Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozczarowany Zyciem

Czy tez czujecie ta beznadzieje po 30 ????

Polecane posty

Gość Rozczarowany Zyciem

Czy ktos rowniez czuje ta beznadzieje ?? Mam ponad 30 lat, dzieci zone, i odczuwam jeden wielki niedosyt. Czuje sie samotny, brak mi milosci, chyba nie kocham juz zony, trwam w niczym. Kazdy dzien powoduje u mnie jednego wielkiego dola. Nie wiem czego oczekuje od zycia moze wlasnie milosci moze znowu musze sie zakochac ale jak? Gdzie? Przeciez juz nie jestem towarem do wziecia, nikt zonatego faceta nie bedzie chcial :( Ma ktos podobnie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 30+ i nie mam meza ani dzieci i czuje sie swwwieeeeetnieeee a przede wszystkim wooooolna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Senpai
Ja czuje beznadzieje, a nie mam 25 lat. To smutne kiedy ma sie świadomość, ze życie nie przyniesie juz niczego pozytywnego. Kiedy sie jest z kims, a tak naprawne nie wiadomo dlaczego bo to chyba nie milosc. Po prostu tak bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Senpai
Czy kiedy brałeś ślub to myślałeś ze żona to ta jedyna, czy moze byla kiedys inna co do ktorej miales pewność, ale życie potoczyło sie inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowany Zyciem
Byla inna kiedys.... Ale wybralem zone....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowany Zyciem
Senpai stwierdzenie "tak bywa" jakos do mnie nie trafia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowany Zyciem
Moze... ale wiesz mam dzieci nie powinenem tak robic :) Moraly mnie blokuja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Senpai
Trzeba ponosić konsekwencje swoich decyzji, skoro wybrałeś żonę to znaczy, ze ci na niej zależało, miala w sobie cos co ci sie spodobało, moze nadal to w niej jest. Zanim zaczniesz szukac szczęścia gdzie indziej rozstan sie z żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcascxsdcsdc
co jednaaa doooopa sie znudziła i chętka na kolejną? Kolejny debil, co go tak męczy szare codziennie zycie, dzieci i domowe obowiązki? Zajmij sie domem, kobiecie daj wyjśc, to pogadamy, ale ty pewnie sobie nie poradzisz, bo tobie tylko rozrywek potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemezatyanidzieciaty
Mam 26 lat, czuje ze wiele przede mna, czekam na prawdziwa milosc, prawdziwa kobiete, i boje sie ze nigdy jej nie spotkam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Senpai
Nawet jak ja spotkasz, to istnieje małe prawdopodobieństwo ze będziecie razem i albo bedziesz sam do konca życia, albo w związku z kims, kto nigdy nie bedzie dla ciebie znaczył tyle ile ta jedyna. A jak nawet będziecie razem z ta prawdziwa miłością, moze sie okazać ze jednak nie jest prawdziwa, jak w przypadku autora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemezatyanidzieciaty
Senpai, jest to straszne to co piszesz, wnioskuje z twojej wypowiedzi ze nic nie ma tak naprawde sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mwerlmtleheh
niezamezny - nie słuchaj smutasów, jest szansa że spotkasz prawdziwa miłośc, ale mala rada-jak gdzies juz poznasz tą kobietę i poczujesz to coś i zauważysz jej spojrzenia to nie poddawaj sie tak łatwo tylko dlatego że nie jest takał łatwa i absorbująca jak inne laski, czasami trzeba troszke dłużej powalczyć o coś wartosciowego,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
Jak sobie poscielesz, tak sie wyspisz! Ludzie czekaja az cos magicznie w ich zyciu sie zmieni w ciagu nocy, a tak naprawde kazdy sobie sam organizuje swoje zycie i o ile sa rzeczy, na ktore nie ma sie wplywu, to na wiekszosc rzeczy wplyw sie ma! jesli jedynym sensem zycia dla kogos jest "milosc", to moze sie bardzo zdziwic, bo romansidla i filmy z happy end'em to jedno, a zycie, to drugie. Zycie, to nie tylko dzieci i dupa zony. Jest tyle super rzeczy do robienia, miejsc do zobaczenia, ludzi do poznania, mozna sie w tylu kierunkach rozwinac, no ale trzeba cos w tym kierunku zrobic, a nie siedziec i sie nad soba uzalac. To musi byc straszne uczucie uswiadomic sobie na starosc, ze wlasciwie spedzilo sie zycie w pracy i na kanapie przed telewizorem w dodatku otoczonym ludzmi, ktorych mogloby nie byc i nie zrobiloby to wiekszej roznicy. Wiec zamiast sie nad soba uzalac, zrob cos, tylko nie pytaj co, bo to Twoje zycie i Ty powinienes wiedziec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RozczarowanyZyciem "Nie wiem czego oczekuje od zycia" Tu jest clue całego problemu. Rutyna, stagnacja, brak osobistych perspektyw, wizja wegetacji na coraz wyższym, tylko rodzinnym poziomie. Pomyśl, czego byś chciał od życia. dla siebie. I nie upatruj "winy" w żonie. Inna kobieta na chwilę podniesie ci cisnienie, a potem... albo znów zmienisz, albo po raz kolejny odczujesz ten marazm i brak bodźców. Zajmij sie sobą... w ramach rodziny. Czego pragniesz? Co chciałbyś przeżyć, jeśli byłbyś sam, bez obciążeń powinnościami wobec dzieci, rodziny, żony? Zaplanuj coś i dąż do osiągnięcia czegoś, co spowoduje powrót chęci do życia. Zrobisz coś dla siebie, ale też... dla rodziny. Szczęśliwy małżonek to szczęśliwsza rodzina. A regres i rutyna dopada każdego po kilku-nastu latach, w tej czy w innej formie. Nie dołączaj do grona tych facetów, którzy za jedyny sposób na tego typu myśli przyjmują znalezienie sobie kochanki albo rozpieprzenie małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniesmaczony zyciem
szukanie dziury w calym - dzieki :) fajna i sensowna wypowiedz i daje do myslenia. wiesz na to wsystko sklada sie wieeeeeeeeeeeeeeeeeele innych problemow a w samorealizacji one rowniez przeszkadzaja. Tak czy inaczej na pewno masz racje.... Winy nie zrzucam na zone. Sam ja wybralem wkoncu, ale nie wiedzialem ze wszystko sie tak dziwnie potoczy a po jej wyczynach nie potrafie juz jej kochac i nabrac znowu do niej szacunku.... A bardzo chcialbym.... Skaplikowane to wszystko......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie noooo nono
"vCzy tez czujecie ta beznadzieje po 30 ????" tak...gdy czytam takie wypierdy jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniesmaczony zyciem
jak to jedyny powod to nei czytaj :D bedzie ci lzej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ja mam ponad 30lat. Partnera i córkę. I czuję się bardzo szczęśliwa:) Twój problem polega na znudzeniu samym sobą, Postaw sobie jakiś cel i realizuj go. Źle Ci z samym sobą i stąd szukanie winy gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifhwboqh
jestem po 30, nie mam męża ani faceta, mam dziecko za to. też czułam tą beznadzieję przez ostatnie dwa lata. teraz biorę psychotropy i jest lepiej, zdarzają się doły i lęki, ale niedługo będzie lepiej. taką mam nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniesmaczony zyciem
Mireczko mozliwe :) Ale wlasnie ten stan wzial sie stad ze wszystkie swoje cele zrealizowalem. Mam wszystko czego chcialem imoze to jest probnlemem..moze za latwo przyszlko.. Moj najwiekszy cel to milosc bo teo mi brakuje. Ale mam zone :( Trudno tutaj bedzie mi sie zrealizowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniesmaczony zyciem
ifhwboqh etap prochow mam za soba ale to co wlasnie czuje to nawroty tych schiz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotel
coś tkliwie się zrobiło.zapodaj parę pikantnych szczegółów z waszego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniesmaczony zyciem
pikantnych tzn jakich konkretnie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
co Ty z tą żoną?? Nie rozumiem za bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ifhwboqh
więc na co czekasz? na kolejne schizy? wiesz, ja popełniłam ten błąd, że dwa lata czekałam zanim poszłam znowu do psychiatry (znowu, bo już chorowałam na depresję i długo się leczyłam). myślałam, że minie samo, że potrzeba mi odmiany, że może zacznę coś robić, i wiesz co? wielkie g**no. wpakowałam się jeszcze bardziej. na końcu nie miałam siły dziecku obiadu ugotować, czy domu posprzątać. antydepresanty to nic złego. pomogą Ci się pozbierać, zacząć inaczej myśleć. jak Cię boli ząb, to idziesz do dentysty, jak dusza, do psychiatry albo na terapię. nie ma sensu marnować sobie życia. uwierz, ja zmarnowałam dwa lata. nie popełniaj mojego błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniesmaczony zyciem
Mireczko czego nie rozumiesz ?? ifhwboqh - ja juz tez to przechodzilem. I widze tez ze z tygodnia na tydzien jest o wiele gorzej...... rozwazam znowu prochy. Zobaczymy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×