Gość mmansom;D Napisano Luty 25, 2012 Kiedy go poznałam, denerwował mnie, wywarł negatywne wrażenie. Potem polubiłam go. Później się zaprzyjaźniliśmy. Traktujemy się jak rodzeństwo. Mamy kontakt przez całą dobę, 7 dni w tygodniu (w szkole, kiedy spotykamy się w grupie znajomych, smsy, telefony). Wiemy o sobie wszystko. Jest moim najlepszym przyjacielem. Jesteśmy bardzo podobni, mamy te same zainteresowania, marzenia, cele, podobne problemy - ojj, tematów do rozmów nam nie brak ;) Ludzie śmieją się z nas, że na 100% skończymy jako para i z przymrużeniem oka patrzą na nasze zaprzeczenia. Od początku mi się nie podobał, nie chciałabym np. go całować, być z nim... tak przynajmniej myślałam, ale ludzkie gadanie sprawiło, ze zaczęłam się nad tym zastanawiać i nie jestem już pewna... Kocham go, przynajmniej jak rodzine, najlepszego przyjaciela. Czasami marzę, by mnie przytulił. Nie umiem żyć bez rozmów z nim, myślę, kiedy się odezwie. Zastanawiam się, jakie on ma podejście do mnie, czy to miałoby szanse, czy byłby kiedyś w stanie popatrzeć na mnie inaczej niż na przyjaciółkę. Chciałabym, żeby tak popatrzył. Tylko nie wiem, czy dlatego, że chcę jego prawdziwej miłości, czy chcę, żeby on o mnie pomyślał, a ja bym mogła udowodnić sobie, jemu, innym, że to tylko przyjaźń odrzucając go. no i poczułabym się doceniona bo aktualnie myśle: ...czego mi brakuje, ze mu się nie podobam? (myślę tak dla zasady) tęsknię za nim i chcialabym z nim spędzać wiecej czasu. nie mam żadnych motyli w brzuchu, przyśpieszonego pulsu, rumienców, braku koncentracji i innych objawów zakochania. mogę z nim rozmawiać, patrzeć mu w oczy i nie wiąże się to u mnie z żadnymi emocjami.;) a on? pisze do mnie codziennie smsy i strasznie denerwuje się, kiedy mu chwile nie odpisuje, kiedy sama do niego nie piszę. też jestem dla niego cholernie ważna, podobno to widać. ciężko mi opisać jego stosunek do mnie ;) i co to jest? przyjaźń? bo kocham go, ale nie jestem zakochana. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach