DOSTAŁAM LIST Z SĄDU

odnośnie alimentów.. że skończyłam szkołę, miałam pracę a ojciec dalej płacił...i mam rozprawę 22 maja. Mówiłam ojcu, ze mam pracę. Co mi .."grozi" ?? Zabiję gnoja ;/

będziesz musiała oddać kase i tyle

no to chyba podobnie jak z rentą, czyli będziesz musiala mu zwrócic kase

A masz, żeby zwrócić, czy będziesz potrzebowała pożyczyć?

Co za....no nie wytrzymam. Jeszcze mam pytanie... Jeśli ja informowałam go o pracy, to po kiego grzyba on dalej płacił??

No nie będę miała, właśnie sie zwolniłam, wyjeżdzam za granicę... Gnój niemyty... przecież wiedział!!

Skoro wiedziałaś, że jeśli będziesz pracować, nie będziesz mogła brać pieniędzy, to czemu brałas?

Sądziłam, że jeśli powiadomię go o tym, że pracuje, to on po prostu przestanie te pieniądze przysyłać..

on chyba nie mógł tak po prostu przestać przysyłac. W sumie nie wiem jak to jest. Skończyłas szkołę czy przerwałas?

Nic Ci nie grozi skoro go informowałaś. Widocznie płacił dobrowolnie. Nie zgadzaj się na żadne spłaty.

Szkołe skończyłam, od pażdziernika byłam na stażu, od 1 lutego na umowie ale złożyłam wypowiedzenie. Co za ciec, pewnie mu na alko brakuje..no nie wierze....

Pomogę :)

Jak się okaże, że muszę mu zwracać te marne grosze..to mnie chyba szlag jaśnisty trafi. Powiem w sądzie, że pobierałam kieszonkowe z całego okresu dzieciństwa.. ciul

A to ile byś musiała zwracać? 1000, 5000, 10 000, 20 000?

wyrzeknij sie go sądownie,bo potem on ciebie moze pozwac o alimenty

Twoje posty świadczą o tym że jesteś złą córką.

220 zł za miesiąc. Licząc od października --1100zł

Oj, no to przecież nic wielkiego, bez problemu go spłacisz :)

Tak, jestem złą córką. Mam to po złym tatusiu, złym dzieciństwie a właściwie braku dzieciństwa...nie wkurwiajcie mnie, bo gówno wiecie... zresztą nie będe się emocjonowała, bo spcejlanie mnie podjudzacie. Chcę tylko dowiedzieć się, co teraz.

elemerel- no nie wiem. Nie mam teraz kasy. Z mamy nie chcę zdzierać. Trudno, będe musiałą sobie jakoś poradzić, zobaczymy. Wolałabym- jeśli jest taka możliwość- zawalczyć o to, by go nie spłacać. Nie wiem, czy istotne jest to, że powiedziałam mu o podjęciu pracy.

możesz rozłożyc to na raty, spoko

pomoooocuuuu No i czemu szalejesz dziewczyno? Ojciec to nie Bank Alimentacyjny i nic nie będziesz zwracać. Po prostu taka jest procedura i już, a wy jak nie wiecie to nie straszcie dziewczyny. Tak jak występuje się do Sądu o przyznanie alimentów tak samo trzeba wystąpić z pismem o zaprzestanie płacenia jeśli dziecko się usamodzielniło i jest w stanie utrzymać się samo. Więc spokojna głowa dziewczyno nic się nie martw:) będzie dobrze.

a co jest w tym piśmie? bo jak na moje oko to będzie sprawa o wygaśnięcie obowiązku alimentacyjnego czyli po prostu ojciec chce już zaprzestać płacenia. nic oddawać nie musisz bo nic nikomu nie ukradłaś

Silvergold - dzięki, a szaleję, bo komp[letnie się na tym nie znam. A znając mojego ojczulka sądziłam, że już coś wykombinował, żeby wyżebrać kasę. Dostałam "oficjalne" pismo z sądu i list, jaki przesłał ojciec (z błędnym rokiem mojego urodzenia -.-) z prośbą o zaprzestanie płacenia alimentów. Więc macie racje, chyba nie muszę go posyłać do diabłów:) Dziękuję pięknie za odpowiedzi