Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bezradny chłopak

Bardzo duży problem...

Polecane posty

Gość Bezradny chłopak

Witam wszystkich. Z początku chciałbym przeprosić, że pisze o swoim problemie właśnie na tym forum ale potrzebuje pomocy od dziewczyn. Mam 18 lat, a ona prawie 17 i chodzimy do tej samej szkoły. Mój problem polega na tym, że moja dziewczyna kopnęła mnie w dupe z dnia na dzień i ma ostro na mnie wy*ebane z nie wiadomo jakiej przyczyny. Otóż zaczęło się to pare dni przed walentynkami, jak wróciła z Anglii. Pisaliśmy na gadu, zaproponowałem jej nowy sposób kontaktowania sie ze sobą z racji tego, że bardzo rzadko utrzymujemy ze sobą kontakt. Otóż zaproponowałem jej, że kupie sobie drugi telefon, nową karte (Plus) i będę starał się o to, żeby chociaż co miesiąć doładowywać sobie i jej za 10zł konto, żeby móc ze sobą utrzymywać kontakt skoro jesteśmy w związku (bardzo rzadko ze sobą rozmawialiśmy, tylko na gadu jak miała czas wejść). Ona mi odmówiła, że "Nie. Nie chcę, żebyś mi doładowywał. Doładujesz mi raz to ja się nie odezwę do Ciebie i sie obrażę. Raczej tego nie chcesz." Bardzo posmutniałem jak mi to napisała. Zapytałem sie jej dlaczego nie chce mojej propozycji zaakceptować to od razu zaprzeczyła i powiedziała, że jak będzie miała kase to sobie doładuje, bo nie chce żebym jej doładowywał bo źle będzie sie z tym czuła i woli poczekać i ze swojej (z rodziców) kasy doładować niż za czyjąś kase. Po tym znikneła bez słowa na ponad godzine i przez ten czas napisałem jej co o tym myśle (wszystko na spokojnie: "Ehh i znowu sobie poszłaś bez słowa... Jak doładujesz sobie kiedyś tam konto na plusie to chociaż puść strzałke to napisze, bo dopiero dzisiaj doładowalem sobie za 25zl bo dni mi sie skonczyly i grozili przedluzeniem umowy. Wiesz czasami zastanawiałem się czy nie zadzwonić do Ciebie w wolnej chwili, tak o po prostu zeby porozmawiać ale boje sie, że nie odbierzesz albo nie bedziesz miala dla mnie czasu albo zadzwonie nie w porę albo po prostu nie odbierzesz ... Ehh aż posmutniałem ; < No nic... Dobranoc") Jak wróciła to kompletnie źle mnie zrozumiała, a ja nie byłem w stanie jej tego wytłumaczyć i wziąłem całą wine na siebie. Stwierdziła, że "taaa...szkoda, że tak myślisz i uważasz ;/ wiesz co... skoro tak uważasz, to to wszystko nie ma sensu...nie masz pojęcia jak się czuję jak piszesz mi takie rzeczy o mnie." Nie wiem co ją ugryzło ale ja o niej nic takiego nie napisałem :( Próbowałem wiele razy jej wytłumaczyć jak wygląda zdrowy związek, lecz nie chciała mnie słuchać i od razu to olewała. Spotykaliśmy sie bardzo rzadko, a jak sie spotykaliśmy to max 1h-2h i tyle, znowu czekać pare dni, a przecież chodzimy do tej samej szkoły, a ona w ogóle nie miała dla mnie czasu. Od samego początku traktowała mnie jak ostatnią opcję z możliwych, czyli "Jak będe miała czas to sie spotkamy i porozmawiamy", "Jak zrobie to i to, to dopiero..." ... Nawet nie miała czasu żeby wejść na gadu i porozmawiać, bo wolała oglądać filmy albo zajmować sie swoimi sprawami. Byłem jej tzw. "adoratorem". Owinęła mnie wokół palca i myślała, że może mnie traktować jak jej sie podoba, skoro ja miałem dla niej "zawsze" czas. Starałem sie o nią bardzo i to bardzo. Latałem za nia jak głupi a ona nawet nie chciała ze mną rozmawiać na przerwach bo sie bała?? Jesteśmy albo już byliśmy ze sobą 2 miesiące a starałem sie o nią pół roku. Przez ten cały czas nie okazywała mi uczuć, ani mi ich nie odwzajemniała jak jej swoje uczucia okazywałem, nie była ze mną szczera, nie robiła nic pierwsza, po prostu jak ja czegoś nie zrobiłem pierwszy, to ona tym bardziej tego nie zrobiła, bo jej nie wypada, tak twierdziła. Starałem sie o nią przez ten cały czas (8-9 miesięcy), a ona tylko mnie wykorzystywała. Wieczorem, dzień przed walentynkami napisałem jej sms'a czy sie spotkamy po szkole ale nie odpisała, bo nie miała nic na koncie. W walentynki specjalnie wstałem rano (o 5), bo miałem przeczucie( i sie sprawdziło) że nie zobaczymy sie po szkole więc pojechałem z kwiatami rano. Nie miała kompletnie zielonego pojęcia że bede na nią czekał. Była bardzo zdziwiona jak mnie zobaczyła z kwiatami. Dałem jej kwiaty, przeprosiłem (bo wziąłem cała wine na siebie i źle zrobiłem), chciałem zacząć wszystko od nowa.. Chciałem z nią o nas porozmawiać ale ona nie chciała, więc zapytałem sie czy ma czas po szkole by na spokojnie porozmawiać, lecz go nie miała i powiedziała, że zwalnia sie po 2 lekcjach i jedzie gdzieś z mamą. Po 6 lekcjach widziałem ją jak wychodzi ale bez kwiatów, nie wiem co z nimi zrobiła ale znowu otrzymałem cios w serce. Od tamtej pory w ogóle sie do mnie nie odzywa i mnie unika. Ma na mnie wy*ebane. 8 dni już nie rozmawiamy ze sobą, a ja jedyne czego sie dowiedziałem od znajomego, to to, że wytykam jej błedy(bo tak mu o mnie powiedziała). Kiedyś kiedyś raz jej wytknąłem błędy bo nie robiła kompletnie nic w naszym związku, po prostu sie nie starała, a ja chciałem by zrozumiała swoje błędy i ich drugi raz nie popełniała. Ona je na każdym kroku popełniała w stosunku do mnie. Sama swoje błedy stwarzała i potem zgoniła je na mnie, że ja jej błędy wytykam. Kilka dni po walentynkach, napisałem jej sms'a że chce z nią porozmawiać i żeby przyszła do barku w szkole. Nie przyszła i wył. telefon. Gdy poszedłem do jej klasy, jej nie było, pytałem sie jej kolegów/koleżanek z klasy gdzie jest, to nie wiedzieli. Biegałem, szukałem, czekałem i bez skutku. Po prostu zniknęła, a w szkole była na 100%, tylko sie gdzieś ukryła... W szkole ją czasem widuje ale jak bym do niej podszedł i chciał z nią porozmawiać to by mnie olała i zaczęła zmyślać by sie tylko wymigać. Bała sie prawdy, bała sie samej siebie. Ma trudny charakter, mało o sobie mówiła, prawie w ogóle. A ja tylko mogłem widzieć i opisywać ją w myślach jaka jest. Nie wiem kompletnie co mam robić, czy to już koniec naszego związku? Przecież tyle dla niej zrobiłem. Nawet poświęciłem swoją studniówkę dla jej wycieczki do Anglii. (Powiedziała, żebym poszedł sobie z inną, a ja powiedziałem, że nie, bo Ty jesteś tą jedyną którą kocham i nie będe na żadną inna wydał kasy, skoro nic bym z tego nie miał. - tylko cierpiałem z jej powodu i nic więcej). Prosiłem ją o to żebyśmy chociaż pisali ze sobą jak będzie w tej Anglii (10 dni byla tam) ale i tak nie pisaliśmy. Raz pisaliśmy ale tylko pol godziny... Jestem kompletnie załamany, na każdym kroku cierpię, gdy ją zobaczę, lecz ona mnie unika. Szukam u każdego pomocy lecz w ogóle jej nie znajduje. Jedyne co mi pozostaje to to skończyć i sie nie przejmować(tak jak ona to potrafi) ale jest mi cholernie z tym ciężko i trudno jest mi sie nie przejmować. Przecież ja ją tak bardzo kochałem i tyle dla niej zrobiłem :( Wszystkie moje starania poszły na marne :( Robiłem wszystko dobrze, nie popełniałem błędów. Po prostu byłem dla niej kochającym chłopakiem, który o wszystko umie zadbać... Dlaczego mnie tak z dnia na dzień, po walentynkach, po tym jak dałem jej piękny bukiet czerwonych tulipanów kopnęła mnie w dupe? Szukam odpowiedzi, chce poznać prawde, lecz od niej sie tego nie dowiem, bo mi nie powie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcint,m
to spędź ze mną upojną noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tytkbgbartujjrstjsrj
i myslisz ze ktos to bedzie czytal???pffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradny chłopak
Przeczytajcie, nie dałem rady tego krócej opisać. A tak bardzo chce ją lizać po pipci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradny chłopak
Czy ona poliże mojego freda olbrzyma - 12 cm jak stoi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boze dziecko idz sie uczyc
macie dziecinne problemy bo jestescie jeszcze dziecmi.. jestescie w zwiazku i nie rozmawiacie ze soba? to co to za zwiazek, lepiej zajmij sie nauka i jej tez pozwol na to a tepiej na tym wyjdziesz.. boze tez bym chciala miec takie problemy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradny chłopak - OP
to weź sie postaw na moim miejscu i zrozum jaki to jest ból jak starasz sie jak tylko możesz o osobę, którą kochasz, a ona Cie po dłuższym czasie zaczyna bez powodu olewać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradny chłopak - OP
Ja jestem młody i to normalne ze mam ochote na ruchanie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezradny chłopak - OP
Jak macie głupio komentować mój problem, to już w ogóle go nie komentujcie... a tak poza tym to więcej tu gimbusów niż dorosłych i inteligentnych ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahgfdcvbn
gimbusów? to chyba są autobusy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OP
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie jedną poznasz
No masz problem, sam go sobie wymyśliłeś. Wyobrażasz sobie tę dziewczynę na wszelkie możliwe sposoby, tylko, że ona jest zupełnie inna niż myślisz. Z jakiegoś powodu nie podobasz jej się, tylko nie umie Ci o tym powiedzieć. No bywa niestety. Uważa Cię chyba za jakiegoś rzepa, co się do niej przyczepił. Moja rada, to taka, której pewnie nie chcesz przyjąć do wiadomości, ale jedyna prawdziwa. OLEJ Ty tę dziewczynę a zobaczysz różnicę w jej zachowaniu. Przestań za nią latać, dzwonić, pisać. Nic nie rób. Umów się z jakąś inną dziewczyną i przeparaduj koło niej nie widząc jej. Zobaczysz jak to ją ubodzie. Dziewczyna jest chyba pusta zwyczajnie. Wyidealizowałeś ją sobie i myślisz, że jest cudo. Nie jest i pamiętaj, nic ją tak nie poruszy jak takie zachowanie. Tylko nie daj jej poznać, że coś co robisz jest na pokaz specjalnie dla niej .Poznaj inną dziewczynę, gadaj z nią na przerwach, a tej nie zauważaj. Jestem pewna, że się odezwie do Ciebie wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OP
Podobać to chyba jej sie podobam ale co z tego jak jest pusta i nie ma zielonego pojęcia jak pielęgnować normalny związek... To że sie do niej przyczepiłem jak rzepa to raczej prawda, bo usiłowałem zrobić wszystko żeby sie spotkać, czy porozmawiać, bo jej przecież nie wypadało prosić mnie o spotkanie, czy o coś innego bo była "dziewczyną" tak mi powiedziała wielka "Pani" od siedmiu boleści... Mamy jeszcze ustawione statusy na FB "w związku" (bez osoby) i w piątek planuje wziąć na "wolny". Zapewne czeka tylko aż ja ustawie pierwszy, więc sie doczeka... Wg. mnie masz racje, tylko ja nie musze tego robić specjalnie by to widziała. Ona sie boi z klasy wychodzić, tylko po 2 lekcji schodzi na dół do barku po żarcie i tyle... Po prostu będę mieć na nią kompletnie wyjebane i będę robić wszystko co mi sie będzie podobać, nawet rozmawiać z innymi dziewczynami i smiać sie z nimi. Niech nie liczy w przyszłości na to, że będę jej "kołem ratunkowym" z resztą i tak nigdy nie byłem jej do niczego potrzebny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
QRZGjRDSp5Uj5cYs9owTGM81

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×