Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość HermittFrog

Kiedy przyjaciel okazuje się psychiczny...

Polecane posty

Gość HermittFrog

Od trzech lat byłam blisko z pewnym facetem. Traktowałam go jak brata, on mnie zaś jak siostrę. Mieliśmy wspólne zainteresowania, łączyło nas podobne poczucie humoru, sposób na życie. A co najważniejsze - pokrewne doświadczenia. Oboje mieliśmy trudne przeżycia w domu, byliśmy odrzuceni i niekochani przez rodziców. To nas zbliżyło. Mimo pozornych różnic w charakterach (on wygadany i głośny, ja delikatna i nieśmiała) po pewnym czasie zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Ufałam mu bezgranicznie, zwierzałam się z wszystkich rozterek, jakie przeżywałam. I teraz widzę, jak bardzo myliłam się co do jego osoby... Otóż nagle okazało się, że "przyjaciel" od pewnego czasu mną manipulował. Pod maską ciepłego i wrażliwego chłopaka krył się chcący coraz więcej wampir emocjonalny. Robił wszystko, żebym się nigdy nie podniosła z dołka, lubił mnie widzieć słabą i wystraszoną, a kiedy powiedziałam, że planuję psychoterapię, był pierwszą osobą, która próbowała mnie odwieść od tego pomysłu. Nagle zrobił się oschły, apodyktyczny, wyśmiewał to, co mówiłam, okazując wyższość. Jego napady złości i szału negatywnie wpływały na mój stan psychiczny. Ale to jeszcze nic w porównaniu z tym, co stało się kilka dni temu. Otóż K. zapytał mnie o to, czy nie dałabym mu kilku listków leków przeciwdepresyjnych. Zszokowana, spytałam po co mu one, a on spokojnym tonem odpowiedział : "żeby uspokoić babcię". Totalnie mu zamurowało. Wiedziałam, że ich stosunki są napięte, ale nigdy nie spodziewałam się, że przyjaciel może mieć tak chore pomysły... Oczywiście odmówiłam, ale i tak sprawa nie daje mi spokoju. Postanowiłam zakończyć znajomość z tym panem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HermittFrog
I jak tu ufać komukolwiek? Całe życie miałam problemy w nawiązywaniu kontaktu z innymi, nie ufałam. A wystarczyło, że tylko się otworzyłam, już zostałam wykorzystana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HermittFrog
totalnie mnie zamurowało' - sorki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kana.de
UuUuUu... daj sobie spokój z tym panem!! jak najszybciej, już!! podnieś sie z dołka i pokaż mu że bez niego jesteś silna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HermittFrog
Może ktoś się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HermittFrog
Właśnie mam zamiar. Jestem przerażona jego zachowaniem i biję się z myślami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HermittFrog
Wstydzę się tylko tego, że tak długo naiwnie mu wierzyłam... Wydawał mi się biednym, zagubionym chłopcem, którego należy wspierać. Teraz dopiero zrozumiałam, że byłam pionkiem w jego chorej grze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HermittFrog
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję Ci Żabka tym bardziej że miałaś problem żeby sie otworzyć na kogoś i zaufać.. lipa no ale w takim niestety świecie żyjemy, bardzo samotnym jak sie okazuje, pomimo że wśród tylu ludzi. i trudno sie pocieszac myślą, że są ludzie godni zaufania i w porzadku bo przecież nikt nie ma radaru w dupie zeby takich ludzi wynajdywać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już część terapii masz za sobą :) Niestety ale tak to się odbywa. nasze znajomosci w jakimś sensie odzwierciedlają aktualną naszą kondycje psychiczną. powiem Ci tylko, ze gdyby to była jakaś koleżnka z podobnymi problemami, mogloby się skończyć też tak samo. Po prostu ty dorosłaś do tego by zrobić coś ze swoim życiem, a nie tylko nazrekać. a on jeszcze nie. i może nigdy nie dorośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×