synowa nigdy nie dorowna dzieciom tesciowej

zeby nie wiem jak sie starala:( zeby byla lepsza dla tesciowej niz jej wlasne dzieci:( zeby ja lepeij od nich traktowala, pomagala , wspierala....robila to czego nie robia jej dzieci a powinny:( nigdy jej nie dogodzicie:( nigdy:( a przynajmniej mojej:( nie dogodze ja:( dzieci maja ja w dupie, klna do niej, naciagaja, oszukuja, wykorzystuja materialnie i fizycznie, a ona i tak ich lepeij traktuje niz mnie:( ja jej pomagam, sprzatam, gotuje, pomagam w zakupach, w ogrodzie, na dzialce, wysluchuje jej smutkow, narzekan, ale to i tak ja jestem ta najgorsza jak ona sie pogodzi zdziecmi lub mezem po jakiejs klotni to zawsze cala zlosc, agresje wyladowuje potem na mnie, a do nich nawt zlego slowa nie powie, glosu na nich nie podniesie:( jest mi cholernie przykro, czuje sie jak zlo konieczne w tej rodzinie, maz uwaza ze przesadzam:O nieraz mam ochote powiedziec nie, ale ona tak sprytnie manipuluje uczuciami ze zawsze wychodzi na poszkodowana, a ja nie potrafie jej odmowic pomocy jak do mnie placze:O:(

Traktuj ją tak jak jej dzieci, nie daj się wykorzystywać bo z tego co piszesz jesteś taką pomocą domową :]

nie doruwnasz bo przewyższasz:D szkoda , że nie jesteś moją synową.

Mój mąż mawia,nie jesteś jej rodzonym dzieckiem,zawsze będziesz gorsza. Moja teściowa stała sie potworem kiedy mój mąż kupił mi na 15 rocznice mieszkanie/ona tego nie ma/ ja mieszkanie 70 m,ona 45/gul skacze/. Ona do męża sie nie odzywa od 20 lat,a mój mąż koło mnie skacze/bardzo dobrze gotuję,goszcze jego kumpli,nie kontroluje bez przerwy/. Mąz mnie utrzymuje,ona musiała zapierdalać w sklepie. Niewdzięczna małpa zawsze o niej pamietamy,prezenty,kwiaty.