Jestem w ciąży :(

Jestes w stanie wytrzymac psychicznie po? Musisz sama wiedziec..my za ciebie nie podejmiemy decyzji,ja nie zaluje ze nie poszlam po tabletke, choc w kraju gdzie mieszkam sa latwo dostepne..

Do autorki- poczekaj trochę, przyzwyczaisz się do myśli że będziesz mieć drugie dziecko. Nie działaj pod wpływem emocji bo to najgorszy doradca! Przemyśl wszystko spokojnie. Urodzi się dziecko, twoje starsze będzie miało rodzeństwo, a dzieci wiecznie małe nie są. Zanim się obejrzysz to wyrośnie z pieluch. Miałam podobną sytuację- pierwsze dziecko miało iść do szkoły, dawno pozbyłam się łózeczka, ubranek itd. I nagle- ciąża! Szok i niedowierzanie. A dziś świata nie widzę poza maleńką. Kocham ją ponad wszystko. Nie byłam na to przygotowana ale nigdy nie pomyślałam o aborcji! Zabiłabyś własne dziecko? Nie rób tego, nie wolno ci! To starsze ma prawo żyć a to młodsze nie? Uspokój się i przemyśl wszystko jeszcze raz. Jestem pewna ze to dziecko da ci wiele radości

Hembegenge ma rację to drugie to też Twoje dziecko tak samo jak pierwsze... byłam w podobnej sytuacji jednak po głębszych badaniach okazało się jednak że to nie ciążą myślałam o aborcji ale od razu łzy miałam w oczach i wiedziałam że nie mogłabym tego zrobić odebrać życie dziecku

który to tydzień?

Majóweczka gratuluję synka! Też mam dwie córeczki, mąż namawia mnie na trzecie- za ciosem :-). Pragnie chłopca. Mam nadzieję że się nam uda. Nie planowałam drugiego dziecka a teraz marzy mi się trójeczka

Ja mam 8mio miesięcznego synka na drugie dziecko jeszcze za wcześnie ale już mi się też marzy:-)

A Ja tak bardzo chcę drugie dziecko a mąż nie chce...:( to wszystko jest niesprawiedliwe...:(

Bezzabiegowe przywracanie cyklu 100% skuteczności , farmakologicznie tel 502895456

Ja bym nigdy w życiu nie usuwała ciąży, tak jak większość tu pisze że jeśli dokonasz aborcji, to uwierz mi będziesz mieć wyrzuty sumienia, a z Twojej wypowiedzi wynika że planujesz drugie dziecko lecz nie teraz. Nie załamuj się, powinnaś się cieszyć z tego. Z każdej sytuacji da się radę. Bo podejrzewam że albo jesteście na to jeszcze niegotowi albo macie trudną sytuację materialną. Jednak co się stało to się nie odstanie. Dacie radę, zobaczycie, pokochacie jeszcze tą dzidzię bardzo i życzę pozytywnego myślenia :).