do doswiadczonych w kwestiach pracy

w tym roku koncze jeden kierunek, zostal mi jeszcze rok nastepnego, ale planuje juz w tym czaie popracowac. jednka marzy mi sie wyjazd za granice, moze na poczatek wolontariat, bo nie wiadomo co i jak, no i tu powstaje pytanie. zalozmy, ze wyjechalalabym na wolontariat, to gdybym z niego wrocila mialabym27 lat i 0 doswidczenia w pracy(nie krece sie w branzy pedagogicznej), to mozna by bylo to wszystko jeszcze jakos ulozyc sobie? z jednej strony wiem, ze jak zaczne prace, to juz pewnie utknewniej na dobre i chce lapac doswiadczenie, ale z drugiej cos mowi mi, zebym nie zyla tak jak trzeba, ze jesli teraz nie wykorzytac szansy, to juz nigdy jej nie bd miala, a pracowac bede mogla zaczac zawsze. ktora z mysli jest sluszna?

nie zyj wg schematwo :) jedz :) kiedy jak nie teraz?

moja kolezanka wyjechala podszkolila jezyk wrocila majac lat 26-27 i dzieki temu pracuje w miedzynarodowym przedszkolu Jakos po pedagogice i prace ma

no gdybym ja studiowala pedagogike, to moze to i by mialo sens:d ale ja chce wyjechac glownie z checi zwiedzenia swiata, ale fakt-boje sie, wiec wolontariat to bezpieczniejsza opcja w nowym miejscu, no i oczywiscie dla jezyka. nie wiem nawet co chce robic w zyciu, wiec nie wiem, czy mi to przyda, ale tak bardzo chcialabym pojezdzic po swiecie, a boje sie, ze zycia minie starczy:D wiecie-praca, na poczatk malo kasy, a pozniej pewnie nie bedzie z kim, albo nie bedzie sie chcialo itp.z jednej strony praca to kasa, a zdrugiej, mam wrazenie, ze uwiazanie straszne.