Czy wypada zrobić pierwszy krok do mężczyzny z "wyższych sfer", który nie ma

odwagi i któremu się podobam i choć jest na wysokim stanowisku, inteligentny i wiedzą mnie przewyższa 2 razy tam i z powrotem co mnie zniechęca, demotywuje przez co wydaje mi się, że nie powinnam "wybijać się ponad możliwości" i tym samym samemu poniżać się, bo nie wiem czy poza tym, że mu się podobam chciałby mnie poznać czy coś więcej czy tez w ogóle cokolwiek, czy warto ryzykować wiedząc, że on jest do kobiet nieśmiały i na pewno pierwszego kroku nie zrobi , dość spokojny, bardzo przeciętny z wyglądu i wolny biorąc pod uwage opisaną kwestię ?? Co sądzicie, proszę o mądre wypowiedzi

mezalians, to sie udaje tylko w bajkach

Już samo Twoje podejście wróży rychły koniec tej znajomości - tak patrząc na wasze relacje szybko zweryfikujesz jego zdanie na swój temat i tak naprawdę urzeczywistnisz swoje obawy.

on mi się podoba, ja mu też, choć wygląd to nie wszystko, bo co gorsza on jest kimś, a ja NIKIM :(

wypowie się ktoś jeszcze ? inne zdanie ?

zapomnieć i ignorować go ? jak sądzicie ?