Przyjaciel mnie olał

Otóż miałam przyjaciela któremu wszystko opowiadałam, o swoich związkach itp. Podejrzewałam ze czuje do mnie coś więcej bo był wściekły jak opowiadałam mu o innych. Ostatnio podczas rozmowy powiedział mi że jestem łatwa. Nie zrobił tego wprost ale wywnioskowałam to z kontekstu jego wypowiedzi. Powiedziałam mu że nie chcę go znać ale tęsknię za nim. Co robić? Czekam na przeprosiny a on się nie odzywa.

Olej przyjaciela

Wiesz jak trudno to zrobić? Znamy się prawie 10 lat.

ja bym to samo powiedziała na jego miejscu

A niby z jakiej racji? Byłam w kilku związkach ale na pewno nie były to przygody na jedną noc. Nie powinno go to interesować.

:(

Jak to nie powinno go interesować? Przecież to twój niby przyjaciel,skoro tak to po co wszystko mu mowisz. I to jest normalne że przyjaźni między kobieta a mężczyzna nie ma? Dziwi cię jego zachowanie? Bo mnie nie:)

skoro nie owinno go to interesować to po co mu o tym wszystkim opawiadałaś?

Egoistka. Skoro wiedziałaś, podejrzewałaś, ze koleś się w Tobie kocha a Ty do niego nic a nic to trzeba było samej kontakt zerwać. Nie rozumiem takich ludzi...wiedzą, że coś jest na rzeczy a traktują tego niby przyjaciela jak rzecz, czasozabijacz, a jak ten drugi zrywa kontakt to wylewanie żalu..aaa..nie łudź się, że facet się odezwie :) Jak jest normalny to podjął decyzję i zerwał kontakt. Co do puszczania się...miałem znajomą , ktora zakochiwala się średnio raz na poł roku...mniej wiecej po tygodniu znajomości rozchylała nogi, uważała, że to normalne :D i że nie jest łatwa.

A za co konkretnie się obraziłaś? Za to że ci prawdę powiedział? No wiesz, na tym przyjaźń polega że jedna osoba powie drugiej coś czego nikt inny by nie zrobił. Po drugie trochę ssma kusiłaś los opowiadajac o swoich seksualnych eskapadach z połową miasta ;)

Spotykałam się z pięcioma facetami a nie z połową miasta. Jestem ok. 30-tki, więc nawet gdybym spotykała się z dziesięcioma, to nie jest dużo a nie spałam z każdym z nich. To nie jest chyba dużo. Podejrzewałam że coś do mnie czuje ale nigdy mi o tym nie powiedział. Lubiłam z nim spędzać czas po prostu, pójść na spacer, do kina, na kawę.

W takim razie co to by byla za przyjazn gdyby Ci szczerze nie powiedzial co mysli o Twoim zachowaniu? Mozesz sie z tym zgodzic badz tez nie, ale on ma prawo miec swoje zdanie. Obrazilas sie na niego i powiedzialas ze nie chcesz go znac, zatem masz co chcialas. Jestes chyba na maxa niepowazna jezeli uwazasz, ze on ma Cie teraz przepraszac za szczerosc. Kopnelas w dupe przyjaciela, to sama przepros, w innym wypadku widac bedzie ile dla Ciebie taka przyjazn znaczy...

Nie raz, nie dwa robił mi jazdy. Zachowywał się jak rozkapryszony bachor. Może to i lepiej że to koniec. Powiem tylko że gdybym wam powiedziała całą prawdę to byście mnie poparli bo nie raz jechaliście to po podobnym (może tym samym) osobniku.

miało być, jechaliście tu po podobnym...

przyjcielem, bedzies mogla mi z pikantymi szczegółami opowiadaćco i jak, mnie sie na pewno spodoba

Bez przesady, takich szczegółów z moich związków mu nie opowiadałam. Nie schodziłam na intymne tematy.

Facet się zaangażował i juz, słuchanie opowiadań o innych facetach to dla niego nie lada tortura, tym razem nie wytrzymał. Z tej znajomosci przyjazni juz nie będzie, zapomnij o nim, albo bądź z nim, bedziesz miala dwa w jednym- piszę powaznie

Ale on kompletnie nie jest w moim typie. Nigdy z nim nie flirtowałam więc nie wiem dlaczego coś mu się ubzdurało w głowie. Faceci za dużo chyba sobie wyobrażają.

"gdybym powiedziala Wam cala prawde" - moze trzeba bylo powiedziec cala prawde, bo w Twoim opowiadaniu tylko Ty jestes winna. Chociaz kto wie, moze bedziesz chciala sie teraz wybielac i zwalac wine na niego...

bo on może to przeczytać. Ale znacie ten typ, na kafeterii pełno jest wulgarnych prawiczków którzy dziewczyny wyzywają od k... i szmat.