Mam 19 lat, studiuje, moj chlopak chce zebym z nim zamieszkala. Co robic?

Narazie nie mam pracy a jakos przykro mi bedzie zeby on mnie utrzymywal. Wiem ze jak wyprowadze sie od rodzicow to nie bede miala po co wracac. On ma prace i wynajmuje mieszkanie. Jestesmy razem od roku. Co zrobilibyscie na moim miejscu?

up

moim zdaniem nie powinnaś się zgodzić będziesz musiała się w jakiś sposób odwdzięczyć pewnie sprzątaniem i gotowaniem a jak się pokucie to gdzie pójdziesz

A zle ci tak jak teraz? Mloda jestes, masz czas. A jesli on zmieni zdanie i co wrocisz do rodzicow?

Przeczytaj sobie, co tu napisalas.

Nie jest mi zle, jest dobrze, nie musze sie narazie o nic martwic. Tez mysle ze to nei jest taki dobry pomysl, ale on jest starszy o 6 lat i to epwnie dlatego...

Na poczatek zaproponuj mu wazektomie,pozniej rozwaz reszte.Ze wszystkim sobie poradzisz dopoki nie zaciazysz.Teraz moze i zechce Cie utrzymywac w zamian za full serwis,ale jako ciezarna bedziesz bezuzyteczna.

jak chcesz sobie skrócić młodość, to się wprowadzaj, współne mieszkanie to koniec laby. robisz co chcesz, wychodzisz z kim, do której chcesz. nikt cię nie kontroluje. a tu facet. ja bym się na twoim miejscu nie wprwadzała

Nie wiem czy wiesz ale życie można sobie zniszczyć jednym źle postawionym krokiem. Ty dziewczyno masz dopiero 19 lat i dobrze się zastanów co robisz bo jeszcze cale życie przed Tobą? Wyprowadzając sie do niego bez mozliwości powrotu do rodziców całkowicie podporządkowujesz sie mu. To on będzie ci stawiał warunki a jak ci się nie spodoba to pod most.

pewnie chce cie zaciazyc i zebyc bawiła w pieluchACH siedziała bo on juz nie młody i mysli zapewne o zalozeniu rodziny ..skoncz szkołe bo bedziesz załowała

do rodzicow zawsze mozna wrocic. Nawet jak mowia ze nie. Ja w Twoim wieku juz mieszkalam sama i pracowalam.. i jakos nie zaluje kompletnie, bo wtedy zaczął mi się okres " robta co chceta"... ale jesli chcecie mieszkac razem to jak nie daj boze on straci prace - musisz sie liczyc z tym ze bedziesz do czynszu dokladac, a skad?