszkania, tel, kupnie miesiecznego zostaje mi na zycie i jakies ubranie raz na jakis czas, impreza raz na kilka miesiecy. Normalnie zyc nie umierac:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna1982
chyba zawsze, lecz mnie dopiero teraz "klapki z oczu opadły"... mąż jeszcze przed slubem, powiedział, ze za moją pensję, będziemy żyć, a on swoją będzie odkladał np. na jakies wczasy... tylko, ze jeszcze nigdy nigdzie nie wyjechalismy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha no to pieknie sie wpakowałas. Moze poprostu z nim porozmawiaj i tyle. powiedz mu ze nie jestes w stanie wszystkiego oplacac bo masz swoje potrzeby na ktore ci nie starcza a on jest odpowiedzialny za to aby dokladac sie do zycia tym bardziej ze ma dziecko. Szczerze mowiac ja bym z nim nie siedziala i nie marnowala swojego zycia jetses jeszcze mloda i za ta pensje z synkiem zyla bys sobie bardzo dobbrze a twoj maz to pasorzyt podala bym go o alimenty i zaczol by placic na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna1982
dzieki za odzew... myslam, ze ze mna jest cos nie tak, i że przesadzam, mówiąc mężowi, że nie jestem w stanie nas utrzywac za 1500 zł i może rzeczywiście, tu cyt. "nie potrafię się żądzić pieniędzmi..." Z internetem to jest tak, ze i tak mąż ma internet w miejscu prowadzonej dzialalności, wiec gdybym wyłączyła internet, prawdopodobnie wracalby do domu o 22giej, a nie jak zwykle koło 20tej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupol lol lol lol
No cóż musisz zacząć myśleć o sobie i dziecku. Teraz trudno będzie męża przestawiać na inne myslenie. W sumie masz 1500 jak dla mnie to dużo forsy, no ale tobie też się od życia coś należy. Może powiedz mężowi, że ty z tej pensji, z tych 1500 będziesz odkładać do banku na kupno mieszkania czy na coś tam, a on niech dokłada na życie. Za 1500 da się żyć. Trzeba tylko trochę zacząć oszczędzać i zmienić nawyki wydawania pieniędzy. Uwierzcie mi, że za 1500 można opłacić mieszkanie, opłacić sobie studia zaoczne (470zł na każdy miesiąc) oraz wykarmić męża i dziecko. Są strony gdzie uczą oszczędzania. Zamiast wydawać na benzynę można jeździć autobusem, zamiast jeść mięcho na każdy posiłek można jeść zdrową porcję kaszy z mielonym. Lepiej zjeśc chleba z margaryną i mieć swietną sylwetkę niż płakać nad zbędnymi wałkami tłuszczu. Uwieżcie mi że człowiek nie musi w siebie pchać tyle jedzenia. Świnia w chlewie przeżyłaby na ściślejszej diecie - no ale cóż my ją musimy upaść żeby obgryzać jej szynki z tyłka. Zamiast tak dogadzać mężowi, musisz się od niego odseparować, jakoś ograniczyć ten wasz zły kontakt. Twój facet tobą pomiata bo wie że mu wolno, że nic nie będzie miał za to od ciebie. Zacznij go traktować na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trollo
hmm, więc jednak ślub nie jest rozwiązaniem wszystkich problemów??? Przecież dla kafeterianek to panaceum na wszelkie problemy w związku. Gdybyś nie napisała, że jesteście po ślubie, to zaraz by o to pytały i twierdziły, że nie traktuje Cię poważnie, bo nie wziął z tobą ślubu. A prawda jest taka, że jak jest kijowo to jest kijowo, niezależnie od papierków i innych cudów na kiju. Wyszłaś za nieodpowiedzialnego ćwoka i teraz masz za swoje. Skoro dla kolesia ważniejszi są kolesie z portali niż własna rodzina, to pozostaje Ci jedno, bo w to że on się zmieni to możesz sobie wierzyć do usranej śmierci i czekać na cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna1982
Marshmallows, wiesz, tez myślalam o odejściu... bardzo poważnie... przy moim mężu nie można mieć wlasnych potrzeb, bo to juz jest pretekst do tego, aby mi zarzuciłl, że wydaję pieniądze na głupoty i że myślę tylko o sobie... Do Głupol lol lol lol. Co do jednego się mogę zgodzić "A że twój ślubny to cwaniaczek to widocznie twoja wina że dotąd to tolerowałaś i on taki jest". Przykro mi to czytać, ale taka jest prawda... Ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
Mówiąc krótko, on sobie odkłada kasę na boku, a Ty sponsorujesz tę imprezę. Jak znajdzie sobie młodszą, co mu "nie będzie kazała sprzątać", to zostaniesz bez kasy, a od odfrunie z wieloletnimi oszczędnościami. Nieźle to sobie wymyślił. Jak firma nie przynosi dochodu, to albo niech ją w pisdu zamknie, albo idzie do drugiej pracy na etacie. Niestety, ale na dziecko łożyć obowiązani są oboje rodzice. Ci, co piszą, że 1500 to kupa kasy, to chyba rzeczywiście tylko kupę w życiu widzieli i pewnie nigdy się sami nie utrzymywali, a co dopiero trzy osoby. :O To jest na granicy nędzy - zobaczcie sobie, jakie kwoty na osobę są np. w szlachetnej paczce, często większe, a mimo tego ci ludzie proszą o wsparcie. I gratuluję pomysłów, żeby się karmić chlebem z margaryną - co zaoszczędzisz, to wydasz później na lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie może tak być że nie powiedziałaś mu nawet że tak nie może być ;) facet ma obowiązek dokładać się do współnego życia i jest to nawet zapisane z kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Jeśli go nie kochasz, odejdz - pasożyta przestaniesz utrzymywać a on jeszcze będzie musiał sporo alimentów płacić skoro nieźle idzie mu działalność. Pewnie na kochankę wydaje, taka jest prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna1982
Ku przestrodze wszystkim dziewczynom, pamiętajcie jak Wasi chłopcy odnoszą się do swoich mam... Mój małżonek niestety, gdy jeszcze bylismy narzeczeństwem, niejednokrotnie bardzo źle sie odniosl do swojej mamy. Nigdy nie pozostawiałam tego bez komentarza, gdyż dla mnie rodzice są bardzo ważni. Dzis widze, że mój mąż w ten sam sposob odnosi sie do mnie...całkowity brak szacunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Burak
syty głodnego nie zrozumie - jest takie przysłowie. Ty jesteś ta syta i mnie nie zrozumiesz. Ja żyję za mniej niż 1500, jestem dobrze odżywiona, waga w normie a jem TAK JEM chleb z martgaryną!!! Co złego jest zjeść miskę kaszy gryczanej z chlebem z margaryną. Prze4cież to zdrowe jedzenie!!! Ubieram sie w ciuchlandach, opłacam sobie prywatne zaoczne studia. Mam internet w domu i oglądam tV. Kąpię się i codziennie pierze u mnie pralka. Noszę soczewki kontaktowe i stać mnie na nie. Mam bilet miesięczny na autobusy. Ale nigdy nie kupuję książek - mam od tego kilka bibliotek do których należę. Nie chodzę na żadne imprezy, puby, nie kupuje kebabów, po co mi kino - mam on-line w komputerze najnowsze filmy. Nie wydaję na bzdury pieniędzy. Jeżdże co roku za granicę nie do pracy, lecz na wczasy - i stać mnie na to. Nie wydaję na telefony pieniędzy - mam od tego darmowego skype. Leczę się od zawsze u prywatnego dentysty, czy mam wymieniać dalej jak sobie żyję za te mniej niż 1500 złotych? I nie jestem sama do tej sumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj autorko rozumiem ze sie
Nie wiem jak to zrobisz ,ale nie gódź sie na to. on nie ma prawa żądać żebyś Ty was wszystkich utrzymywała ,a on sobie bedzie odkładał.Ty wtedy nie bedziesz miała żadnych pięniedzy dla siebie! a tak nie może być. albo na to przystanie ,albo ja bym odeszła od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
@Pani Burak - syty doskonale rozumie, bo też bywał głodny. Ale ja nie dorabiam do biedy filozofii, jaka to ona jest wspaniała, tylko nazywam rzeczy po imieniu. Margaryna (równie dobrze możesz popijać ropą naftową), mielone (pies pomielony razem z budą)... Jesz syf i prędzej czy później odbije Ci się to na zdrowiu. Ładujesz energię w to, żeby jakoś związać koniec z końcem, zamiast w poprawę dochodów - to kiepska strategia. Nie wiem, z czego tu być dumnym - że piracisz filmy z neta, to jesteś taka zaradna? Że nie możesz nawet pójść do kina albo kupić książki, którą chciałoby się mieć na półce, własną, pachnącą jeszcze farbą drukarską, i żeby można było do niej wracać tyle razy, ile się zapragnie? Że zimą telepiesz się komunikacją i marzniesz na przystankach? Że nie masz telefonu, że ze znajomymi raz na pół roku nie wyjdziesz? Może wynieś się do lepianki - zaoszczędzisz na prądzie, przecież zdobycze cywilizacji to "wydawanie pieniędzy na bzdury". :O Nie wydajesz, bo nie masz i tyle, a nie dlatego, że tak kochasz rezygnować ze wszystkiego. Im bardziej się w tym względzie oszukujesz, tym mniejsza szansa, że kiedyś zaczniesz zarabiać więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna1982
otworzyliście mi oczy na wiele spraw... musze to sobie wszystko zebrać w całość i wyciągnąć odpowiednie wnioski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna1982
ok, naprawde nie mam nic przeciwko oszczedzaniu, ale niech to bedzie wspólne oszczedzanie, a nie że ja wydaję ostatnią złotówkę na dom, a mój małżonek na wlasnym koncie gromadzi oszczednosci, do ktorych ja nie mam dostepu. Uważam, że jest to nie fair...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
No bo jest nie fair. Dzisiejsi mężczyźni to żenada - kiedyś zapewnienie bytu rodzinie było kwestią honoru. A na takiego to tylko splunąć :O Rozumiem, jakby był chory, niepełnosprawny albo stary - ale facet na chodzie, co ma dwie ręce, powinien własne dziecko potrafić utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Ty się na to gódź
tylko w najbliższym czasie nie płacz, że to nie tak miało być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna1982
Może zabrzmi to nieskromnie, ale naprawdę wydaje mi sie, że jestem dobrą żoną. Gotuję, sprzątam, pracuję na pełny etat, wychowuję dziecko o utrzymywaniu nie wspomnę. A mój mąż w żaden sposób tego nie docenia.... uważa, że tak powinno być. Ostatnio rozbawiła mnie do łez pewna sytuacja. W prezencie otrzymalismy stół, który należało sobie samemu skręcić. Mój mąż skręcając ten stół nagle wycedził: "a ty mi powiesz, że Ci nie pomagam" Aha, czyli ta czynność również powinna należeć do moich obowiązków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvndifdifovdnisdncszd
Łaskawca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×