Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kiedyś mama..,.

Czy to macieżyństwo jest naprawdę takie złe???

Polecane posty

Gość Kiedyś mama..,.

Czytam co jakiś czas różnego typu wpisy na kafe i jestem zdumiona. Większość kobiet tak strasznie źle wypowiada się o macierzyństwie, o swoich dzieciach. To po co decydować się na dzieci żeby późnej tak narzekać. Drogie mamy czy posiadanie dziecka jest takie straszne, uciążliwe???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko zmienia wszystko i nie zrozumie ten co nie ma dzieci... Ale macierzynstwo nie jest takie zle idzie sie przyzwyczaic choc czasem jest ciezko ale postepy dziecka, usmiech, pocalunki wszystko wynagradzaja, bycie mama jest inne kiedy nom stop siedzisz z dzieckiem a inne jak pracujesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam, nie wszystkie :) ja urodziłam późno, dzieciak w pełni chciany i oczekiwany, od początku chcieliśmy jedynaka żeby mu nigdy nie zabrakło miłości, uczucia i czasu z naszej strony i żeby miał lżejszy niż my mieliśmy start czasem jest ciężko, zwłaszcza jak idą czwórki....albo jak akurat najfajniejszą zabawką na świecie wydaje się byc mikrofala czy pralka...ale niezadowolenie? nie wiem, może do dziecka trzeba dojrzeć, osiągnąć stan, w którym znajdujesz nieograniczone pokłady cierpliwości, może ważne jest 100% wsparcia Ukochanego i dzielenie całej opieki na pół? kocham mojego synka (tak jak jego tatusia) nad życie i chyba nigdy nie zdarzyło mi sie marudzić :) ale ja mam w sumie zajebiste życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie polowicznie
Moja jedna corka ma juz 23 lata, i szczezrze nigdy nie poczulam do niej intynktu macierzynskiego, nie bylo milosci, niesttey , jakos nigdy u mnie sie to nie narodzilo do niej, poporstu bezemocjonalnie i obojetnie do niej podchodzilam,meczylo mnie zajmowanie sie nia,robilam to z musu i automatu. Natomiast u drugiej corci jest o 180 st odwrotnie, od narodzin kocham ją ponad stan, instynkt odrazuuprzyszedl, uwielbialam z nia przebywac i spedzac kazda minute, nigdy nie krzyknelam czy nie ukaralam, strasznie ją kocham, i zbyt przesadnie rozpieszczam.Ma 14 lat i jestesmy najleprzymi przyjaciokiami, niestety pierwszego dziecka tego nie bylo,.Starsza zyje juz na swoim ale jakos wiezi matki z corki nie umialysmy wytworzyc, za to z druga corcią no szalejemy za soba, uczucie nie doopisania jakie darze ją od jej narodzin,z objec sie nie wypuszcamy, ale z pierwszym dzieckiem tak nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×