Dziecko non stop chore - pomocy!

Przeprowadziliśmy wszystkie badania po 2-3 razy i dziecko teoretycznie zdrowe...Jednak non stop chore. Nie możemy znaleźć niczego co wywołuję choroby. Bywało, że córka chorowała ale sporadycznie ale teraz to masakra... Zaczęło się od kaszlu, kataru i gorączki, próbowałam leczyć domowymi sposobami. Potem poszłam do lekarza, prosiłam o coś bez antybiotyków... Efekt - miesiąc w szpitalu i ostre zapalenie oskrzeli. Tydzień po wyjściu ze szpitala znów choroba i tak w kółko. Jeśli do leczenia nie włączamy antybiotyków to kończy się to kilkutygodniowym pobytem w szpitalu z ostrą anginą, zapaleniem oskrzeli lub zapaleniem płuc. W ubiegłym roku w szpitalu spędziliśmy prawie 4 miesiące!!! Choruję o każdej porze roku, w każdym środowisku (wyjeżdżałam z córką nad morzę i w góry), nawet się przeprowadziliśmy bo myśleliśmy że to może coś w mieszkaniu jest nie tak. W tym roku znów to samo. W styczniu w środku nocy 41 stopni gorączki, angina + zapalenie oskrzeli, córka niewydolna oddechowo, 3 tygodnie w szpitalu. Teraz jest znów chora!!! Ja już wysiadam i fizycznie i psychicznie. Czemu ona tak choruję??

To pytanie powinnaś zadać lekarzom, którzy ją leczą. Od czego oni są? Tu zapytasz, to zaraz Cię zrównają z ziemią, styrają, nastraszą chorobami, a po co. Jesteś często z dzieckiem w szpitalu, wymuś na lekarzach jakieś badania, sami sie jeszcze nie zorientowali, że coś jest nie tak?

toczeń? Grzyb w domu? Osłabiony układ immunologiczny od czegoś konkretnego?

badania po kilka razy? a dokładniej jakie to byly badania?

w jakim wieku dziecko?

czy od poczatku na mm?

trzeba zrobic badania (pomaz z gardła) oraz zbadać krew . Ważne są szczegółowe badania zamiast antybiotyków. Dobrze by było podawać małej olej lniany profilaktycznie .

Proszę, przeczytaj to co napisałam, dziecko miało porobione badania i to po kilka razy. Lekarze się nie migają bo jak jest w szpitalu to robią jej badania problem w tym, że oni sami nie wiedzą co jej jest.

A dajesz coś na uodpornienie?

o tym, bo zaraz znajdą się super mamusie, które powiedzą Ci, że karmienie piersią, temperatura w domu 15 stopni i wychodzenie na spacery podczas każdej pogody, łacznie z ulewą załatwia sprawę, a to guzik prawda. Bardzo Ci współczuję. Mój syn zachorował ostatnio dwa razy raz po raz. Obyło się bez szpitala, ale oba razy z antybiotykiem i z bardzo wysoką gorączką i to już mnie potężnie zestresowało, szczególnie, że mam w domu niemowlaka.... Myślę, że dziecko jest osłabione przez antybiotyki, plus być może nie doleczone jest do końca (osłabiony organizm nie ma sił do końca wybić choroby) i się to wszystko ciągle odnawia przy jakiejkolwiek infekcji. Może jest też coś na rzeczy znadreaktywnością oskrzeli przy takich częstych chorobach?? Może wybierz się do alergologa??

karmienie piersią nie ma tu nic do rzeczy. Moje dziecko z powodu mojej anemii było od początku na mm i przez te dwa lata nie miał jeszcze przeziębienia . To może tez byc ciężka postać alergii która powoduje stany zapalne górnych dróg oddechowych , osłabia je i atakują je wirusy i bakterie. Jeszcze ważne by odkryć czy atakuje wirus czy bakteria bo jak wirus to żaden antybiotyk nie pomoże a jedynie bardziej osłabi bo antybiotyki są tylko na bakterie a nie wirusy!

Współczuje.Myślałaś o wizycie u immunologa? Jakieś wyjazdy do Rabki, Szkalrskiej Poręby??

O co chodzi z tym olejem lniany???

należałoby wzmocnić jej układ odpornościowy

no ale jakie te badania mialo porobione?

poniewaz dzieko zaczelo chorowac zaczelas je cieplej ubierac i trzymac w domu ,przez teraz choruje juz non stop...a ty ja jeszcze cieplej ubierasz i jeszcze bardziej trzymasz w domu...moze sie myle ....ale okna przy niej nie otwierasz..nie pijhe nic co zimne ..szystko podgrzewasz,przesadnie ubierasz,,nawet w cieplejsze dni ma rajstopki pod spodniami i koniecznie czapke koniecznie na uszy...i tak oto dziecko sie ukisilo i udusilo z braku powietrza ...myle sie????

i w tym problem, mamusie nie pozwalają sobie wytłumaczyć, że nieco niższe temperatury bardziej sprzyjają zdrowiu. Mój 4 miesięczny Kuba śpi w pomieszczeniu o stałej temperaturze 16 stopni. Starszą córę w ten sam sposób traktowałam, dziewczynka 9 lat i nie wie co to są antybiotyki.

Mojej córce w pl ciągle lekarze przepisywali antybiotyki bo non stop a to zapalenie oskrzeli albo ciężka angina . Podawali jej antybiotyki głównie na wirusy a jak wyjechałam do Niemiec i tam zaczęłam ją leczyć (nareszcie wyleczyłam) to popukali po głowie żeby dawać antybiotyk! Mojej kazali dużo pić by wypłukiwać bakterie, dużo cebuli, inhalacje, syrop wykrztuśny . Codziennie dwa kiwi i obniżenie temperatury w mieszkaniu.

Córka miała robione wszystkie badania: krew, mocz, kał, alergie, usg, wymazy. Obeszliśmy chyba wszystkich możliwych lekarzy i nikt nic nie znalazł. I to nie raz - co już pisałam a po 2 - 3 razy, na NFZ i prywatnie. Pisałam też zmienialiśmy środowisko - byliśmy nad morzem i w górach i na tych wyjazdach zaczynała chorować. Zmieniliśmy mieszkanie i choruję dalej. Od dawna bierze leki na poprawienie odporności - brak jakichkolwiek efektów. Córka ma 4 lata. Może znajdę tu mamę która miała podobny problem, może ktoś u swojego dziecka znalazł przyczynę takiego ciągłego chorowania?

iaoaoaiaoaoaoaokkk tak, mylisz się ale ty już sobie ułożyłaś scenariusz, prawda?

Pewnie że to ważne, w domu nie może być większej temperatury niż 22 stopnie, poza tym często tzreba wietrzyć pomieszczenia. Napisz czy stosowałaś broncho vaxon bądź rybomulyn ? Ja daje teraz bioaron c przez 2 tygodnie później przerwa 2 tyg i znowu powtórka. Przestała chorować. Po drugie mam inchalator i jak tylko zaczyna się katar czy kaszel robie inchalacje ze wzwykłej wody morskiej, naprawdę pomaga i dzieco nie łapie często infekcji gardła

Napisz cooś więcej, jaka jest temperatura w domu, jakie leki na uodpornienie dajesz, chdzisz na spacery? Moja też chorowała często, ale na szczęście przestała. Jak ma ci ktoś pomóc to napisz konkretnie, skoro badania nic nie wykazały.

Bez wulgaryzmów, napisała że 4 lata, trzeba nauczyć się czytać i trochę kultury.

mxnvjdfb Mieszkasz w Niemczech, to rzut beretem do sąsiadów - Holendrów. Byłam w szoku, kiedy w kwietniu, podczas jednej z dziennych ulew zobaczyłam kilkoro dzieci w sandałkach, pelerynach, śmigających po kałużach. Wiem, że w Niemczech podobnie, z byle katarkiem, kaszelkiem nie śmiga się do lekarza, chyba, że się choroba rozwinie, ale antybiotyków nikt na co dzień nie serwuje. Antybiotyk - anty życie, pozbawia organizmu odporności, antybiotyki serwuje się wówczas, gdy choroba zagraża życiu.

hmm jakos ci nie wierze...nie wierze ze codziennie dziecko przebywa na swierzym powietrzu .nie ubrane na balwanka..bez rajstop pod spodniami..i bez czapki...wiera w polsce wierzy ze trzeba grubo ubierac i bron boze zadnego wiatru a o wyjsciu w deszczu zeby dziecko w kaluzasz poskakalo ..to juz zapomnij.....ludzie nie bujcie sie powietrza wiatru i deszczu ...to pomaga dziecku wyrobic sobie odpornosc...

wez sie prymitywna kretynko zaopatrz w slownik ortograficzny

iaoaoaiaoaoaoaokkk, litosci bredzisz:O:O:O:O

aoaoaiaoaoaoaokkk, litosci bredzisz ona nie bredzi, to Wy w swojej skorupie izolującej dziecko od wirusów i mikrobów tkwicie.

a wymaz z oczu,gardła i nosa miała robione....bo jest pewna bakteria co odpowiada za te choroby

jak dziecko mówi, że boli je gardło?