Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MEEGIIREEINN

KTO PŁACI w Restauracji ? 3 pary

Polecane posty

Gość MEEGIIREEINN

Wybieramy się ze znajomymi / w trzy pary / do restauracji aby spędzić miło wieczór. Wiem, że jedna z osób prawie nic nie je, jakaś kawka tylko, drugi wszystko po kolei, a to kawa mrożona, a to kolejna woda, ciacho, lub obfity obiad z przystawkami, my zaledwie standard aby nie podwajać kosztów. Raz byliśmy z jedną z tych par Oni zamówili full wypas, ale rachunek podzieliśmy na pół. Nie wiem jak teraz mam do tego tematu podejść. Czy "wypada" powiedzieć na wstępie, że będą 3 rachunki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam pomysłu na pseudo
Tak najlepiej, żeby nie było później problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość >:
trzy rachunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEEGIIREEINN
:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież to normalne, podchodzi kelner i prosisz, żeby rozpisał na 3 rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że 3 rachunki. Jak my wybieramy się z jedną parą to zazwyczaj bierzemy jeden rachunek, a na koniec każdy płaci swoją część. Ale w trzy pary, zwłaszcza gdy jedzą zupełnie inaczej, byłoby ciężko sie połapać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEEGIIREEINN
A kelner nie będzie kręcił nosem ? I czy na koniec nie będzie jakoś niefortunnie, kiedy każdy będzie na głos wymieniał co spożywał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEEGIIREEINN
Czy kelner ma obowiązek śledzić to sam ??? co ktoś zamawiał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba dbać o swoje bo inaczej całe życie ręka w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łaski nie robi. Nic nie musi śledzić, masz powiedzieć jakie dania na każdy rachunek ma zapisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEEGIIREEINN
Wiadomo, że Jak facet zaprasza to kobieta czuje sie zaproszona. Ale tu jest sytuacja spontanicznego spotkania. Wcześniej spotykaliśmy się tylko we czwórkę i zazwyczaj mimo tego że każdy z nas zamawiał różnie rachunek był dzielony na pół. Komuś obiad wyniósł np. 35 zł, innemu 27 zł a trzeciej osobie 42 zł - taki przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEEGIIREEINN
Zapytam jeszcze raz, bo widzę, że odpowiedzieli mi ludzie na poziomie :-D Czy jest to elegancko, od razu na wstępie zadeklarować, że rachunek będzie dzielony ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komu delkarować
kelnerowi? oczywiście :) - ucieszy się jeszcze bo ma szansę na 3 napiwki :D jeśli chodzi o współbiesiadników - tym bardziej trzeba normalnie ustalić, że każdy płaci za siebie. Chyba, że ktoś wyraźnie zaprasza resztę, wtedy płaci zapraszający

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to naturalne, ale jeśli masz jakieś obiekcje, zadaj na początku pytanie: Słuchajcie, jak robimy? Prosimy kelnera, żeby rozpisał na 3 rachunki, czy bierzemy jeden, a potem się rozliczymy? Niech nie szukają leszcza na kajak. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEEGIIREEINN
Ale komu wypada " rzucić " hasłem i jakim tekstem ? ...? Mnie czy mężowi. Czy nie wyjdziemy na sknerów ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananananan
moim zdaniem to normalne siadamy do stolika i np moj chlopak mowi- dla nas poprosimy to, to i tamto kelner pewnie sam zapyta czy pisac oddzielnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukać kogo czego
jakich sknerów? Według mnie to po prostu jasna, czysta sytuacja. Dopiero taka, kiedy ktoś podczas płacenia czuje się oszukany, czy pokrzywdzony jest nie fair. "Kochajmy się jak bracia, liczmy jak wrogowie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metaloplastyka ona
my tez tak w trzy pary sie spotykamy, za każdym razem składając zamówienie chlopak mówi za mnie co chcę, później czego on sobie życzy i dziękuję, i to będzie na jeden rachunej. Później pałeczkę przejmuje kolejny chlopak itd... Kelner nigdy nie ma problemów z tymi rachunkami, owszem zdażało się, że wszystko było na jednym rachunku, ale wtedy patrzyliśmy komu ile wychodzi i na to sie składaliśmy, nawet jak nie mieliśmy drobnych np każdy miał np po 100 zł to nie płaciliśmy zostawiając pieniadze na stoliku, tylko chlopcy szli do kasy i tam się rozliczali. Nigdy nie mieliśmy z tym problemów. Jeżeli umawiacie sie wspólnie na wyjście to kazdy wie, że powinien zapłacić za siebie/swoja parę a nie za kogoś, co innego gdy kogoś zapraszacie oficjalnie i z jakiejs okazji wtedy płacicie za swoich gosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEEGIIREEINN
Serdeczne podziękowania za treściwe odpowiedzi. Nota bene uwierzyłam w forum kafeterii :-D, że " ludziska" tutaj na forum mogą szybko i trafnie doradzić. Z wielka przyjemnością mogę powiedzieć, że wspaniale, że są jeszcze tacy, co potrafią coś doradzić, i być pomocnymi dla innych. Wielkie dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomar.czerwc
nażryj się też do oporu i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEEGIIREEINN
do /na pomar.czerwc/ wiesz ujmę Cie tak : Człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahe dobre
z tą wiochą Megi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troch głupio tak od razu o kasie rozmawiać, tym bardziej że jak się bierze butelkę wina albo wodę albo chleb, to się tego ńie da rozpisać na kilka rachunków, woęc się rachunek dzieli na ilość biesiadników. Ja przez to nie lubię jadać w grupie bo to niktórzy wykorzystują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahe dobre
Chyba masz rację ,trochę głupio od razu wyjeżdżać z kasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i teraz zaczyna sie
mieszung :-o Po co komplikowac sytuacje. Kazdy placi za swoje i nikt nie ma potem spieprzonego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beatrissss
Ja bardzo dużo chodzę po restauracjach i często ze znajomymi. Jak znajomi nie są upierdliwi i z reguły jemy podobnie i często nawet każdy coś weźmie od drugiego na spróbowanie, i stopa życiowa podobna to płacimy na pól, albo raz jedna para, raz druga. Ale jak jest więcej osób, to albo zrzuta, bo każdy wie czy jadł dużo i widział ceny, czy pił tylko kawę. A jak z góry wiemy, że będą problemy, to bierzemy oddzielne rachunki. A kelner jest w pracy i to jego sprawa by dobrze zapisać co kto je i nie robić fochów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
/Beatrissss/ rzecz w tym, że do tej pory przerabialiśmy tą opcję, że rachunek po połowie. Ale nie najlepiej na tym wychodziliśmy, może nie drastycznie, ale zawsze coś stratni ok. 20 zł do tyłu. Bo na przykład : My de facto zjedzone za 85zł, Oni za 105 zł rachunek opiewał za łącznie 190 zł kelnerowi dla równości 200 zł. Czy tak naprawdę kelner był na naszej głowie. Ale ponieważ fantastycznie się nam rozmawia i przebywa w takim gronie, rozmowa o nie równym podziale rachunku, wydaje nam się jako zburzenie atmosfery. Co wy na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjścia są następujące: albo wybierasz najdroższe potrawy, albo prosisz o osobny rachunek, albo dopłacasz albo wcale nie wychodzisz do knajpy ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×