Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moniqua8

kryzys małżeński

Polecane posty

Gość gjhkcgkgkc
zaraz mnie tu zjadą, że mam zamiar o alimenty na dziecko sie starac;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
a wiec obylo by się bez podzialu majątku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjhkcgkgkc
bez, bo mieszkanie miałam przed ślubem, a majątku jako takiego nie mamy;))) samochód, ale on do szczescia nie jest mi potrzebny;)))) mieszkanie teraz wynqajmujemy, ewentualnie oszczedności zbierane na kupno mieszkania byłyby do podziału, ale mam je gdzies, bo nie chce prac brudów w sadzie, chce zeby poszło szybko i sprawnie, zebysmy zachowali resztki szacunku do siebie;) no i chciałabym, żeby synek miał zabezpieczony byt ( oczywiście równiez przy moim wkladzie) a u Was byłby ewentualnie podział majatku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
tak u nas by był. Mamy dom, ktory kuppilismy po ślubie ale ja mam tez swoje mieszkanie, kotre bylo moje przed slubem wiec ono nie wchodzi do podziału. No i dwa samochody- moj i męza zakupione po slubie. Ale samochody to pikus gorzej z domem i ziemią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjhkcgkgkc
no tak , to może być kłopot, bo tak naprawdę jak to podzielić, ktoś bierze dom i spłaca drugiego, dobrze ze ja takiego problemu nie mam i jestem coraz bardziej utwierdzona w swojej decyzji. a moze powinnas powiedziec męzowi, że jak sie nie zmieni to zobaczycie sie w sadzie, moze to podziała na niego jak kubeł zimnej wody???na mojego nie podzialała, ale z Twoim mezem może byc inaczej, zobaczy ile ma do stracenia i sie ogranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
tylko ja musze sie zastanowic czy to na 100% problem tkwi w tym ze on zachowuje sie tak jak sie zachowuje czy poprostu prawda jest bardziej oczywsita - ze my sie nie kochamy już. To wtedy nawet jezeli sie zmieni to nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjhkcgkgkc
ja juz wiem, że swojego nie kocham, a te wszystkie akcje z jego strony mnie tylko w tym utwierdzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaalinka
To chyba i ja mogę się też przyłączyć i ponarzekać. Tylko ja rozwaliłam swoje małżeństwo chyba na własne życzenie. Jestem na siebie zła, że nie posluchałam swojej intuicji. Sprawa wygląda tak: Mieszkaliśmy razem przed slubem, wynajmowaliśmy mieszkanie. Nie kupowalismy mieszkania bo u nas jest taka sytuacja, że moi rodzice wyprowadzaja się i zostawiają nam mieszkanie. Wiec nie było sensu kupowac nowego, pakować się w kredyt na 25-30 lat. Po ślubie jeszcze rok mieszkaliśmy sami i zaszłam w ciąże. Wtedy wszyscy: rodzice i mąż namawiali mnie żeby przenieśc się właśnie do moich rodziców i przeczekac te 2 lata zanim się wyprowadzą. Przez ten czas to co byśmy płacili za wynajem odlożyc na remont - bo trzeba totalnie wyremontować to mieszkanie. Zgodziłam się chociaz niechętnie. Przyzwyczaiłam sie bo od studiow nie mieszkalam z rodzicami. Wiedziałam ,że to nie jest dobry pomysł, czułam to chociaz logicznie to mialo sens. I wyszlo na moje. Wszyscy sie kłocimy, rodzice mnie drażnią, z mężem się totalnie popsulo wszystko - wiadomo co sami mieszkaliśmy to sami. Jestem zła i żaluje tego. Teraz rodzice sie w maju wyprowadzają a ja mam rozwalone małżenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........yyyyyyyy............oo
Nie trzeba było sobie dziecka robic skoro teraz myslicie o rozwodzie. Jak sie nie jest pewnym swojej drugiej połowki to sie po prostu dzieci nie robi !!! Dzieci rozwodników (mimo ze rodzice rzeczywiscie lepiej sobie radzą po rozwodzie) zawsze maja jakis uraz w przyszłosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjhkcgkgkc
i chyba Ty ten uraz masz, człowiek nie jest jasnowidze3m, żeby wiedzieć co bedzie w przyszłości, gdyby człowiek wiedział, że sie przewróci to by sobie usiadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........yyyyyyyy............oo
Moi rodzice do dzis są razem i do dzis widze jak sie kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
a powiedz mi jaką masz gwarancje wychodząc za mąz ze bedziecie sie kochac do konca zycia? ze w pewnym momencie mąz cie nie zdradzi, nie odejdzie, ze sie nie zmienicie itp - ŻADNEJ!!! Ty myslisz ze planując dziecko mozesz przewidziec ze np za rok mąz cie zdradzi i odejdzie do innej? no bądź poważna. Ludzie sie zmieniają i nic na to nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
moi tez sie kochają, tak samo jak tesciowie. Sa wzorowym małżeństwem i co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........yyyyyyyy............oo
Przypomnijcie sobie ze jednak z jakigos powodu pokochaliscie tych facetów i zostałyscie ich żonami - i sa ojcami Waszych dzieci - tak łatwo teraz to przekreslic bo chwilowo nie ejstescie szczesliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
tak owszem kiedys sie kochalismy, bylam zakochana. Teraz to sie skonczyło, nie wiem czy to chwilowe czy nie. Nie jestem zwolennikiem bycia w małżenstwie tylko ze względu na dziecko, odgrywac szopke i dusic sie. Szkoda zycia a ma sie tylko jedno. Ja narazie nie mysle o rozwodzie ale wiem jedno cos sie zmieniło, jezeli od 2 miesiecy nie bylam z męzem, i nie ciągnie mnie do niego to cos jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjhkcgkgkc
Nitta .... nie warto sie tłumaczyć, są czasami takie głupie kobiety, które są zdradzane , bite przez męzów i te własnie kobiety po tych wszystkich upokorzeniach z nimi są, bo przecież wiedziały kogo biorą za męża,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
poza tym często jest tez tak, że mimo ze widzisz wady drugiej połówki to kochajac kogos poprostu nie zwracasz na to uwagi a z czasem myslisz no cóz kto jest bez wad i albo akceptujesz je albo w pewnym momencie klapki z oczu spadaja i rózowe okulary przestaja działać i te wady zacznaja przeszkadzac na tyle ze nie jestes w stanie zyc z drugim czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........yyyyyyyy............oo
Wiecie, mój mąż nie ejst bez wad. Znam jego wady on zna moje i je akceptujemy. Ale wiecie, kiedy są tematy ze nie mozemy sie dogadac to jednak Zawsze Na pierwszym miejscu Mąż patrzy na temat w taki sposob aby nie ucierpiała nasza rodzina i zebysmy MY byli wszyscy szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
wiesz co innego jest takas drobna kłootnia o przyslowiowa pierdołe a brak pomocy ze strony męża, cala chata na twojej glowie to po cholere taki mąż? jak i tak wszystko robisz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........yyyyyyyy............oo
U mnie jest tak ze zawsze moge liczyc na Męża i On na mnie. Niby małe sprawy sa do załatwienia ale ważne. Dla mnie to żaden problem i dla niego tez - bo własnie na tym polega zycie, zeby sobie nawzajem pomgac - a jak sie chce miec swiety spokój to niech zostaja starymi samotnymi kawalerami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
niestety nie kazdy ma takie podejscie i na tym polega problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........yyyyyyyy............oo
nitta - przykro mi to czytac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
mi tez jest przykro ze tak sie dzieje ale niestety takie jest zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........yyyyyyyy............oo
Dzis Mąż ma ugotować ryż, obrać kilka cebul :) Wyrabia sie ten mój chłopina jak siedzi w domu :) Ale wczoraj to już w ogóle byłam zaskoczona - bo wiadomo ze obrał i przejechał maszyną buraki - ale UWAGA! On umył maszyne po burakach!!! :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
........yyyyyyyy............oo to twoj to złoty chlopina :) A moj wczoraj byl wielce zdziwiony jak wieczorem po 23 zajrzal do suszarki a tam nie ma jego koszul wypranych. I pyta gdzie sa jego koszule wyprane ja mowie ze wyprane to nie wiem gdzie ale wiem gdzie sa brudne, w koszu na bielizne ;). Zdziwiony byl ale nic nie powiedzial. O 24 wstawil swoje koszule.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........yyyyyyyy............oo
Ooooo... to jednak umie obsługiwać pralke? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........yyyyyyyy............oo
Nitta - a jak tam brama garazowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
dalej napęd nie działa trzeba otwierac ręcznie :). Alez oczywiscie ze umie obslugiwać i pralke i zmywarke i odkurzacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........yyyyyyyy............oo
teraz jak piszesz o zmywarce to mi sie przypomniało :) wczoraj zanim wyszłam do pracy nastawiłam zmywarke i poszłam. Myslalam ze bede musiała ja opróznić jak wróce - ale nie :) Mąż wszystko powyciagał :) A zmywarka to dla niego naprawde czarna magia, bo nigdy nie miał - a ja miałam :) a w naszym domu jest dopiero od 5 miesiecy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem jest taki: tysiące mężatek i tysiące mężów chciałoby coś zmienić w związku (ja również). Kilkunastoletni związek jest chyba z reguły skazany na problemy. Co z tego, że chciałbym na nowo pokochać żonę. To nie działa. Uczucia, które zanikło raczej nie da się reaktywować. Może powinniśmy się zamieniać co kilka lat ? Te same miejsca oglądane z innym partnerem są jeszcze piękniejsze, te same rzeczy robione z kimś nowym - dużo ciekawsze. Chciałbym móc przeżyć kolejną miłość w życiu, tęsknię za tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×