Starsze kolezanki proponuja mi, ze cos mi kupia. Mam wiec pytanie.

Chodze do poliecealnej szkoly z o wiele starszymi kobietami od siebie. Gdy jest przerwa schodzimy do automatu, ja z nimi, i zawsze mi sie pytaja, czy cos chce. Ja zazwyczaj mowie, ze nie.Chociaz prawda jest taka, ze wiadomo, ze bym chciala cos dobrego zjesc w takiej skzole, niz te swoje kromki :O Ale one wciaz to samo ... (zajecia 2 razy w tyg) Dzis mi powiedziala : no ale powiedz, jak chcesz to ja Ci kupie:). One tutaj maja na mysli, ze mi postawią? Ze po prostu mi kupia i juz? Nie bede musiala im oddawac? Byloby mi wtedy glupio, nie powiem. Nie jestem bogata, ale w automacie rzeczy sa drogie, nie chcialabym potem jej oddawac za buleczke 2 zlotych, gdzie w hipermarkecie kosztuje 1,15. Z drugiej strony, chcialabym zeby mi cos kupily. i boje sie, ze wkoncu przestana pytac skoro ciagle slysza 'nie' :( Troche to dziwne, ale ... no co byscie zrobily? Po prostu pozwolily zeby kupila i udac, ze zapomnialam? potraktowac to ze mi postawily? :)

up.

Raz ktos stawia a raz Ty. Chociaz ja jak komus cos stawiam to nie oczekuje nic z zamian, dla mnie to przyjemnosc...

ja mysle ze powinnas delikatnie zasugerowac to co napisalas moze zamiast odpowiadac NIE ,powiedz z mila checia bym cos zjadla ale troche mi glupio was naciagac :P mysle ze za kazdym razem byloby przegiecie ale jak chca stawiac to raz na jakis czas to chyba nic zlego :)

wlasnie! czemu ja na to nie wpadlam :P w takim razie cps sobie nastepnym razem wybiore :)

glowe, jak myslisz ze chca ci codziennie cos stawiac:D grzecznosc nakazuje, ze jak poprosil zeby ci cos kupily to nalezy oddac kase,lub chocby zaproponowac. jak powie dobitnie, ze nie trzeba, to po prostu powiedziec: w takaim razie nastepnym razem ja stawiam.

Poćwicz ortografię ...

wiem, ze nie codziennie. po za tym, w szkole nie jestesmy codziennie tylko 2 razy w tyg. i mi nawet glupio by bylo, jak by mi tak codziennie cos kupowali. :O nie jestem glupia. a gdzie niby bledy zrobilam? chodzi Ci o literowki ? :O