Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja bym się wstydziła

wpraszają sie do nas w goście byli już 3 razy a my i nich ani razu

Polecane posty

Gość ja bym się wstydziła

witajcie mamy z mężem dziwną rodzinkę ponieważ wpraszają się do nas na chama ;/ a że jesteśmy ciapami to się na to godzimy ;/ ale wczoraj był to ostatni raz! ;/ u nich w domu się ie przelewa bo mają 15 tyś kredytu kino domowe na raty i cośtam jeszcze. my z mężem jesteśmy dopiero ponad rok po ślubie i ani razu u nich nie byliśmy byli u nas po raz pierwszy pół roku temu i wtedy zaczeli u siebie w domu remont i potem po remoncie mieli nas zaprosić ale nie no i ok ale potem mój mąż był u niego aby zespawał mu ttłumnik od samochodu pospawał byle jak i chciał 20 zł no tyle że maż zapomniał portfela z domu to powiedział że niech kiedyś przyjdą... ale nie przyszli... bo mój mąż mu odrobił w taki sposób że wiózł go do pracy i tam gdzie chciał 60 km. i wczoraj się wprosili ... ;/ przyjechał do nas sam kuzyn i pytał czy nie mogą wpaść no to co zgodziliśmy się ;/ i poytał się czy mamy coś do picia bo on nie ma i trzeba było by jechać do miasta no wódkę my mieliśmy ale coś do zagrychy to nie bardzo ;/ i musieliśmy z mężem jechać po zakupy ;./ ale się nie wystawiałam bo kupiłam aby ciastka chipsy napoje zrobiłam kanapki z warzywami i tyle ! oni ani raz nas nie zaprosili owszem rozumiem że nie mają kasy ale po co na chama się wpraszają ? my sięna to godzimy bo nie chciemy aby się obrazili... ale powiedzieli że w sobotę nas zapraszają i aby mój mąż zadzwonił do nich w piątek booni mają po blokowane telefony i domowy i komórkowe chociaż stwierdzili że popsute ale im nie wierzę... ciekawe czy nas wreszcie zaproszą... ostatni raz się wczoraj na to zgodziłam aby się na chama wpraszali po za tym mają 2 syców do 3 lat i nasz dom wyglądał jak pobojowisko ;/ dugopisy porozwalane dosłownie wszędzia zabawki naszej małaej córki aj szkoda gadać ;/ ale się wyżaliłam :) a i jak mąż był ze mną w kuchni i ja nagle posżłam do pokoju to widziałam jak kuzyn nalał sobie sam wódki i wypił - nic mężowi ni emówiam bo wstyd mi za nich bo to rodzina z mojaj strony ;/ przepraszam za błędy bo strasznie mi słonko daje po oczach i nie widzę ponitora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ożesz ty orzeszku :D
co za popierdolona rodzinka :D godziła bym ich jak psa. DARMOZJADY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinka mała
brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Wisienka z pestką
co porozwalane "DUGOPISY" ? przepraszam ale nie mogłam sie powstrzymać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcoooo
wstydz się ale siebie i męża. oni sa jacy są. ale że ty z męzem dajecie się jak nieasertywne dzieci to wasz problem a nie ich:) a gadanie że sie obrażą itd to tylko głupie usprawiedliwianie się. jesteście leszczami a oni to czują:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poważnie?
To u Ciebie jest zasada, że do rodzinę to trzeba zapraszać? A jak sami przyjdą to się wpraszaja? Dla mnie to jest porażka. Nie mialaś czym gosci poczestowac to nie trzeba bylo jechac do sklepu i robic zakupy tylko postawic na stole ciastka, dac kawe lub herbate i tyle. Dla mnie chore, ze sie obrazasz ze cie rodzina meza odwiedza. Chcesz ich sama odwiedzic to po prostu to zrob a nie biadolisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ożesz ty orzeszku :D
_Wisienka z pestką chodziło autorce o DŁUGOPISY tempa krowo ;-] marcoooo - rozbawiła mnie twoja wypowiedz :D leszczu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ożesz ty orzeszku :D
Poważnie? nie czytasz uważnie :D przecież to rodzina z autorki strony a nie jej męża a jeśli autorka nie miała nic do poczęstowania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie sprawa jest trochę bardziej hmm "skomplikowana". ja mam dobre relacje z rodzinom ale właśnie dla tego są dobrze ponieważ są ustalone zasady których wszyscy się trzymamy. np. raz ja do Ciebie raz Ty do mnie, kiedy idziemy "w gości" gość przynosi ze sobą alkohol a gospodarz daje jedzenie, nie robimy niezapowiedzianych wizyt, nie spijamy wódki ze stołu, rodzice z dziećmi pilnują pociech by tę się bawiły ale by nic nie niszczyły czy nie zostawiały pobojowiska... autorko chyba czas na kilka niezapowiedzianych wizyt w kuzyna. możesz również jeżeli odwiedzi Cię bez zapowiedzi powiedzieć, że niestety nie możesz go ugościć bo sami właśnie za chwilę wychodzicie. nie chodzi o to by kogoś obrażać czy zrywać kontakty ale nie możesz też stać się więźniem własnego gościa! powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym się wstydziła
zielona mama - na reszcie jakaś sensowna odpowiedz u nas jest tak samo że raz my u kogoś raz ktoś u nas i też zawsze bierzemy wódkę i czasami wino ale tylko z nimi mamy taki problem znaczy nie problem ale... dziwna sytuacja... ;/ owszem mogą przychodzić ale żebyśmy się umówili i aby oni nas zapraszali ale nie... i w sobotę również na pewno coś wymyślą abyśmy do nich ni eposzli ok noe mają kasy ale po co pchają się na siłę do nas skoro wiedzą że nie mają pieniędzy... ja nigdzie bym z pustymi ręksmi nie poszła ;/ tym bardziej że byli już u nas 3 razy a my wgl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkowa mamaaa
z rodzina mojego meza jest podobnie. tez byli u nas juz kilka razy my u nich ani razu. najpierw mieszkalismy z moimi rodzicami - wiec odwiedzily nas siostry cioteczne meza bo "odwiedziny po ślubie", pozniej urodziłam corke wiec "odwiedziny dziecka", nastepnie przeprowadzilsmy sie do nowego domu wiec "parapetowka" my tez u nich nie bylismy ale ok. stwierdzilam ze byli widzieli i z glowy teraz nie mam zamiaru ich zapraszac. tylko wkurza mnie czasami taka gadka tescia "tych byscie zaprosili bo jeszcze nie byli nie widzieli" no coz taka rodzina co to sie lubi goscic ale u kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peezda
Do ja bym się wstydziła Przyłóż się więcej do poprawnego pisania po polsku. Bez przecinków i kropek ciężko się to czyta. O błędach ortograficznych nie wspomnę. To, że to jest internet nie znaczy, że można wszystko "na odpierdol".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez malo z tego pierwszego
wpisu zrozumialam.taki jakis haotyczny byl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża ala
hej ja mam tak że mieszkam z rodzicami i co niedzielę w każde święta i jeszcze w tygodniu przyjeżdza moje rodzeństwo z rodzinami. jestem raczej gościnna ale teraz nie wytrzymałam i wybuchłam że przecież my też mamy czasem ochotę gdzieś się wyrwać a nie ciągle usługiwać przy garach w kuchni ale jak sie potem okazało to wyszło na to że jestem wredną małpą która gra księżniczkę bo oni pracują i do rodziców przyjeżdzają i moim obowiązkiem jest ich ugościć. jest mi strasznie przykro bo nas nigdy nikt na święta nie zaprosił i teraz się na mnie poobrażali ale ja też mam dzieci męza i chciałbym odrobinę zrozumienia. czas świąt to dla mnie czas bieganiapo zakupy spożywcze gotowania w dużych ilościach i zmywaniu naczyń dzień w dzień szkoda bo tracą na tym moje dzieci. mam taki apel dla tych którzy mieszkają na tzw "na swoim" odwiedzajcie swoich rodziców ale zaproście ich również do siebie , zaproście na kawę , zróbcie obiad w święta a nie grając dobre dziec**przyjeżdzacie w święta tylko dlatego zeby sobie odpocząć posiedzieć i potem wrócić do czystego mieszkania i mieć gdzies kto to wszystko posprząta. aha i jescze coś ci moi póżniej narzekają że świeta to ich tak męczą a tymczasem całe przesiedzą z tyłkami na kanapie a ja podgrzewam, gotuję podaję zmywam i sprzątam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja właśnie co roku staram się rodziców odciążyć i utarło się, że 1 dzień u rodziców a 2 u mnie ;-( a nas jest troje i każdy już ma swoją rodzinę, mieszkanie... nikt się nie poczuwa poza mną do zaproszenia w święta, mnie jest szkoda mamy żeby nie stała w garach kilka dni i nie ukrywam, że sama też nie czuję się dobrze siedząc na głowie 2 dni. Zapraszam więc do siebie, wcześniej z nadzieją, że za rok-dwa moje rodzeństwo też zaprosi i będziemy świętowali raz tu, raz tam... ale byłam w błędzie - nikt nie prosi i już nawet nie pyta jak święta, tylko czy tak jak zawsze ;-( jak się zbuntowałam i poszłam do teściów to siedzieli wszyscy 2 dni u mojej mamy ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża ala
to jest wkurzające wystarczy przecież postawic się w sytacji tej drugiej stony i zastanowić sie nad sobą. mnie tym bardziej jest teraz przykro że mimo goszczenia i usługiwania przez wiele lat zostałam teraz uznana za" wielką damę" której nie chce się świąt przygotować -ryczeć mi się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za patologia, łoją wódę przy dzieciach :D i te "dugopisy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tobie to raczej jeszcze wóda buzuje w żyłach a nie słonko. z której wsi Ty się urwałaś co? Sylwester i obowiązkowo wóda :O Patologia i tyle. A ślubik to pewnie z uwagi na wpadkę, co ??? Żenujące ś****wa. A idź dalej sobie żłop wódę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie z rodzina meza ,a jego siostra to juz wogole ma tupet maja z mezem urodziny dzien po dniu to w tym roku przyjechala na jego urodziny przywiozla cole i talerz kolacza i wyprwila przy okazji swoje urodziny u nas i wszystko miala pod nos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem Cię, też byłoby mi przykro... i nawet jest mi trochę przykro, bo jak powiedziałam mamie, że może w tym roku nie będę zapraszała bo sama mam zaproszenie z rodziny męża to z pretensją w głosie powiedziała "nie to nie, trudno... jakoś sama przygotuję...". Czyli jest oczywiste że albo o na albo ja - a gdzie moi bracia? Oni z żonami i dziećmi 2 razy w roku przychodzą bez skrępowania... żeby było śmieszniej nie przynoszą nic, bo "tylko dzieci Mikołaj odwiedza", więc oni z pustą ręką przychodzą a wychodzą z prezentami dla dzieci... niby mama narzeka, ale im nic nie powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak mam z rodziną męża- konkretnie z jego siostrą, ale POGONIŁAM nawet nie pozwoliłam zobaczyć dziecka po porodzie. Jak ona swoje urodziła to nie zaprosiła.... w tej sytuacji powiedziałam wprost nie chcę jej widzieć w swoim domu :) . Po raz pierwszy zobaczyła moje dziecko jak miało 6, 5 miesiąca- w święta . Nie lubię jej bo to postawa wyjątkowo roszczeniowa. Ze swoim bratem nie mam takich problemów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no mają niektórzy problemy z rodzinką :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×