Wkurzaja mnie ludzie, ktorzy mowia, ze medycyna i budownictwo jest ciezkie

Medycyna to faktycznie samo kucie na pamiec, a budownictwo to uczenie sie wzorow i programow do rysowania. Nie wymagaja jakiejs inwencji, tylko siedzenia nad ksiazkami i komputerem. Wiec o co chodzi z taka nobilitacja tych kierunkow?

każde studia są cieżkie, i na kazdych jest podobnie, na pierwszych 3 latach kucie i sporo nauki, zajec, a potem luzy; na 4 i 5 roku mniej zajęć. nie uwazam zeby te studia byly takie ciezkie, sama skonczylam fizyke i wcale nie bylo trudno, zalezy co kto lubi i w czym ejst dobry

idź może na budownictwo i potem się wypowiadaj. To nie jest uczenie się wzorów, to konieczność myślenia i rozumienia matematyki, fizyki i przede wszystkim przedmiotów kierunkowych - statyki, wytrzymałości materiałów, dynamiki, teorii sprężystości, nie mówiąc już o projektowaniu mostów, żelbetu i betonu. Proponuję iść na takie studia i je przebrnąć - potem możemy pogadać o tym czy było łatwo.

wszystko zalezy od zdolności danego człowieka w danym kierunku dla mnie np. humanistyczne są bardzo ciężkie, nienawidzilam uczyć sie 1/3 książki z historii na klasówkę w lo

popieram - dodałabym jeszcze masakryczne ilości projektów nad którymi trzeba spędzić wieeeeeeeele godzin. A co do uczenia się na pamięć wzorów - hehe chciałabym, żeby do tego ograniczały się te studia - wtedy uwierz mi, dużo więcej osób kończyłoby je w terminie, a nie jak obecnie się to odbywa - po 6, 7 latach :)

ja tez bym nie dala rady na humanistycznych bo jestem umysl scisly

Nie odpowiadajcie tej kretynce bo to prowokacja :D