szafa_gra 0 Napisano Luty 22, 2012 mam 30 lat, jestm od 5 lat w zwiazku. Generalnie jestesmy ze soba szcezsliwi-dobrze sie rozumiemy, chetnie spedzamy razem czas, szanujemy sie. Tylko-no, wlasnie. W naszym zwiazku nie ma namietnosci. Tak duzo seksu nie mielismy niegdy- oboje zawsze duzo pracowalismy, pierwsze dwa lata byl to zwiazek na odleglosc. Liczylam, ze w koncu cos sie zmieni gdy bedziemy mogli widzeic i seksic sie na codzien, ale nic z tego. Widzimy sie generalnie w weekendy.Wtedy mamy tez nasz szybki seks- szybki bo moj partner nie najdluzej wytrzymuje(bo jest pelen bo tygodniu)dwie minutki najdluzej.Zeby doszla lize mnie albo robi palcowke. Niby wszystko nie tak zle ale to wyglada tak samo od pieciu lat.Chcialaby prawdziwego, namietnego seksu...on tez mnie juz poza tym tak srednio pociaga. Nie wiem co robic, fajny z niego chlop, nie chialabym go zdradzac..ale czuje jak mi cos kolo nosa przelatuje... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach