Znajomosc telefoniczna. Jak powiedziec chlopakowi zeby w koncu przyjechal?

W wakacje poznalam na koncercie chlopaka. Dobrze nam sie rozmawialo. Powiedzial ze studiuje w moim miescie. Wymienilismy sie numerami telefonu. Na nastepny dzien sie odezwal. Ja nie mialam odwagi zeby zagadac. Zaczelismy regularnie rozmawiac. Dowiedzialam sie ze w P. juz nie studiuje a mieszka jakies 160km dalej. Ciagle mowil ze niedlugo przyjedzie i nigdy sie nie pojawil... I tak do teraz. Zawsze sie jakos wykreci, mowi ze to nie z jego winy tak jest, ze zawsze mu cos wypada. ZAWSZE... Ile razy to moze byc prawda? 2-3 ok. Ale tak przez pol roku krecic? Ja juz na prawde nie mam do tego cierpliwosci. Chce mu jakos powiedziec ze ma do mnie przyjechac. Tylko nie wiem jak sie za to zabrac. Boje sie ze jezyk mi sie zacznie platac tyle mam mu do powiedzenia. Nie wiem jak ja wytrzymalam z tym juz tyle czasu. Chce mu dac do zrozumienia ze chce go w koncu zobaczyc, pogadac w cztery oczy, spedzic wspolnie czas. On jest na prawde fajna osoba i nie jest mi obojetny (tak jak ja dla niego rowniez) ale chce ta sprawe...

...ale chce ta sprawe postawic jasno. Bo mnie sama znajomosc telefoniczna nie wystarcza. Potrzebuje bliskosci. Tylko nie wiem jak mu to przedstawic. Chce zeby w koncu przyjechal (i sam to ciagle ostatnio powtarza chociaz nie wiem czy jest sens sie ludzic bo pewnie znowu nic tego nie bedzie). A w ostatecznosci moze zakonczyc znajomosc. Chociaz przez te pol roku zdarzylam sie do niego przywiazac i nie byloby to latwe. Chcialabym aby ktos mi po prostu poradzil jak z nim przeprowadzic taka rozmowe bo ja za bardzo nie potrafie mowic otwarcie o tym co we mnie siedzi, zawsze zaczynam sie platac i chyba nic nie wychodzi z moich staran heh Nie chce zadnych chamskich komentarzy bo dla mnie ta sprawa jest na prawde wazna