Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość M0nika_2

Potrzebuje sie wygadać, poradzić ...

Polecane posty

Gość M0nika_2

Cześć. Mam na imię Monika, mam 20 lat.. Założyłam ten temat żeby się wygadać, porozmawiać z kimś o moim życiu i ogólnie o wszystkim. Podejrzewam, że jest tu wiele kobiet, mądrzejszych, bardziej doświadczonych które może chciałyby pogadać. Tak na pierwszy rzut to chciałabym poruszyć temat oczywiście mojego faceta. Jestem z nim prawie trzy lata. Na początku było super, dogadywaliśmy się, spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu, zapewnialiśmy siebie nawzajem o miłości i w ogóle jak to na początku. Przeszliśmy trudne chwile bo na początku było nam trudno, mieliśmy problem z rodziną, byłymi partnerami i moją wtedy najbliższa przyjaciółką. Wszystko to dało się przezwyciężyć bo się mocno kochaliśmy. Jednak ostatnio mam wrażenie, że coś wygasło, czy to przyzwyczajenie ? czy coś się łamie... Nie umiemy ze sobą rozmawiać, często się kłócimy. Mam wrażenie, że on już o mnie nie zabiega, tzn. za mna nie szaleje, rzadko mówi kocham, telefon milczy, zaspokoiłby się jednym telefon na dobe który i tak wygląda w taki sposób : ja dzwonie i pytam się jak tam kochanie, wstałeś, nie obudziłam cie? on mowi nie, to ja co robisz : nic leże pożniej jade gdzies tam i załatwie coś tam. ja na to aha.. jest dłuższa cisza i kończymy rozmowe coś w stylu: to nie przeszkadzam, zadzwonie pozniej czy cos miłego dnia... srutututu. nie pamietam zeby podczas takiej rozmowy zapytal sie co ja robie czy jakie mam plany czy cos... czasami to juz mnie to wszystko wkurza.. Dziewczyny, a może jakiś mężczyzna się przyłączy ? Jesteście szczęsliwi w związku ? jak sobie radzicie... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak - zawsze ta magiczna granica trzech lat :) Tak, zakochanie/zauroczenie wygasa, poziom hormonów spada i to pierwszy test związku. Temperatura związku spada i samoistnie się już nie podniesie - jeżeli partnerzy się nie starają. Powiedz, rozmawiałaś z nim o tych zmianach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie noooo nono
" Przeszliśmy trudne chwile bo na początku było nam trudno, mieliśmy problem z rodziną, byłymi partnerami i moją wtedy najbliższa przyjaciółką" a z mózgiem problemów nie miałas przypadkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M0nika_2
Próbowałam rozmawiać. Ale kończy się to albo kłótnią albo gdy zaczynam : - co ty taki dziwny, smutny czy cos? - nie zdażyłaś wejść a już się czepiasz? albo - kochasz mnie jeszcze ? - a co mam ci to powtarzac co minute ? lub nawet sie nie zapytałeś jak poszło, gdzie byłam bedziesz chciala sama powiesz. nie to ze zalam wszystko na niego tylko czuje jakby do cholery on zwalal wszystko na mnie, ze przesadzam ze gadam glupoty itp. ze sie czepiam do wszystkiego. nie mamy o czym rozmawiac juz chyba... nasza rozmowa raczej wyglada jak moj wywiad z nim, nie czuje jego zainteresowania. jak sie teraz zachowywać, ? jak podnieść tą temperature.. chciałam zrobić ciche dni, zeby zatesknil, sam zadzwonił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M0nika_2
cierpie na wrodzony syndrom robienia z siebie debila i posmiewiska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M0nika_2
podszyw. sami cierpicie na debilizm i problemy z mozgiem. ludzie o co wam chodzi ? chciałam po prostu pogadac a nie sluchac tego typu wypowiedzi. darujcie sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, smutny koniec wielu nastoletnich miłości. Widać jemu trochę przestało zależeć, a Ty wydajesz się mieć zbyt infantylne podejście żeby poważnie z nim pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M0nika_2
próbowałam poważnie z nim porozmawiać, mówiłam, że nie potrafimy się dogadać, że coś trzeba zrobić bo niedługo będziemy siebie mieli po prostu dosyć. i słysze, że wymyślam, ze nie mam wiekszych prolemów ze on mnie przeciez kocha i o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecony przedwczorajszy
A o co się kłócicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, poważnych rozmów nie zaczyna się od pytania czy on Cię jeszcze kocha. Poza tym pomimo jego nieprzyjemnej reakcji powinnaś kontynuować rozmowę, inaczej nie dowiesz się co myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M0nika_2
więc jak zaczac taką rozmowę ? chciałabym to naprawić ale nie ma pojecia jak to wszystko rozegrać. chciałabym zeby bardziej sie mna interesował no zeby bylo jak na poczatku zebysmy za soba szleli a nie byli przywzyczajeni do tego,ze on mnie ma a ja jego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzieć mu wprost i bez zbędnych emocji, że się związek wali i czas coś z tym zrobić, albo po prostu się rozstać. Jak powie, że się czepiasz to odpowiedz, że masz o co, bo on wszystko olewa. Przy czym jeżeli on nie wykaże entuzjazmu to sama nic nie zdziałasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M0nika_2
dzięki za radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M0nika_2
próbowałam zrobić te ciche dni parenascie razy ale ulegalam..tesknilam dzisiaj sie zaparlam od wczoraj wieczorem sie nie odezwalam nie zadzwonilam, on tez... mysle,ze jak tydzien to potrwa i zadzwonie to uslysze : co juz ci przeszło? czy cos w ten desen. czemu sie nie odezwałeś? tez moglas zadzwonic...;/ jak tak z wami rozmawiam to obawiam sie ze jak podejme probe tej powaznej rozmowy skonczy sie do rozstaniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba jednak pora, żebyś wytrwała w tym nieodzywaniu się. Bo wiesz. Jak Ty do niego dzwonisz co rano z pytaniem, czy nie obudziłaś etc, to on może faktycznie zacżąć Cię traktować jako coś oczywistego, co ma się zawsze i co jest trochę nudne. Po prostu przestań się do niego odzywać. Jeśli nie odezwie się sam z siebie po dłuższym czasie (nawet bardzo długim, skoro zawsze był przyzwyczajony, że nawet jak się nie odzywasz jakiś czas, to prędzej czy później w końcu dzwonisz) to będziesz mieć jasność sytuacji. A jak już zadzwoni, to żadnych wyrzutów, czemu dopiero teraz dzwoni, tylko normalna rozmowa. Albo wtedy przejrzy na oczy, albo utwierdzi się w przekonaniu, że się Tobą znudził i bez Ciebie jest mu lepiej. W obu przypadkach będzie to krok do przodu. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M0nika_2
dzięki wielkie. to teraz potrzebuje wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×