Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poPACZCIE

Wierszyk mojej "babki" na ślub rodziców. Rozwalił mnie....Jak tak można..?;/

Polecane posty

Gość poPACZCIE

Robiłam wczoraj porządek w "szparagałach". Znalazłam pamiątkę od rodziców ojca z wierszykiem. Nie pamiętam go słowo w słowo, ale mniej więcej był o tym, że żona powinna zajmować się mężem, kochać, opierać, biegać jak ze sraczką. I praktycznie żadnych życzeń dla świeżo upieczonej żonki. No i końcówka " i potem westchniesz po co mi to było, po co" (mąż westchnie, rzecz jasna) Lekko zdębiałam, jakoś tak..przykro mi się zrobiło... ech...zawsze wiedziałam, że moja babka to suka 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martuśka 83
;) Można to odebrać jako żarcik;) tyle tylko że mało śmieszny dla Twojej mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poPACZCIE
To nie był wierszyk tego rodzaju (żartobliwy) Zrobiło mi się zwyczajnie nieswojo, i myslę, ze każda tak poczułaby się po przeczytaniu takich słów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×