Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość całeżyciezwariatami

czy Wasi mężowie też są skłóceni z Waszą rodziną?

Polecane posty

Gość całeżyciezwariatami

bo ja już nie wiem czy tak się zdarza, czy trafiła mi się najbardziej felerna rodzina pod słońcem. Oczywiście chodzi o pieniądze, kto co komu jest winien, co do kogo powinno należeć, kto ile komu pomógł itp. Najgorsze że nie widzę żadnych szans na porozumienie, bo i mój mąż do aniołów nie należy i jak ktoś go wyprowadzi z równowagi to już by szedł na noże. Więc zamiast cieszyć się wspólnymi niedzielnymi obiadkami z moimi rodzicami i mężem to albo jednej albo od drugiej strony słyszę jak to na siebie psy wieszają. Czy ktoś tak jeszcze ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moin
nie, wszyscy się dogadują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całeżyciezwariatami
w takim razie zazdroszczę bo u mnie istny dom wariatów. Czasem, żeby skończyć z tymi wszystkimi awanturami mam ochotę powiedzieć rodzicom, że zaczniemy się widywać dwa razy w roku na Święta, innym razem powiedzieć mężowi żeby się pakował i wyprowadzał bo nie mam ochoty mieć awanturnika w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całeżyciezwariatami
czyli wszystkie mają sielankę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sielankę może nie ale jest dobrze. jak w każdej rodzinie zdarzają się zgrzyty ale raczej panuje zgoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella 24
Nie mam sielanki, podobna sytuacja jak u Ciebie. To wykańcza. Nie chce dalej tak żyć, musimy mieszkać wszyscy razem więc wymagany jest jakiś szacunek, jakieś porozumienie. Mąż nie ma za grosz szacunku do moich rodziców, siostry mojej nie cierpi a brata posądza o kradzieże i nieuczciwość. Co więcej do mnie też juz miał wyskoki. Wczoraj zwyzywał mojego tate, ośmieszył. Po tej akcji kazałam mu prezemyśleć istotę naszego związku, do dziś nie ma go w domu... nie wiem co będzie dalej ale nie będę tego tolerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja już nie widzę szans
na lepsze życie. Mieszkamy z rodzicami mamy córcię , którą kochamy nad życie. Tak się składa że mąż po ślubie zrezygnował z pracy w swojej rodzinnej miejscowości ponad 200 km ode mnie i do tej pory szuka pracy. Pracuje dorywczo ale cały czas szuka intensywnie i jeździ na rozmowy. Ja siedzę z dzieckiem w domu. Pomagamy rodzicom we wszelkich czynnościach domowych ale układ był taki, że póki mąż nie ma stałej pracy, nie dokładamy się do rachunków. Ostatnio ojciec zrobił mi ogromną awanturę , że nie dokładamy się do życia, że najlepiej jakbyśmy się wyprowadzili, że nie może już patrzeć na tego darmozjada. Płakałam 3 noce, mężowi nie powiedziałam, bo on się naprawdę stara i widzę jak nas kocha. Pytał czemu jestem taka smutna powiedziałam, że mam doła przez okres. Czasami nie mam już sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjjkukuk
a ja juz nie widze szans-hmm... rozumiem cie ale lepiej powiedz to mezowi,moze to da mu jeszcze wikszego kopa,znajdzie lepsza prace i weżcie sie pakujcie i idzcie na swoje.Po co masz wysłuchiwac ze jestescie darmozjadami?a z tych dorywczych prac nie mozecie cos tam wyrzucic na opłaty?albo chociaz cos na obiad kupic?Jestescie calkiem na utrzymaniu rodziców czy cos swojego kupujecie,np na obiad itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananasowy dom
a moze poprostu powiedz staremu ze ci zalezy na swietym spokoju i zeby sprobowal nie wywlekac brudow bo sa bardziej ciekawe tematy do rozmow. moj maz tez nie zgadza sie ze wszystkimi pogladami tesciow ale glosno tego nie mowi oni nie krytykuja jego rozmawiaja o tym co ich laczy a nie rozni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idkjkkjsndhdhjkscjxm
oj nie każdy ma sielanke...Ja po woli mam już dosyć wszystkiego, czasami żałuję że jestem! Mieszkamy z mężem z moimi rodzicami....jest koszmar:( mój tata w tamtym roku w czerwcu stracił pracę, teraz dopiero od miesiąca pracuje i dostanie pierwsza wypłatę ( jakieś marne grosze)od jakiś 6 miesięcy pracowała tylko mama więc my pomagaliśmy im choć sami nie mamy kokosów, mój mąż już sie wkurzał bo powiedział ze on nie będzie pracował na moich rodziców itd. mamy dziecko chcemy odłożyc na remont mieszkania bo chcemy wziąść kredyt i kupić sobie mieszkanie to mama cały czas robi nam teraz awantury że sie wyprowadzamy, ze mój mąż jest leniem ( choć sama jak przychodzi z pracy to lezy przed telewizorem i nawet szklanki po sobie nie zmyje muszę zrobić to Ja) i ona śmie powiedzieć ze mój mąż jest leniem? a sama co robi??że będe miała złe życie z nim ,że sobie nie poradzimy ale ona już nas pod dach nie przyjmie jak nam sie noga powinie, nawet nie usłyszałam słowa dziękuje za obiady które gotowaliśmy tylko my mama raz na tydzien czasem na 2 tygodnie kupiła coś na obiad, jak nie mieli co jesć i mąż kupił im jedzenie choć sami nie mieliśmy w tedy za dużo bo synek nam chorował i pół wypłaty poszło na leki, a ona teraz potrafi mi powiedziec takie słowa....ja już sama nie wiem czy jestem na prawde taka zła jak sądzi o mnie matka? ona to by chciała żebyśmy wzieli kredyt i wyremontowali sobie dom u nich tu gdzie mieszkamy ale ja już nie chce z nią mieszkać, za dużo usłyszałam od niej, kiedyś jak sie pokłóciliśmy to powiedziała mi że zamknie swoją połowę domu ( tam gdzie jest kuchnia i łazienka) a my mamy sobie radzić. ja wiem nie jestem idealna, ale z nią sie mieszkać nie da, boje sie tego kredytu ale jak nie kupimy mieszkania to wiem że mój mąż tu nie wytrzyma i w końcu nas zostawi:( ale sie wyżaliłam i sory że tak nie składnie ale szybko pisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×