Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cocacola000

Solidarne spłacanie długu - jak to z tym jest?

Polecane posty

Gość cocacola000

A wiec jest zadluzone mieszkanie, dlug ponad 50 tys. Mieszkalo tam kilka osob/rodzin. Zaczelo sie od mojej siostry, ktora mieszkala tam ze swoim facetem i dwojka dzieci - po prostu nie placila... Pozniej mieszkal tam jakis znajomy rodziny, tez nie placil. Ostatecznie zamieszkala tam moja mama, ze mna i moja mlodsza siostra, tez nie placila bo stwierdzila ze juz nie ma sensu. Od czasu ukonczenia 18-stu lat mieszkalem tam tylko 2 lata, w tym czasie jeszcze sie uczylem. Pozniej sie wyprowadzilem i do teraz wynajmuje mieszkanie, tam juz nie jestem zameldowany. Mam zone i dziecko. Mieszka z nami moja matka, rowniez sie stamtad wymeldowala (byla glownym lokatorem). Mieszka tam teraz tylko moja siostra ze swoim dzieckiem i konkubengtem. Ostatnio bylem sie dowiedziec co z tym dlugiem. Powiedziano mi, ze mieszkanie bedzie zabrane, ci ktorzy teraz tam mieszkaja dostana mieszkanie zastepcze - gorsze, a dlug bedzie splacany solidarnie... Problem jest taki, ze ZADNA z osob ktore tam mieszkaly/mieszkaja nie pracuje lub pracuje "na czarno". Normalna prace mam tylko ja... Znaczy to, ze skoro solidarnie, to wszyscy tak samo odpowiadaja za dlug, a ze nie bedzie z kogo sciagac, to komornik uczepi sie jedynie mnie... Wiec teraz sie pytam - czy moge jakos z tego wybrnac? Pytalem tez innej Pani ze wspolnoty mieszkaniowej jak to z tym bedzie, to powiedziala, ze w sadzie moge walczyc o placenie tylko za siebie, za te dwa lata, od ukonczenia 18-stu lat do wyprowadzki (oczywiscie mam dowody, ze pozniej juz tam nie mieszkalem). Jest szansa, ze jakos z tego wybrne? Bo z jakiej racji teraz przez cale zycie ja i moja rodzina mamy cierpiec za innych? Wynajmujemy mieszkanie, mielismy brac kredyt na cos swojego, a jesli okaze sie, ze placic bedziemy solidarnie, to nie bedzie mnie juz nawet na wynajmowanie... Jesli sad wyda taki wyrok, to bedziemy musieli z zona wziac separacje, zeby chociaz do niej sie komornik nie przyczepil jak bedzie pracowala... Po prostu zyc sie nie chce w tej chorej Polsce! Jesli ktos zna sie na tym wszystkim to bede wdzieczny o wyjasnienie tego wszystkiego, co robic itd., i czy faktycznie jest sie czego bac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cocacola000
Dobra już wiem. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cocacola000
oczywiscie nadal prosze o jakies informacje, jesli ktos sie w tym wszystkim orientuje. podszywajacemu sie juz podziekujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cocacola000
Znalazłam już wszystko w wyszukiwarce, dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marionetkaa1
ja się na tym wszystkim nie znam ale współczuję, naprawdę! okropna sytuacja, mam nadzieję, że wszystko będzie ok!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa

Hej,

wiem, ze stary wątek, ale mam ciężką sytuację z mamą, która przez chorobę (demencja) nie płaciła za mieszkanie przez kilka lat. W tym momencie jest zadłużenie na paredziesiąt tysięcy i sprawa w sądzie. Czy ktoś się orientuje jak taka sprawa wygląda i jak nie stracić mieszkania. Wzięłam już prawnika (Iwo Klisz, podobno najlepszy we Wrocławiu), ale wciąż chcę się sama upewnić, że wzięłam wszystko pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bruszynowa
Dnia 13.05.2019 o 10:30, Gość Ewa napisał:

Hej,

wiem, ze stary wątek, ale mam ciężką sytuację z mamą, która przez chorobę (demencja) nie płaciła za mieszkanie przez kilka lat. W tym momencie jest zadłużenie na paredziesiąt tysięcy i sprawa w sądzie. Czy ktoś się orientuje jak taka sprawa wygląda i jak nie stracić mieszkania. Wzięłam już prawnika (Iwo Klisz, podobno najlepszy we Wrocławiu), ale wciąż chcę się sama upewnić, że wzięłam wszystko pod uwagę.

Nie martw się tym - skoro zajmą się tym Klisz i Wspólnicy (a to świetni fachowcy) to serio, wszystko w dobrych rękach, więcej zrobić przecież nic nie możesz a tylko się będziesz zamartwiać. Dużo siły i trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanta

Miałam właśnie tego prawnika za przeciwnika w mojej sprawie i przegrałam. Czaicie, że moja adwokata nie dała mu rady??! Facet ma wiedzę i umie zagiąć. Jak mnie przesłuchiwał to normalnie mi się ręce trzęsły. Spadł na mnie grad pytań i oczywiście się zamotałam. Mój prawnik tak nie umiał zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwia

Ja Ci współczuję! 😄  Jak Ty miałaś Klisza za przeciwnika to nie dziwię się, że Ci się ręce trzęsły. Sama wzięłam jednego prawnika od nich do swojej sprawy (adwokat Karolinę Łabędzką) i była naprawdę świetna. Nie chciałabym jej w życiu za przeciwniczkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×